Przedszkola otwarte. W salach pusto i smutno. Dywany pozwijane, zabawki pochowane

Zniknęły maskotki, a dzieci nie pobawią się już na miękkim dywanie. Wiadomo, względy bezpieczeństwa. Przedszkole przygotowane zgodnie z rządowymi wytycznymi wygląda smutno. I wszystko wskazuje na to, że dzieci na dłużej będą musiały się przyzwyczaić do takiego stanu rzeczy.

Tak wygląda jedno z wielkopolskich przedszkoli po tym, jak pracownicy przygotowali je zgodnie z wytycznymi rządu

W środę 6 maja część żłobków i przedszkoli w Polsce przyjęło dzieci. Tylko niektóre placówki zdecydowały się na otwarcie, pozostałe uznały, że rząd dał im za mało czasu na przygotowanie się do przyjęcia dzieci. Wątpliwości co do tego, jak to otwarcie ma wyglądać, wyrażali zarówno pracownicy tych placówek, jak i rodzice dzieci.

Wprawdzie rząd wydał wytyczne– konieczność dezynfekcji rąk przez pracowników, zakaz wstępu dla rodziców, konieczność dezynfekcji zabawek, ale znaki zapytania i tak pozostały.

Rodzice zastanawiali się na przykład, czy również dzieci muszą dezynfekować ręce. W końcu głos w sprawie zabrał GIS.

Kolejna wątpliwość dotyczyła tego, jak w praktyce ma wyglądać dezynfekcja zabawek. Każdy, kto choć raz bawi się z dziećmi wie, że w ciągu minuty potrafią dotknąć kilkunastu różnych rzeczy i nic sobie nie robią z próśb niedotykania twarzy i wkładania rąk do ust.

Wytyczne są jednak wiążące, więc przedszkola usunęły wszystkie zabawki, których nie da się łatwo zdezynfekować. Jak wygląda sala przedszkolna, z której usunięto wszystkie pluszaki? Zdjęcia przysłała nam na #dziejesie pani Małgorzata, która pracuje w jednym z wielkopolskich przedszkoli.

To smutny widok: na półkach zostały same plastikowe zabawki, a dzieci bawią się na podłodze, bo ze względów bezpieczeństwa trzeba było zwinąć dywany. Pracownicy zakleili też szuflady, by do minimum ograniczyć powierzchnie, które mogą dotykać dzieci.

- Poprosiliśmy rodziców, by zawczasu wyjaśnili dzieciom w zrozumiały sposób, że przez pewien czas przedszkola będą inaczej funkcjonowały. Dzieci są zdziwione brakiem zabawek i tym, że nie wszyscy ich koledzy pojawiają się na zajęciach, ale rozumieją – choć nie jest im łatwo – napisała pani Małgorzata.

Obraz

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Miliony na odszkodowania za wypadki na polach. Oto nowe dane
Miliony na odszkodowania za wypadki na polach. Oto nowe dane
Polacy szturmują urzędy. 500 zł kary dziennie za spóźniony wniosek
Polacy szturmują urzędy. 500 zł kary dziennie za spóźniony wniosek
Chcą postawić krematorium obok domów. Mieszkańcy Małopolski protestują
Chcą postawić krematorium obok domów. Mieszkańcy Małopolski protestują
Zmiany w wypłatach emerytur w październiku. Pieniądze będą wcześniej
Zmiany w wypłatach emerytur w październiku. Pieniądze będą wcześniej
Polska marka odzieżowa na sprzedaż. Cena drastycznie spadła
Polska marka odzieżowa na sprzedaż. Cena drastycznie spadła
Tony żywności z Azji z zakazem wjazdu do Polski. Oto co wykryli
Tony żywności z Azji z zakazem wjazdu do Polski. Oto co wykryli
Na tych grzybach można zarobić 2 tys. zł. Jak ich szukać?
Na tych grzybach można zarobić 2 tys. zł. Jak ich szukać?
Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji