Puławy chcą wkrótce powrócić do pełnej produkcji nawozów (opis)
3.2.Warszawa (PAP) - Zakłady Azotowe Puławy zamierzają wkrótce
powrócić do pełnej zdolności produkcyjnej nawozów sztucznych, po
tym jak PGNiG ograniczył spółce dostawy gazu -...
03.02.2009 | aktual.: 03.02.2009 12:39
3.2.Warszawa (PAP) - Zakłady Azotowe Puławy zamierzają wkrótce powrócić do pełnej zdolności produkcyjnej nawozów sztucznych, po tym jak PGNiG ograniczył spółce dostawy gazu - poinformował we wtorek dziennikarzy prezes spółki Paweł Jarczewski.
Puławy ograniczyły produkcję w listopadzie ubiegłego roku w związku z globalnym kryzysem finansowym. Obecnie zakłady wykorzystują swoje zdolności produkcji nawozów w około 80 proc.
"Widzimy zdecydowane ożywienie popytu na nawozy, tak więc na najbliższe miesiące jesteśmy spokojni. Przygotowujemy się w tej części działalności do powrotu wykorzystania w pełni naszych zdolności produkcyjnych" - powiedział Jarczewski.
Zaznaczył jednocześnie, że powrót do pełnych zdolności będzie możliwy po pozytywnym zakończeniu rozmów z PGNiG na temat zniesienia ograniczeń dostaw gazu.
Prezes zwrócił uwagę, że sytuacja na rynku nawozowym poprawia się, gdyż nie zmieniły się fundamenty wzrostu tego rynku, które były widoczne już przed kryzysem.
"Będzie potrzebna produkcja biopaliw, nie zmniejsza się liczba ludności w świecie, popyt na żywność w czasach kryzysu będzie albo taki sam, albo będzie wzrastał. Bez nawozów to się nie uda" - powiedział szef Puław.
Jarczewski poinformował, że najbardziej przez kryzys został dotknięty dział produkcji kaprolaktamu, ale mimo kryzysu spółka nie zamknęła tego ciągu produkcyjnego.
"Zakładamy, że muszą być pokryte koszty surowcowe i musi być uzyskana marża pierwszego stopnia. Najtrudniejszy okres dla kaprolaktamu przetrwaliśmy i teraz przewidujemy, że powoli, ale będziemy wchodzić na coraz lepsze poziomy" - powiedział prezes.
Dodał, że na utrzymanie produkcji kaprolaktamu wpłynęły drastycznie spadające ceny benzenu.
Wprawdzie spółka ma kłopoty z największym krajowym odbiorcą kaprolaktamu, ale zabezpieczyła swoje należności.
Największym odbiorcą kaprolaktamu w Polsce jest gorzowski Stilon, który złożył w grudniu ubiegłego roku wniosek w sądzie o upadłość z możliwością zawarcia układu z wierzycielami.
"Przewidując tego typu kłopoty naszego odbiorcy, ubezpieczyliśmy należności z tego kierunku" - dodał dyrektor finansowy Puław Wojciech Szmyła.
Zdaniem Jarczewskiego rynek melaminy, który zaczął już odczuwać skutki kryzysu finansowego ze względu na zastój w budownictwie mieszkaniowym, powinien się ustabilizować w drugim kwartale tego roku.
Jednak z powodu kryzysu Puławy zamierzają przesunąć na kolejny rok obrotowy wydatki inwestycyjne w wysokości 100 mln zł z zaplanowanych wcześniej 330 mln zł - poinformował we wtorek Marian Rybak, członek zarządu Puław.
"W tym roku obrotowym ograniczymy inwestycje o około 100 mln zł w stosunku do planowanych wcześniej 330 mln zł" - powiedział Rybak.
"Te 100 mln zł zostanie przeniesionych na kolejny rok obrotowy" - dodał.
Rybak powiedział, że ograniczenie dotknie przede wszystkim inwestycji odtworzeniowych związanych z produkcją, jednak nie będzie to miało wpływu na zdolności wytwórcze firmy, ani na wyniki finansowe spółki. Podał, jako przykład, że spółka nie kupi nowych pomp, tylko wyremontuje obecnie działające.
Rybak poinformował, że inwestycje w wysokości 230 mln zł w obecnym roku obrotowym zostaną wydane na modernizację kotła w elektrociepłowni, dział demineralizacji wody i modernizację projektu tlenownia-amoniak-mocznik.
Powiedział także, że z 230 mln zł inwestycji planowanych na rok obrotowy 2008/09 około 40 proc. zostało już zrealizowanych w pierwszych dwóch kwartałach trwającego roku fiskalnego.(PAP)
pif/ ana/