Protest kierowców Ubera. Grożą, że nie wyjadą na ulice
Grupa kierowców korzystających z aplikacji Uber organizuje protest "przeciwko wyzyskowi". Twierdzą, że mają zbyt niskie stawki za przejazd, a operator pobiera za duże prowizje.
W związku z informacją o proteście Uber wydał oświadczenie, w którym zapewnia klientów o tym, że nie przewiduje utrudnień w dostępie do aplikacji.
Na stronie "Protest Kierowców Uber Przeciwko Wyzyskowi" na Facebooku możemy się dowiedzieć, że ma się on odbywać nie tylko w Warszawie, ale w całej Polsce. Rozpocznie się 12 grudnia o godzinie 6 rano i potrwa do północy. W tym czasie kierowcy nie będą korzystać z aplikacji i nie wyjadą na ulice.
Co z tymi, którzy tego dnia zamierzają jednak wozić klientów? "Kierowców, którzy nie wiedzą o proteście lub chcą się z niego wyłamać, będziemy zamawiać z aplikacji Pasażera i anulować po 4 min. Chyba, że auto dotrze na miejsce w czasie krótszym niż 4 min., to informujemy kierowcę o akcji. Pamiętajmy, aby nie zamawiać przejazdów z tego samego konta, na którym jeździmy ponieważ po 10 anulacjach z rzędu konto zostaje zawieszone!" - ostrzegają.
Z kolei od Ubera domagają się:
- Obniżenia prowizji o co najmniej o 10 proc.,
- Powrót do cennika sprzed wakacji (podyktowane podwyżkami ubezpieczeń OC/AC, wzrostem cen paliw)
,
- 7 zł za wejście do auta,
- 1,50 zł za kilometr,
- 0,35 zł za minutę,
- Skrócenie czasu oczekiwania na pasażera w centrum miasta do 2 min,
- sprawiedliwego przyznawania zleceń (klient wywołuje kierowce, który jest najbliżej)
"Może i ceny dla klientów są atrakcyjne ale nie oszukujmy się - nikt nie będzie jeździł w Uberze charytatywnie" - wyjaśniają kierowcy organizujący protest.
Uber odpiera zarzuty niezadowolonych kierowców
"Według naszych informacji, grupa kilkunastu osób, które stworzyły grupę na Facebooku, nie reprezentuje społeczności kilku tysięcy kierowców. Zdecydowana większość z nich jest zadowolona z rozwiązania" - brzmi oświadczenie Ubera.
Aby potwierdzić tę tezę, wskazuje na dane. "Według badania Millward Brown z 2016 roku, blisko 75 proc. kierowców jest zadowolona lub bardzo zadowolona z korzystania z aplikacji, a 70 proc. podkreśla, że ich sytuacja materialna poprawiła się odkąd korzystają z Ubera".
"W związku z tym nie przewidujemy utrudnień w dostępie do aplikacji. Zawsze jesteśmy otwarci na dialog z kierowcami korzystającymi z aplikacji. Nasz dział obsługi klienta obsługuje setki interakcji z kierowcami tygodniowo, starając się odpowiadać na każde pytanie. Nasze biura we wszystkich miastach Polski są otwarte 3 razy w tygodniu (w Warszawie - 5 razy)" - zapewnia Uber.
Z kolei na zarzuty kierowców ws. zbyt małej stawki, Uber odpowiada, że wszystko zależy od okresu w roku. "Korzystanie z przejazdów ma zawsze charakter sezonowy - są okresy, kiedy użytkownicy korzystają z aplikacji częściej i chętniej, jak w okresach gorszej pogody, są takie, kiedy korzystają mniej, np w lecie czy wczesną jesienią".
"Średnie przychody kierowcy, którzy korzysta z aplikacji między 20 a 40 godzin tygodniowo to prawie 5 tys zł, a powyżej 40 godzin - 8 tys zł. Główną przyczyną wyboru aplikacji przez kierowców jest elastyczność - każdy kierowca jeździ wtedy, kiedy chce i ile chce. I nie ponosi żadnych kosztów stałych w związku z korzystaniem z platformy. Aż 70 proc. kierowców w Polsce to osoby jeżdżące okazjonalnie, często mające inne źródła dochodów" - podaje Uber.
Właściciel aplikacji wskazuje również na wysokość prowizji na polskim rynku. Zaznacza, że wynika ona z kosztów, jakie ponosi firma. "Są to koszty reklamy, marketingu czy obsługi klienta, które inwestujemy w rynek" - wymienia.