Reakcja akcji na śledztwo CBA: Ciech tracił ponad 5 proc., GPW - prawie 2 proc.

W reakcji na działania Centralnego Biura Antykorupcyjnego dotyczące nieprawidłowości przy prywatyzacji Ciech, akcje tej spółki straciły ponad 5 proc., a GPW kierowanej przez byłego wiceministra skarbu Pawła Tamborskiego taniały o prawie 2 proc.

14.10.2015 15:30

Przed godziną 15-tą akcje GPW spadały o ponad 2 proc. z poziomu 37,7 zł do 37 zł zł. Bardziej nerwowo zareagowali posiadacze walorów Ciechu, które traciły ponad 5 proc. osiągając poziom 68 zł, mimo że godzinę wcześniej były jeszcze na plusie. Około godziny 15-tej ceny akcji obu spółek zaczęły odrabiać starty, ale były ciągle pod kreską. GPW: -1,50 proc. , CIECH: ok. -4 proc.

Prokuratura Apelacyjna w Warszawie poinformowała wcześniej, że CBA na polecenie prokuratury zabezpiecza dokumentację w Ministerstwie Skarbu Państwa i na Giełdzie Papierów Wartościowych w śledztwie ws. nieprawidłowości przy prywatyzacji Ciech. Prok. Waldemar Tyl z tej prokuratury powiedział PAP, że chodzi o wydane przez prokuraturę postanowienie o żądaniu wydania rzeczy, dotyczy ono MSP oraz "osoby z GPW, która wcześniej była pracownikiem MSP". Zaprzeczył, by ktokolwiek został zatrzymany w tej sprawie.

Śledztwo dotyczące możliwych nieprawidłowości przy prywatyzacji Ciechu SA prowadzi Prokuratura Apelacyjna w Warszawie. Ma ono wyjaśnić m.in., czy ktoś nie przekroczył uprawnień, nie było korupcji lub prania pieniędzy. Śledztwo dotyczy "niedopełnienia ciążących obowiązków i nadużycia udzielonych uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez osoby zobowiązane do zajmowania się sprawami majątkowymi Skarbu Państwa w związku ze zbyciem przez SP w odpowiedzi na publiczne wezwanie KI Chemistry z grupy Kulczyk Investments 37,9 proc. akcji Ciech SA za kwotę nie mniejszą niż 619 mln zł, czym wyrządzono państwu szkodę majątkową w wielkich rozmiarach". Za taki czyn grozi kara do 10 lat więzienia.

"Śledztwo w sprawie Ciechu trwa od kilku miesięcy, dotychczas przekazywaliśmy organom wszystkie potrzebne materiały. Dziś funkcjonariusze przyszli zabezpieczać dodatkowe dokumenty i serwery. To kolejny krok w wyjaśnianiu sprawy, deklarujemy pełną współpracę, żeby ją definitywnie wyjaśnić" - napisało MSP w oświadczeniu przesłanym PAP.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)