Przerwa we wzrostach?
Większość uczestników rynku z uwagą i w skupieniu oczekiwała środowego komunikatu z posiedzenia FED-u. Decyzje Komitetu Otwartego Rynku nie zaskoczyły jednak analityków zarówno jeśli chodzi o zakończenie programu QE, jak i o termin rozpoczęcia ewentualnych podwyżek stóp.
18.09.2014 | aktual.: 18.09.2014 17:55
Informacje te nie wpłynęły w znaczący sposób na otwarcie notowań na warszawskiej giełdzie. Rozpoczęliśmy dość spokojnie poniżej poziomów odniesienia i relatywnie słabiej od innych rynków Eurolandu.
Do godziny 13 handel odbywał się przy tych poziomach i w niewielkim zakresie zmienności w granicach kilku punktów na WIG-u20. Nie zdołało ruszyć naszych indeksów ani coraz lepsze zachowanie indeksów europejskich, w szczególności niemieckiego DAX-a, ani wyższe prognozy dla naszej gospodarki podane przez EBOiR na lata 2014-2015.
Popołudnie zamiast przynieść nawiązanie do tendencji europejskich, przyniosło coraz śmielsze poczynania strony podażowej na największych spółkach, co spowodowało, że indeks WIG20 zaczął „zaglądać” poniżej 2500 pkt. Dopiero bojowe nastawienie inwestorów amerykańskich, którzy zaraz po otwarciu rynku przystąpili do ataku na niedawny szczyt, wlało nieco otuchy w serca naszych inwestorów, co pozwoliło ograniczyć nieco straty w ostatniej godzinie handlu.
Główne indeksy warszawskiej giełdy WIG i WIG20 zakończyły dzień na minusie odpowiednio 0,45 i 0,48 procent. Aktywność inwestorów wyrażona wolumenem obrotów wyniosła ok. 820 mln zł. Największymi obrotami wykazało się KGHM - ok. 136 mln zł.
Wśród spółek z WIG-u 20 na pozytywne wyróżnienie zasługuje mBank (+2,32%), którego akcje po piątkowej sesji będą uwzględniane w wiedeńskim indeksie spółek wschodnioeuropejskich CECE, co mogło dziś wywołać większe zainteresowanie nimi. Nieźle radziły sobie też PKN (+2,47%), PGE (+0,78%), Bogdanka (+0,76%). Przez większą część dnia akcje PGNiG (+1,58%) zmagały się z potwierdzoną wcześniejszymi szczytami strefą oporu na 5,10-5,12 zł, aż na finiszu udało się ją sforsować. Na drugim biegunie wśród najsłabszych walorów były m.in. KGHM (-1,66%), którego kurs wykonuje ostatnio nerwowe ruchy, na podstawie których można wysnuć przypuszczenie, czy nie dojdzie na nim do głębszej korekty półrocznego wzrostu. Słabo zaprezentowały się również notowania Eurocasha (-2,82%), PZU (-2,22%), którego walory do dnia ustalenia prawa do dywidendy były absolutnymi liderami rynku, Aliora (-1,48%), LPP (-1,43%) i PKO (-1,36%).
Dzisiejszy dzień był słabszym dla akcji firm z sektora małych i średnich spółek. O ile ostatnie dni przyniosły na indeksach WIG250 i WIG50 imponujące wzrosty, to dziś udzieliła się im atmosfera panująca w sektorze „blue chipów” i zamknęły się odpowiednio o 0,06-procentowym wzrostem i 0,44-procentowym spadkiem. W gronie tych spółek pozytywnie wyróżnić można AB (+5,00%), Quercus (+6,78%), Graal (+4,20%), Coal Energy (+3,57%), Elbudowę (+3,43%). Nie najlepiej wspominać dzisiejszy dzień będą posiadacze akcji Groclina (-8,68%), KSG Agro (-6,52%), Resbuda (-6,21%), Skotana (-5,73%). W statystyce sesji przeważały spółki spadające, których było 196, wzrosło 168, a 48 nie zmieniło swojej wartości od wczoraj.
Po trzech dniach wzrostowych doczekaliśmy się dziś słabszej sesji, która o niczym jeszcze nie przesądza. Jednak warto zauważyć, że zachowywaliśmy się dziś relatywnie słabiej od Eurolandu, nie wspominając już o indeksach amerykańskich, a co ciekawsze – na największych spółkach (PZU, KGHM, Pekao, PKO) ujawniła się dziś bardziej zdecydowana podaż. Być może jest to związane z jutrzejszym dniem wygaśnięcia wrześniowej serii instrumentów pochodnych lub jest to początek mocniejszej realizacji zysków?
Jacek Siera
DM BOŚ