Raport: spowolnienie gospodarki Chin to wzrost PKB Polski
Wyhamowanie wzrostu gospodarczego Chin spowoduje wzrost polskiego PKB. Stanie się tak dzięki globalnym niższym cenom surowców - wynika z raportu firm Deloitte i DnB Nord. Jego autorzy szansę na szybszy rozwój Polski widzą też w gazie łupkowym.
22.01.2013 15:15
Prezes zarządu banku DnB Nord Polska Artur Tomaszewski powiedział we wtorek na konferencji prasowej, że choć polski przemysł nie jest bezpośrednio powiązany z koniunkturą w Chinach, to pośrednio - poprzez eksport komponentów do innych krajów UE, z których gotowe produkty są wysyłane do Chin - pozostaje z nią dosyć silnie połączony. - Spowolnienie dynamiki chińskiego PKB wpływać będzie na polską gospodarkę dwoma kanałami: poprzez handel międzynarodowy, a także spadek cen surowców - zaznaczył.
Autorzy raportu wskazali, że wolniejszy wzrost PKB Chin wpłynie pozytywnie na polską gospodarkę. Spadek wzrostu PKB Chin o 1 pkt proc. spowoduje spadek cen surowców na rynkach światowych i wzrost PKB Polski o 0,16 pkt proc. każdego roku. Będzie to miało wpływ na konkurencyjność polskich firm eksportowych, które konkurują z chińskimi - tłumaczyli.
W 2010 r. chińska gospodarka wzrosła - według danych Banku Światowego - o 10,4 proc., a w 2011 r. wzrost PKB wyniósł 9,3 proc. Zdaniem ekonomistów pojawiają się symptomy świadczące o tym, że tempo wzrostu chińskiej gospodarki wyhamowuje.
- Struktura chińskiego wzrostu w dużej mierze oparta jest o inwestycje i eksport. Te dwa czynniki mają istotne znaczenie. Są one jednak bardzo silnie związane z inwestycjami publicznymi. Państwo napędza swoimi centralnie sterowanymi inwestycjami gospodarkę, za tym podążają inwestycje prywatne. Czy stopa zwrotu z tych inwestycji będzie dodatnia w długim okresie czasu? Nie do końca to jest jasne. (...) Kwartalne wyniki PKB wyraźnie jednak pokazują, że gospodarka chińska słabnie. Już nikt nie mówi o 10 proc., czy 11 proc. wzrostu PKB, jak jeszcze mówił rok temu - powiedział na konferencji współautor raportu, członek zarządu Deloitte Business Consulting Rafał Antczak.
Dodał, że ryzkiem dla chińskiej gospodarki jest też ewentualna bańka na rynku nieruchomości i to, jak taki kryzys przełoży się na aktywa banków.
Autorzy raportu prognozują, że wzrost PKB w Chinach w najbliższych latach będzie oscylował wokół 8 proc. rocznie, ale zakładają też scenariusz spowolnienia dynamiki PKB Chin do 5 proc. rocznie. Może się tak stać, ponieważ kraje rozwinięte, czyli główni partnerzy handlowi Chin, przechodzą właśnie "terapię ograniczania deficytów i konsumpcji". Antczak uważa, że skutki takiego scenariusza będą odczuwalne dla gospodarek na całym świcie.
W raporcie Deloitte i DnB Nord poruszono również problematykę złóż gazu niekonwencjonalnego. Autorzy wskazują, że największe szacowane złoża gazu łupkowego znajdują się w Ameryce Północnej (26 proc. światowych zasobów) i Azji (23 proc.). Europa posiada raczej symboliczne zasoby (8 proc. światowych złóż), ale - ich zdaniem - mają one istotne znaczenie, gdyż znajdują się w krajach silnie uzależnionych od importu gazu (w tym w Polsce).
Przypominają w raporcie, że rewolucja gazu łupkowego w USA doprowadziła do spadku cen gazu nie tylko na rynku amerykańskim, ale i globalnym. Ten proces będzie miał raczej charakter trwały i może doprowadzić do rewolucji na rynku źródeł energii - piszą autorzy publikacji. To przełoży się również na ceny surowca w Polsce. Szacują, że dla polskiego PKB korzyści netto w postaci wzrostu konsumpcji tańszego gazu, inwestycji w rozbudowę wydobycia i infrastrukturę oraz spadku importu wynosić mogą łącznie ponad 3 proc. PKB w latach 2013-2022. Jest to poziom zbliżony do korzyści, jakie odniosła z tytułu wydobycia i konsumpcji gazu łupkowego gospodarka USA w latach 2005-2010.