Putin wpadł we własne sidła
Chiny i Rosja nie podpisały umowy gazowej o wartości 400 mld dolarów. Putin wyjeżdża z Pekinu z pustymi rękami. Szatański plan, by dzięki umowie z Państwem środka uniezależnić się od Zachodu zakończył się fiaskiem.
20.05.2014 | aktual.: 21.05.2014 11:47
Do sfinalizowania kontraktu nie doszło, mimo że Kreml bardzo go potrzebuje ze względu na ryzyko izolacji politycznej i ekonomicznej ze strony Zachodu. Wielu przedstawicieli branży energetycznej spodziewało się, że podpisanie umowy nastąpi jeszcze we wtorek - zauważa Reuters.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, Rosja i Chiny przekonywał jeszcze wczoraj, że do podpisania umowy może dojść "w każdym momencie". Tymczasem starania Rosji spełzły na niczym
Reuters ocenia, że Pekin twardo targował się o cenę surowca. - Mimo tego wszystkiego, co mówi Rosja, pomimo jej desperacji, to Chiny mają przewagę - mówi agencji Gordon Kwan, specjalista ds. badań nad ropą i gazem w japońskim Nomura Research.
Wskazuje on, że Chiny mają do dyspozycji inne warianty dostaw gazu, np. projekty gazowe w prowincji Syczuan czy zakup amerykańskiego gazu skroplonego. - Moim zdaniem będzie błędem ze strony Rosji, jeśli nie zgodzi się ona na porozumienie tylko z powodu ceny - dodaje ekspert.
Negocjacje z Pekinem rosyjski Gazprom prowadzi od ponad 10 lat. W 2013 roku Rosja i Chiny uzgodniły zawarcie 30-letniego kontraktu na dostawę do 38 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Kontrakt miał być podpisany do końca zeszłego roku, potem w styczniu 2014 roku jako datę złożenia podpisów pod kontraktem Gazprom podawał luty. Przed rozpoczęciem obecnej wizyty Putina w Chinach media rosyjskie przekazały, że jest niemal pewne, iż w jej trakcie kontrakt zostanie podpisany.
Powołując się na źródło w Gazpromie, dziennik "Izwiestija" podał, że kontrakt miał przewidywać dostarczenie Chinom w ciągu 30 lat 1,14 bln metrów gazu, którego cena bazowa wyniesie 350-380 USD za 1000 metrów sześc. Moskiewska gazeta wyliczyła, że Rosja może w ten sposób otrzymać 400 mld dolarów.
Jeśli do podpisania kontraktu nie dojdzie w środę, może to nastąpić podczas forum gospodarczego w Petersburgu w tym tygodniu - podaje Reuters. Zdaniem agencji ten drugi termin jest bardziej prawdopodobny.
Analitycy wskazują, że inne kwestie, takie jak szczegóły budowy rurociągu, podział finansowania inwestycji, także mogą przyczynić się do opóźnienia.