Radni w Łodzi chcą zarobić na fotoradarach
Skandal! Przewodniczący Rady Miejskiej Tomasz Kacprzak (34 l.) zaproponował, żeby powiększyć budżet straży miejskiej o 3 mln złotych i strażnikom dać maszynki do zarabiania pieniędzy. Chce kupić 8 fotoradarów, które pozwolą na wyciągnięcie z kieszeni kierowców ponad 5 mln zł z mandatów za przekroczenie prędkości.
20.12.2012 | aktual.: 20.12.2012 06:52
Skandal! Przewodniczący Rady Miejskiej Tomasz Kacprzak (34 l.) zaproponował, żeby powiększyć budżet straży miejskiej o 3 min złotych i strażnikom dać maszynki do zarabiania pieniędzy. Chce kupić 8 fotoradarów, które pozwolą na wyciągnięcie z kieszeni kierowców ponad 5 mln zł z mandatów za przekroczenie prędkości.
Dzięki temu chce uniknąć zwolnień w straży miejskiej. Pomysł poparli niemal wszyscy radni komisji finansów. Kacprzak twierdzi, że fotoradary poprawią bezpieczeństwo na drogach. Jeśli jednak Rada Miejska przyjmie tę zmianę w projekcie budżetu, oznaczać to będzie, że na pensje dla strażników złożą się kierowcy. Będzie to zatem nowy podatek. Otworzy też drogę do obciążania kierowców, a może także rowerzystów i pieszych, rosnącymi kosztami gminnej administracji.
Komendant straży miejskiej Dariusz Grzybowski zapowiada, że zanim zaproponuje nowe lokalizacje fotoradarów, przeprowadzi konsultacje z radami osiedli, dyrektorami szkół i mieszkańcami.
Straż miejska kupiła maszty w 2009 r. Plan zakładał, że dokupi do nich fotoradary i ustawi w już wytypowanych miejscach. Miały stanąć na Piłsudskiego między Piotrkowską i Sienkiewicza (po jednym na każdej jezdni), na Dąbrowskiego między Gojawiczyńskiej i Podhalańską, Zakładowej przy Świdnickiego, Krakowskiej 68A, Warszawskiej przy Centralnej, Wyszyńskiego przy CH Piaski, Aleksandrowskiej przy Traktorowej. Część tych miejsc się zdezaktualizowała. Choćby propozycja na Piłsudskiego – z powodu projektu budowy tunelu na trasie WZ.