Puszcza Białowieska/ Leśnicy chcą wycinać świerki, ekolodzy: to koniec ochrony
Leśnicy chcą w większej, niż dotychczas skali, wycinać świerki w części Puszczy Białowieskiej. Argumentują, że chodzi o drzewa zaatakowane przez korniki. Protestujący ekolodzy mówią, że to koniec ochrony puszczy. Decyzja należy do ministra środowiska.
Zakończyły się właśnie konsultacje w sprawie aneksu do Planu Urządzania Lasu (PUL) w nadleśnictwie Białowieża, który przewiduje zwiększenie wycinki.
Rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku Jarosław Krawczyk poinformował we wtorek PAP, że do końca grudnia do ministra środowiska powinny trafić wszystkie dokumenty potrzebne do podjęcia decyzji, m.in. sprawozdanie z zakończonych konsultacji społecznych, proponowany aneks wraz z prognozą oddziaływania na środowisko.
Decyzję będzie podejmował minister środowiska, jeszcze nie wiadomo kiedy to nastąpi.
Puszcza Białowieska to ostatni las pierwotny na Niżu Europejskim. Puszcza jest jedynym polskim obiektem przyrodniczym, wpisanym przez UNESCO na listę Światowego Dziedzictwa.
Poza obszarem Białowieskiego Parku Narodowego puszczą administrują trzy nadleśnictwa Lasów Państwowych: Białowieża, Browsk i Hajnówka. Park obejmuje jedną szóstą powierzchni puszczy.
W ostatnich latach bez powodzenia zakończyły się próby powiększenia parku narodowego. W 2011 r. minister środowiska ograniczył jednak limity pozyskania drewna w puszczy, co miało poprawić ochronę, decyzje te były podtrzymane w 2012 r.
Lasy Państwowe chcą teraz pozyskiwać pięć razy więcej drewna w nadleśnictwie Białowieża, niż dotychczas. W obecnym PUL na lata 2012-2021, ten limit wynosi 63,4 tys. metrów sześciennych na 10 lat. Po zmianach, ma to być 317,8 tys. metrów sześciennych. Zwiększenie ma być więc pięciokrotne - poinformował Krawczyk. I taki zapis jest w proponowanym aneksie.
Krawczyk powiedział, że już pozyskano prawie 57 tys. metrów sześciennych, limity z planu są więc prawie wyczerpane, a - jak to ujął - "obowiązkiem" leśników jest wystąpić o zwiększenie tego limitu, skoro się kończy. "To normalna procedura" - zauważył.
Innego zdania są organizacje ekologiczne. W opublikowanym we wtorek stanowisku oceniają, że Lasy Państwowe chcąc zwiększyć pozyskanie drewna w nadleśnictwie Białowieża "proponują przekształcenie puszczy w zwykłą plantację drzew".
"Niestety, jeśli minister środowiska zaakceptuje proponowane zmiany, puszcza poza obszarem parku narodowego zmieni się w zwykły las gospodarczy, w którym będzie można prowadzić nawet tzw. zręby zupełne" - napisali przedstawiciele Greenpeace Polska, Greenmind, Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot oraz WWF Polska w przekazanym PAP komentarzu.
Mówią, że będzie to oznaczało możliwość całkowitej wycinki drzew na określonych powierzchniach. Podkreślają, że oprócz tego, iż zaszkodzi to Puszczy Białowieskiej, to również - "wizerunkowi Lasów Państwowych i samej Polsce".
"Przyjmując proponowane zmiany, złamane zostaną zobowiązania wobec UNESCO oraz warunki ugody z Komisją Europejską, na podstawie której KE zamknęła postepowanie przeciwko naszemu państwu o nieskuteczną ochronę obszaru Natura 2000" - podkreślają ekolodzy.
Wcześniej w konsultacjach społecznych, o planach leśników negatywnie wypowiedziała się m.in. Państwowa Rada Ochrony Przyrody.
Leśnicy tłumaczą tymczasem, że ich obowiązkiem jest "zachowanie trwałości i ciągłości użytkowania lasów tak, aby lasy pozostawione przyszłym pokoleniom były w stanie minimum takim w jakim je zastaliśmy. O ile nie lepszym" - argumentuje Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Białymstoku na swej stronie internetowej opisując proponowany aneks.
Podkreśla, że aneks jest konieczny, bo jest "konsekwencją klęski spowodowanej gradacją kornika drukarza", a obowiązkiem leśników jest walka z tym szkodnikiem. Dyrekcja podaje, że w 2015 r. w puszczańskich nadleśnictwach zinwentaryzowano ok. 200 tys. świerków zasiedlonych przez korniki. Łączna masa tego drewna to 260 tys. metrów sześć. "W wyniku gradacji korników nastąpił rozpad drzewostanów z udziałem świerka, na łącznej powierzchni ponad 4 tys. ha - na takim obszarze nie ma i nie będzie przez wiele lat tętniącego życiem lasu" - argumentują leśnicy.
Krawczyk poinformował, że podobnie jak w przypadku Nadleśnictwa Białowieża, leśnicy będą przygotowywać aneksy do PUL dla pozostałych puszczańskich nadleśnictw, gdy będą się tam kończyć limity pozyskania drewna.
W ostatnich dniach minister środowiska odwołał dyrektora Białowieskiego Parku Narodowego. Przyczyn nie podano.