Przemieszczanie się w czasie epidemii. Rząd widzi zagrożenie w rowerach, ale dopuszcza hulajnogi
Do odwołania nie wolno korzystać z rowerów miejskich. Takie obostrzenie ma związek z pandemią koronawirusa. Jednocześnie rząd dopuszcza do użytku hulajnogi. Samorządy i organizacje miejskie apelują o poluzowane zakazu, ale Ministerstwo Zdrowia niczego takiego nie planuje.
Pod koniec marca rząd wprowadził rozporządzeniem kolejne obostrzenia związane z pandemią koronawirusa. Jednym z nich jest zakaz korzystania z rowerów miejskich. Od 20 kwietnia zakaz przedłużono do odwołania. Ta restrykcja ma sprawić, że będzie mniej zarażeń.
Dziwić może jednak pewna niekonsekwencja. Rząd z jednej strony blokuje ruch rowerowy, a z drugiej dopuszcza hulajnogi elektryczne czy skutery, czyli sprzęty, które też są dotykane i mogą być transmiterem choroby.
- Niezrozumiałe jest, że przy wyłączeniu Veturilo i systemów w innych miastach, zakazem nie objęto ani współdzielonych hulajnóg, ani skuterów, ani samochodów. Z literą rozporządzenia zgodne są nawet - choć w Polsce to rzadka usługa - prywatne wypożyczalnie rowerów, działające bez porozumienia z miastem. Zakaz dotknął jedynie usługi miejskiej, która jest uporządkowana, tania i bardzo w Warszawie popularna. Dotychczas nie otrzymaliśmy od rządu odpowiedzi – skomentowała dla money.pl Karolina Gałecka, rzecznik prasowy Urzędu m.st. Warszawy.
Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem
Sytuacja, w której stosuje się podwójne standardy, nie podoba się też organizacjom miejskim, jak Miasto Jest Nasze, Rowerowa Łódź czy Zielone Mazowsze, które nazwały obostrzenia absurdalnymi i wnioskowały do Ministerstwa Zdrowia o poluzowanie zakazu korzystania z rowerów.
- Rower to aktywność fizyczna zwiększająca odporność. Mimo to arbitralnie został zakazany przy zachowaniu w użyciu współdzielonych hulajnóg elektrycznych, skuterów czy samochodów, które stwarzają takie samo ryzyko epidemiczne - mówi money.pl Beniamin Łuczyński, rzecznik prasowy stowarzyszenia MJN.
Co na to resort zdrowia? Rzecznik Ministerstwa – Wojciech Andrusiewicz – na pytanie money.pl, czy są plany rekomendacji poluzowania restrykcji lub rozciągnięcia ich na biznes hulajnogowy, odpisał zwięźle.
- Jak będzie rekomendował, to poinformuję.
Najwyraźniej rządzący uznali, że rowerzyści nie potrafią zachować odstępów miedzy sobą, rowery nie są w dostateczny sposób myte i dezynfekowane, poza tym epidemia to zły czas, aby korzystać z jednośladów w celach rekreacyjnych.
Taka narracja odstaje jednak od faktów. Z danych warszawskiego magistratu wynika, że 80 proc. wypożyczeń rowerów dotyczy przejazdów krótszych niż 20 minut, a więc nie są to przejazdy rekreacyjne. Mieszkańcy Warszawy korzystają ze współdzielonych pojazdów w celu, dla którego zostały zapewnione, czyli aby móc sprawnie dotrzeć z punktu A do punktu B.
Osobną kwestią jest – mówiąc fachowo – higienizacja rowerów. Firma Nextbike, która dostarcza system rowerów miejskich do największych polskich miast, przekonuje, że jej sprzęt jest bezpieczny dla użytkowników.
"Aby zminimalizować ryzyko zakażenia w miarę możliwości, wprowadziliśmy dezynfekcję newralgicznych elementów rowerów jak kierownice, dzwonki, manetki, siodła i komputery terminali na stacjach rowerowych oraz w momencie, kiedy jednoślady trafiają do serwisu" – czytamy w komunikacie firmy.
Osoby, które zawodowo zajmują się transportem miejskim, zwracają uwagę na jeszcze jedną zaletę wypożyczania rowerów. W stolicy każdego dnia na ulice wyjeżdża ponad 1400 autobusów i 400 tramwajów, pociągi metra i Szybkiej Kolei Miejskiej.
Nie sposób oszacować, ile osób – nawet przy narzuconych limitach – wsiada i wysiada z pojazdów. W tej sytuacji korzystanie z rowerów, czyli transportu indywidualnego, pozwala "odchudzić" komunikację zbiorową.
"W sytuacji dopuszczenia do działania kolejnych gałęzi gospodarki transport publiczny ze swoimi ograniczeniami pojemności będzie wymagać odciążenia. Dodatkowy, bezpieczny środek transportu, czyli rower publiczny, jest w tej sytuacji dobrą alternatywą" – napisało na swoim profilu stowarzyszenie Rowerowy Poznań.
Co ciekawe, w czasie, gdy rowery miejskie stoją i się kurzą, inne firmy z branży rozkręcają swoje działalności. W środku pandemii firma Bolt postanowiła uruchomić w Polsce swoją usługę korzystania z hulajnóg. Inny operator – Lime – po pewnym czasie zawieszenia działalności, stopniowo przywraca swój sprzęt. Na początek w kilku miastach w USA oraz w Niemczech i Francji, a od 22 kwietnia również w Warszawie.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl