Prywatyzacyjne priorytety: energia, chemia, paliwo

Rok 2010 w prywatyzacji zdominowany będzie przez rozdania całosektorowe. trend jest jasny - utrzymać zapoczątkowane w ubiegłym roku duże tempo w realizacji setek projektów.

Prywatyzacyjne priorytety: energia, chemia, paliwo
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

23.04.2010 | aktual.: 24.04.2010 11:41

W energetyce dominuje wciąż mniej efektywny sektor państwowy, a bardziej efektywny sektor prywatny chętnie na tym korzysta. Obecna sytuacja wszystkim odpowiada: firmom państwowym, bo rynek nie zmusza ich do restrukturyzacji, firmom prywatnym, bo mają do czynienia z nieefektywną konkurencją, związkowcom, którzy wolą status quo.

Największe spółki - PGE oraz Tauron - mają pozostać państwowe. Państwo zamierza sprzedać Eneę, Energę oraz elektrownię Pątnów-Adamów-Konin. To poprawna tendencja, ale czy wystarczy determinacji?

Po sprzedaży ponad 16 proc. akcji Enei rośnie szansa na znalezienie inwestora strategicznego. - Naszym zamiarem w pierwszym etapie było wzmocnienie Enei - wyjaśnia wiceminister Adam Leszkiewicz. - Spółka stała się rozpoznawalna na rynku inwestorów.

Wpływy ze sprzedaży gdańskiej grupy Energi, szacowane na ok. 5 mld zł, będą jednym z najważniejszych źródeł przychodów prywatyzacyjnych w tym roku. Na liście oferentów może się znaleźć Polska Grupa Energetyczna. W 2010 r. zostanie sprzedane w kilku transzach na GPW około 10 proc. akcji tej spółki.

W przypadku Tauronu Polska Energia planowana jest sprzedaż części akcji, do poziomu pozwalającego zachować władztwo korporacyjne SP w spółce. Operacja ma być prowadzona w pierwszej ofercie publicznej na GPW lub w trybie negocjacji podjętych na podstawie publicznego zaproszenia.

Minister skarbu rozpoczął dość pilnie prywatyzację Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin i dwóch kopalni węgla brunatnego (Pątnów i Adamów). Z nieoficjalnych informacji ministerstwa wynika, że minister przekonał drugiego udziałowca PAK, Zygmunta Solorza-Żaka (Elektrim), by nie blokował tego projektu. Jako jeden z faworytów wymieniany jest czeski CEZ, ale duże szanse daje się także niemieckiemu RWE, nie zapomina się o szwedzkim Vattenfallu. Resort zakłada, że zdoła sfinalizować transakcję w pierwszym półroczu, a wpływy szacuje się na 2 mld zł za PAK i ok. 1,5 mld zł za kopalnie.

Duży ruch i jeszcze więcej domysłów towarzyszy planom prywatyzacji w sektorze chemicznym. Do prywatyzacji w 2010 r. przeznaczone są spółki tworzące tzw. 1 Grupę Chemiczną: Ciech, ZA Kędzierzyn i ZA w Tarnowie Mościcach. Ma się to odbyć w trybie negocjacji.

- Niebawem zapadnie decyzja o tym, czy będziemy rozmawiać z jednym inwestorem o wszystkich spółkach, czy z różnymi inwestorami o poszczególnych podmiotach albo czy w ogóle będziemy rozmawiać - obiecuje tajemniczo wiceminister Leszkiewicz.

W połowie grudnia 2009 r. wpłynęły oferty na zakup akcji wszystkich trzech spółek. Resort skarbu nie podał żadnych szczegółów. Wiadomo, że na początku lutego niemiecka grupa PCC SE została dopuszczona do wyłącznych negocjacji w sprawie prywatyzacji ZA Tarnów i Kędzierzyn. Negocjacje mają potrwać do 22 marca br.

W 2010 r. planowana jest sprzedaż w trybie negocjacji dwóch innych spółek WSCh - ZA Puławy i Zakładów Chemicznych Police tworzących tzw. drugą grupę chemiczną. Leszkiewicz wyjawił, że resort może w pierwszym półroczu 2010 r. zaprosić inwestorów do składania wstępnych ofert na zakup całej grupy.

Do resortu nie wpłynęły żadne wiążące oferty w sprawie kupna akcji Grupy Lotos. Ministerstwo zapowiedziało ostatnio, że będzie wnioskować o zmianę polityki energetycznej, co pozwoliłoby na zejście MSP poniżej progu 50 proc. Peter Tordai z KBC Securities uważa, że kiedy SP rezygnuje z pozycji większościowego akcjonariusza, Lotos może powrócić w sferę zainteresowań inwestorów.

Zmiany własnościowe w największych podmiotach sektora górnictwa kamiennego zależą nie od MSP, ale od Ministerstwa Gospodarki. O prywatyzacji w tej branży mówi się od lat i póki co jedynym efektem jest wzrost akceptacji wśród załóg górniczych. A co z samą prywatyzacją?

- Nie ma żadnych przeciwwskazań, żeby górnictwo węgla kamiennego prywatyzować. Zaniechanie i przeciąganie w czasie może stworzyć kolosalne problemy i dla branży, i dla gospodarki - ostrzega Janusz Steinhof, b. wicepremier.

Tadeusz Gańczarczyk
Nowy Przemysł

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)