Prywatyzujmy, ale na dobrych warunkach

Pierwszeństwo w zakupie prywatyzowanych polskich firm powinni mieć krajowi inwestorzy, uważa ponad 80 proc. Polaków zapytanych przez firmę badawczą GfK Polonia. Zdecydowana większość badanych jest także przeciwna udziałowi zagranicznych państwowym firm w prywatyzacji polskich spółek z sektora energetycznego, górniczego, paliwowego, a także finansowego.

Obraz
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

Po ponad 20 latach polskiej transformacji gospodarczej Skarb Państwa wciąż jest właścicielem wielu przedsiębiorstw przeznaczonych do prywatyzacji. Część z nich odgrywa kluczową rolę w strategicznych sektorach polskiej gospodarki: energetycznym, paliowym, finansowym.

Jak wynika z badania "Postawy Polaków wobec prywatyzacji", przeprowadzonego przez GfK Polonia w styczniu 2011 roku na reprezentacyjnej grupie osób, Polacy oczekują w przypadkach sprzedaży firm z tych sektorów szczególnej przejrzystości oraz jednoznacznie wskazują dodatkowe uwarunkowania prywatyzacyjne.

Według 81 proc. badanych pierwszeństwo w zakupie spółek Skarbu Państwa powinni mieć polscy inwestorzy. Zdecydowany sprzeciw budzi sprzedaż strategicznych polskich przedsiębiorstw, zagranicznym państwowym firmom. Takie zastrzeżenia w największym stopniu dotyczą spółek z sektora energetycznego (80 proc.), górniczego (72 proc.) i paliowego (70 proc.). Postawy Polaków w tym zakresie są bardzo zbliżone, niezależnie od wieku i wykształcenia.

Wynikające z badania wyraźne preferencje wobec polskiego prywatnego kapitału w sektorze energetycznym pozwalają na wyciągnięcie wniosku, że opinia publiczna źle odbiera przebieg i kontrowersje związane z dwoma kluczowymi, a wciąż niezakończonymi procesami prywatyzacyjnymi: Energii i Enei.

Nie oznacza to wcale, że Polacy nie chcą udziału zagranicznych inwestorów w prywatyzacjach. Dotychczasowe doświadczenia prywatyzacyjne pozwoliły jednak na zdefiniowanie precyzyjnych oczekiwań, które powinny być zagwarantowane przez prywatnych zagranicznych inwestorów przy zakupie spółek Skarbu Państwa.

Obraz

Do najważniejszych należy zobowiązanie do sprowadzenia do Polski nowoczesnych technologii (86 proc.). Oczekujemy także zatrudniania Polaków na kierowniczych stanowiskach (80 proc.) i utrzymanie centrali firmy w Polsce (77 proc.). Zdecydowana większość badanych (63 proc.) wskazuje także na konieczność ograniczenia możliwości wyprowadzania zysku poza Polskę.

Z badania GfK Polonia wynika, że w procesie wyboru inwestora ważną rolę odgrywają także pracownicy prywatyzowanych firm. Według 75 proc. badanych Polaków, powinni oni mieć wpływ na to, komu sprzedawana jest firma.

Wybrane dla Ciebie

Zamienią ulicę w deptak? Mieszkańcy mają dość nocnych rajdów
Zamienią ulicę w deptak? Mieszkańcy mają dość nocnych rajdów
Gminy zmieniają zasady segregacji odpadów. Koniec z "za darmo"
Gminy zmieniają zasady segregacji odpadów. Koniec z "za darmo"
Lotnisko w Radomiu pustoszeje. W zimę tylko jeden kierunek
Lotnisko w Radomiu pustoszeje. W zimę tylko jeden kierunek
Zamykają sklep za sklepem. Słynna szwedzka sieć znika w oczach
Zamykają sklep za sklepem. Słynna szwedzka sieć znika w oczach
Jazda autobusami za darmo. Chcą, by mieszkańcy porzucili samochody
Jazda autobusami za darmo. Chcą, by mieszkańcy porzucili samochody
Ile sklepów może jeszcze otworzyć Żabka? Padła liczba
Ile sklepów może jeszcze otworzyć Żabka? Padła liczba
Legalizacji nie będzie. Pismo z rządu nie pozostawia wątpliwości
Legalizacji nie będzie. Pismo z rządu nie pozostawia wątpliwości
Tony jagód z Ukrainy jechały do Polski. Oto co wykryły służby
Tony jagód z Ukrainy jechały do Polski. Oto co wykryły służby
Polak wygrał w Eurojackpot. Oto gdzie kupił szczęśliwy kupon
Polak wygrał w Eurojackpot. Oto gdzie kupił szczęśliwy kupon
Ciąg dalszy afery z Allegro. Wpis krąży po internecie. Firma komentuje
Ciąg dalszy afery z Allegro. Wpis krąży po internecie. Firma komentuje
Rząd bierze się za kolejny alkohol. Producenci krytykują wzrost akcyzy
Rząd bierze się za kolejny alkohol. Producenci krytykują wzrost akcyzy
Masz stare dokumenty z czasów PRL? Mogą być warte 20 tys. zł
Masz stare dokumenty z czasów PRL? Mogą być warte 20 tys. zł