Prorodzinne prawo zrujnuje firmy?
Dłuższe urlopy macierzyńskie i wprowadzenie dodatkowych dni wolnych od pracy, są niekorzystne dla polskiej gospodarki - oceniła szefowa PKPP Lewiatan, Henryka Bochniarz.
14.10.2008 | aktual.: 14.10.2008 16:50
Dyskutowany w Sejmie tzw. pakiet rodzinny, czyli propozycje zmian przepisów m.in. wydłużających urlopy macierzyńskie czy wprowadzających dodatkowe dni wolne od pracy, są niekorzystne dla polskiej gospodarki - oceniła szefowa PKPP Lewiatan, Henryka Bochniarz.
Organizacje skupione w Kongresie Przedsiębiorczości zapowiedziały, że wystosują do prezydenta RP propozycję rozmów na temat ustawy o emeryturach pomostowych. Będą starały się przekonać Lecha Kaczyńskiego, że jej zapisy są korzystne dla gospodarki.
"Uchwalenie emerytur pomostowych pozwoli zaoszczędzić państwu ok. 20 mld zł" - powiedział Christian Schneil z polsko-niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej.
Eksperci Lewiatana, razem z partnerami z Kongresu Przedsiębiorczości mówili, że tzw. pakiet rodzinny, czyli zaproponowane przez rząd zmiany w Kodeksie pracy, nie poprawią sytuacji pracowników. W praktyce mogą ją nawet pogorszyć.
Jako przykład podawali pomysł wprowadzenia trzyletniej gwarancji zatrudnienia kobiet wracających po urlopie macierzyńskim do pracy w niepełnym wymiarze. Podkreślali, że 84 proc. pytanych przez Kongres pracodawców przyznało, że w ten sposób młode kobiety staną się dla nich pracownikami mniej atrakcyjnymi, dłużej będą się zastanawiać nad ich zatrudnieniem.
"Kobieta po urlopie macierzyńskim zawsze może porozumieć się z pracodawcą i wrócić do pracy na część etatu. Nie powinno się jednak do tego przymuszać ani pracodawcy, ani kobiety, która być może wybierze inne rozwiązanie i zechce rozwijać swoją karierę zawodową" - powiedział prezes Polsko-Amerykańskiej Izby Handlowej, Roman Rewald.
Bochniarz odniosła się też do propozycji wprowadzenia kolejnego dnia wolnego w święto Trzech Króli oraz wydłużenia o jeden dzień urlopu wypoczynkowego. Podała, że w Polsce i tak mamy już 12 dni świątecznych, podczas gdy w UE średnio jest ich 9,5.
"Każdy dodatkowy dzień wolny to dla gospodarki koszt ok. 6 mld zł. W ten sposób na pewno zafundujemy sobie kryzys gospodarczy" - zauważyła Bochniarz.
Ekspert PKPP Lewiatan Małgorzata Rusewicz podkreśliła, że niedobrym rozwiązaniem jest też propozycja zmian w ustawie o służbie medycyny pracy. Według niej prowadzą one do przejścia od profilaktyki, czyli prostych badań okresowych, do kontroli ochrony zdrowia, a więc w wielu przypadkach, skomplikowanych badań medycznych.
"Jeżeli ich koszty ma ponosić pracodawca, to właśnie na niego zostaną przerzucone obowiązki, które powinny ciążyć na Narodowym Funduszu Zdrowia" - mówiła ekspertka.
Postulat związków zawodowych dotyczący podwyższenia płacy minimalnej do poziomu 50 proc. średniego wynagrodzenia, a w razie jego wzrostu, do automatycznej waloryzacji płacy minimalnej, w ocenie pracodawców może doprowadzić do ograniczenia zatrudnienia.
"Spowoduje to, że pracodawcy będą coraz częściej zatrudniać ludzi na pół etatu czy proponować im inne niż umowy o pracę formy zatrudnienia tak, aby nie musieć podnosić im pensji" - wyjaśnił prezes Związku Rzemiosła Polskiego, Jerzy Bartnik.
Przedsiębiorcy są zawiedzeni polityką rządu, który - ich zdaniem - "jakby nie dostrzegał kryzysu gospodarczego". "Zgłaszanie propozycji legislacyjnych nieprzychylnych pracodawcom cofa nas o kilka lat. Na fali populizmu rząd zapomina o obietnicach tworzenia państwa przyjaznego przedsiębiorczości" - podsumował prezes Polskiej Rady Biznesu, Zbigniew Jakubas.