Trwa ładowanie...
zarobki nauczycieli
01-10-2013 14:27

"Przedszkole za złotówkę" - miejsca pracy dla nauczycieli i ekstra pieniądze

Od września opłaty za przedszkole nie mogą być wyższe niż 1 zł za każdą dodatkową godzinę powyżej pięciu godzin, które są bezpłatne. Minister edukacji Krystyna Szumilas twierdzi, że w ten sposób ratuje miejsca pracy dla pedagogów. Nauczyciele otrzymają też możliwość dodatkowego zarobku

"Przedszkole za złotówkę" - miejsca pracy dla nauczycieli i ekstra pieniądzeŹródło: © Tyler Olson - Fotolia.com
d3bmb26
d3bmb26

Załatwiają pracę nauczycielom

W ostatnim roku nauczyciele w przedszkolach byli zwalniani z powodu oszczędności - z pracą musiało pożegnać się ok. 200 osób. Rodzice skracali czas pobytu dziecka w placówce, by ograniczyć wysokie koszty pobytu, przedszkola pracowały więc krócej. Zgodnie z nowelizacją ustawy o oświacie, którą pod koniec czerwca podpisał prezydent, opłata za każdą dodatkową godzinę opieki przedszkolnej - powyżej pięciu godzin bezpłatnych - wyniesie nie więcej niż jeden złoty.

Reforma „przedszkole za złotówkę” ma więc zachęcić rodziców, aby dziecko zostawało dłużej pod opieką pedagoga, co zaowocuje wzrostem zatrudnienia. Przykładowo w Krakowie trzeba zatrudnić 145 nauczycieli, przy założeniu, że dziecko będzie przebywać w placówce przez 10 godzin dziennie.

Dodatkowe godziny dla nauczycieli

MEN chce również, żeby maksymalnie dużo zajęć w przedszkolach prowadzili nauczyciele. Resort ogłosił więc, że dyrektor placówki, aby zorganizować prowadzenie zajęć dodatkowych może: powierzyć ich prowadzenie nauczycielom zatrudnionym w przedszkolu zgodnie z ich kompetencjami, zatrudnić nowych nauczycieli posiadających odpowiednie kompetencje do prowadzenia konkretnego typu zajęć lub podpisać umowę z firmą zewnętrzną na prowadzenie takich zajęć (co nie zwalnia to dyrektora przedszkola z obowiązku zapewnienia bezpieczeństwa dzieci i opieki nad nimi). Przedszkole może też zatrudnić praktyka/instruktora, który zadeklaruje że w ciągu trzech lat uzupełni wykształcenie.

MEN zaleca zatrudniać specjalistów do takich zajęć na takich samych zasadach, jak regularny personel nauczycielski. Będzie to zatem ciekawa propozycja dla tych nauczycieli, którzy chcą podratować swój budżet. Jest jedno ale. Trzeba będzie się dokształcić. Nie każdy pedagog potrafi grać na pianinie i biegle włada językiem obcym.

d3bmb26

Takie dokształcenie można opłacić samemu lub złożyć wniosek o sfinansowanie przez samorząd ramach doskonalenia zawodowego. Przykładowy kurs trwa około 80 godzin lub 3 weekendy i kosztuje średnio 800 zł. Jego forma to wykłady, praktyka specjalistyczna, wsparcie e-learningowe.

Nauczyciel dorobi na reformie?

Dotychczas osoba prowadząca zajęcia korekcyjne czy rytmiki zarabiała, prowadząc 10 godzin miesięcznie, ok.3 tys. zł (zakładając opłatę za zajęcia w wysokości 30 zł przy 5 grupach przedszkolnych, w każdej po 20 dzieci). Jeśli zdecydowała się na pracę w 3 przedszkolach, jego zarobki wynosiły 9 tys. zł. Podczas gdy pedagog zatrudniony w przedszkolu zarabiał kilka razy mniej niż instruktor opłacany przez rodziców.

Powierzenie prowadzenia zajęć dodatkowych nauczycielom zatrudnionym w przedszkolach nie oznacza jednak, że ich pensje znacząco wrosną. Jeżeli np. rytmika odbywa się w godzinach pracy nauczycielki (która ma umiejętność prowadzenia tych zajęć i ukończone studia w tym zakresie), to nie dostaje za to wynagrodzenia dodatkowego - prowadzi zajęcia w ramach swojej pensji. Jeśli prowadzi zajęcia po zakończeniu pracy, to zgodnie z ustawą "przedszkole za złotówkę" otrzyma pieniądze w wysokości 1/16 etatu na każde zajęcia. Za miesiąc zarobi 200 zł netto.

Dodajmy jeszcze, że w wyniku reformy 22 tys. osób straciło pracę. Są to dotychczasowi prowadzący zajęcia dodatkowe: nauczyciele angielskiego, rytmiki, warsztatów teatralnych czy rysunkowych.

Agnieszka Tarnowska,JK,WP.PL

d3bmb26
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3bmb26