Trwa ładowanie...

Przygraniczne niemieckie miasto oferuje mieszkanie za darmo. Polacy niezbyt zainteresowani

Znajdujące się tuż przy polskiej granicy Görlitz proponuje "testowe mieszkanie" na miesiąc - zupełnie za darmo. Do dyspozycji miasto daje przestronne lokum, opiekę, a nawet dostęp do biura. Polacy są jednak umiarkowanie zainteresowani. Przeszkodą do przeprowadzki jest dla nich często... niemiecki porządek.

Przygraniczne niemieckie miasto oferuje mieszkanie za darmo. Polacy niezbyt zainteresowaniŹródło: IZS Goerlitz, fot: Jenny Thümmler, KommWohnen Service GmbH
d3eempj
d3eempj

50-tysięczne miasto, które graniczy z polskim Zgorzelcem, ma ten sam problem, co wiele innych miejscowości z byłego NRD. Po upadku Muru Berlińskiego młodzi ludzie zaczęli masowo stamtąd uciekać.

W rezultacie, od 1989 r. populacja Görlitz skurczyła się o ok. 25 proc. To jednak nie jedyne problemy tego saksońskiego miasta. Zarobki tam należą do najniższych w kraju, a odsetek ludzi głosujących na skrajną prawicę - do najwyższych.

Władze Görlitz postanowiły więc zawalczyć o nowych mieszkańców. Zaproponowano interesujące rozwiązanie - "Miasto na próbę". W ramach tego programu można "przetestować" mieszkanie w Görlitz. Miasto zapewnia dwu- lub trzypokojowe mieszkanie za darmo, przestrzeń biurową oraz opiekę specjalnie wyznaczonej osoby z magistratu, która ma "odpowiedzieć na wszystkie pytania związane z miastem".

Obejrzyj: Zmiany w VAT - co powinien wiedzieć przedsiębiorca

Testowanie miasta będzie możliwe do połowy 2020 roku, ale wszystkie rodziny już zostały wybrane. Do projektu zgłosiło się 150 rodzin, z czego jednak wybrano tylko 54. Miasto bowiem dysponuje ograniczoną liczbą "testowych mieszkań". Jeśli jednak ktoś chciałby spróbować mieszkania w Görlitz, to prawdopodobnie nic straconego. Wiele wskazuje, że ruszą kolejne edycje "Miasta na próbę".

Goerlitz
Źródło: Goerlitz, fot: Sarah Hauck, IÖR/IZS

Wnętrze mieszkania, w którym mogą zamieszkać uczestnicy programu

d3eempj

"Przeszkadza niemiecki Ordnung"

Aby dostać się do Görlitz z polskiego Zgorzelca, wystarczy przejść mostem przez rzekę. I choć niemieckie miasto jak na swój kraj nie jest bogate, to pensje i tak są tam znacznie wyższe niż po polskiej stronie.

Wydawać by się więc mogło, że mieszkańcy Zgorzelca i okolic będą bardzo chętni do "przetestowania" Görlitz. Jak wynika z danych magistratu niemieckiego miasta, zainteresowanie ze strony Polaków jest jednak umiarkowane. Najwięcej chętnych do "miejskich testów" zgłosiło się z Berlina - aż 33 proc. Drugą największą grupę stanowili mieszkańcy Saksonii, czyli landu, w którym znajduje się Görlitz.

Magistrat jednak podaje, że część chętnych pochodziła z zagranicy: z Czech, Polski, Węgier, ale też z USA czy Wielkiej Brytanii.

d3eempj

Czemu tak mało Polaków jest chętnych? Zapytaliśmy o to w Urzędzie Miasta w Zgorzelcu. Urzędnicy tłumaczyli nam, że mieszkańcy pogranicza po prostu dobrze znają Görlitz - i nie muszą się przeprowadzać "na testy". Sporo Polaków zresztą już w Görlitz mieszka - szacuje się, że ok. 3 tys. osób.

Rzeczniczka UM twierdzi więc, że program "Miasto na próbę" nie jest żadnym zagrożeniem dla Zgorzelca.

- Prawdę mówiąc, to mamy u nas deficyt mieszkań - słyszymy w UM. To inaczej niż w Görlitz, gdzie spora część mieszkań po prostu stoi pusta. Rzeczniczka dodaje, że Polacy chętniej niż o przeprowadzce za granicę, myślą teraz na przykład o wybudowaniu domku na przedmieściach.

d3eempj

- My nie tylko nie boimy się tego programu, ale nawet go promujemy. Bo co dobre dla Görlitz, to dobre dla regionu - słyszymy w UM.

Rzeczniczka przyznaje też, że zna historie osób, które przeprowadziły się na niemiecką stronę, ale wystarczyło kilka tygodni, żeby chciały wracać. Wielu Polakom przeszkadzają na przykład dość rygorystyczne regulaminy niemieckich wspólnot mieszkaniowych. Lokatorzy bardzo pilnują przestrzegania wytycznych, na przykład zakazu hałasowania. Przy czym za hałas może zostać uznane nawet... szczekanie psa.

facebook
Źródło: facebook, fot: StadtGoerlitz

Miasto jest uznawane za jedno z najładniejszych w całym byłym NRD

d3eempj

- Problemem są też te zabytkowe kamienice w Görlitz. Powiedzmy, że akustyka w nich nie jest najlepsza. Tam jak ktoś kicha na parterze, to osoba na ostatnim piętrze może powiedzieć "na zdrowie" - słyszymy od mieszkanki Zgorzelca, która o przeprowadzce ani myśli. - U nas oczywiście też są takie kamienice. Dlatego ludzie myślą o mieszkaniach w blokach czy domkach - dodaje.

Władze miasta Görlitz nie ukrywają też, że najchętniej ściągnęliby do siebie młodych specjalistów, a nie na przykład budowlańców. Dlatego w ramach "Miasta na próbę" największe szanse na dostanie przydziału mają specjaliści od IT, medycy czy inżynierowie.

d3eempj

Ale miasto ściąga też artystów. Görlitz od dawna stara się wypromować jako miasto sztuki. Zresztą nie bez sukcesów. To właśnie tam kręcono takie hollywoodzkie filmy, jak "Bękarty wojny" Quentina Tarantino, "Grand Budapest Hotel" Wesa Andersona czy "Lektor" Stephena Daldry'ego.

Do o miasta na miesiąc przeprowadził się też Nikolas Kammerer, fotograf z Lipska. Jak powiedział w wywiadzie dla "Die Zeit", miejsce jest dobre dla młodych artystów, bo ludzie tu są twórczy i bardziej interesuje ich tu sztuka, a nie "zostanie gwiazdą Instagrama".

Okazuje się, że saksońskie miasto przyciąga także dziennikarzy. Na przykład Evę Bodenmüller, która pochodzi z Berlina, ale ostatnio mieszkała we Włoszech. Gdy musiała z partnerem opuścić słoneczną Italię, bardzo nie chciała wracać do stolicy Niemiec.

- Pomyśleliśmy sobie, czemu nie Görlitz? - powiedziała dziennikowi "The Guardian".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

d3eempj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3eempj