Realizacja zysków na średnich spółkach
Początek dzisiejszych notowań wyglądał całkiem przyzwoicie. Indeks naszych największych spółek rozpoczął dzień blisko półprocentowym wzrostem. Po niewielkim zawahaniu w pierwszych minutach indeks ruszył na północ. Niestety byki rządziły tylko przez pierwszą godzinę. W dalszej części to podaż przejęła kontrolę nad rynkiem i już przed godziną 12.00 nic nie zostało z wcześniejszych wzrostów.
21.05.2013 17:44
Zdecydowanie nie pomagały bykom nastoje inwestorów na najważniejszych europejskich parkietach, które od rana nie były najlepsze. Po krótkiej konsolidacji w okolicach wczorajszego zamknięcia dalej ruszyliśmy na południe. Choć spadki na indeksie nie były zbyt duże, to jednak zdecydowana większość blue chipów traciła na wartości. Indeks próbowały wspierać dobrze zachowujący się KGHM i PZU. W nieco mniejszym stopniu pomagało PEKAO. Tuż przed godziną 14.00 byki podjęły próbę poprawy notowań, a po danych o produkcji przemysłowej za kwiecień, która okazała się zgodna z wcześniejszymi prognozami (+2,7% rok do roku), udało się nam wyjść ponownie na niewielki plus. Pomogły nam w tym również poprawiające się notowania na największych europejskich giełdach. Kolejne kwadranse to mozolne odrabianie wcześniejszych strat. Otwarcie notowań za oceanem, które okazało się całkiem udane, też nam w tym pomogło, choć do powrotu do porannych maksimów trochę nam zabrakło. Gdy jednak amerykańscy inwestorzy postanowili sprzedawać
akcje i indeksy przebrały kolor czerwony, także i my szybko powróciliśmy poniżej poziomu wczorajszego zamknięcia.
Obroty osiągnęły dziś poziom nieco poniżej 0,8 miliarda złotych, wzrost zanotowało 167 spółek, a spadek 160. WIG20 zakończył się ostatecznie spadkiem o -0,27%, mWIG40 spadł o -1,04%, a sWIG80 wzrósł o +0,17%. Najlepiej prezentowały się spółki surowcowe i deweloperskie, najsłabiej chemiczne, informatyczne, spożywcze i mediowe.
Oprócz wymienionych wcześniej spółek (KGHM (+2,46%) i PZU(+1,83%))
, które były przez większość sesji głównymi stabilizatorami indeksu naszych blue chipów, ani jedna spółka nie zdołała zakończyć dnia na plusie. Szczególnie słabo poradziły sobie natomiast: Kernel (-3,98%), JSW (-3,41%), Synthos (-3,27%), Tauron (-1,86%), Telekomunikacja Polska (-1,8%) oraz spółki paliwowe – Lotos (-2,22%) i PKNOrlen (-1,74%).
Nienajlepiej na dzisiejszej sesji zachowywał się kurs spółki Azoty Tarnów (-12,15%). Po imponującym wzroście trwającym od końca kwietnia, który pozwolił jeszcze na początku sesji ustanowić nowy historyczny szczyt na poziomie 88,50 złotych, w dalszej części notowań przyszła mocna realizacja zysków. Wśród małych i średnich spółek nienajlepiej prezentowały się również: Gant, Unicredit, Rafako, Kopex, Eurotel, Oponeo.pl, Vindexus i Enea. Zdecydowanie lepiej prezentowały się dziś: Cognor, Skotan, Zastal, CAM Media, EFH, JW Construction, Grajewo i Cormay.
Brak kontynuacji wzrostów i odbicie się od ważnych poziomów oporu, które można wyznaczyć nieco powyżej 2400 punktów, może nas niestety drogo kosztować. Sforsowanie ich dawałoby szansę na kolejny kilkudziesięciopunktowy ruch wzrostowy. Na razie to się nie udało, ale jeszcze nie wszystko stracone. Jeśli na najważniejszych światowych parkietach nie przyjdzie w najbliższym czasie większa korekta, to nadal jest to możliwe. Jednak czas gra na naszą niekorzyść. Wielomiesięczne wzrosty na największych giełdach nie będą trwały wiecznie. Spore zyski kiedyś trzeba zrealizować. Moim zdaniem im szybciej to by się stało, tym lepiej dla naszej giełdy. Choć trudno oczekiwać, że w tym czasie nasz rynek będzie rósł, to jednak później, mam nadzieję, nasz rynek mógłby być wreszcie znów dostrzeżony przez zachodni kapitał szukający nowych miejsc do zarabiania. A jeśli w tym czasie wreszcie doczekalibyśmy się rozstrzygnięć w sprawie OFE (oczywiście takich, które nie będą miały zbyt negatywnego wpływu na możliwości inwestowania
przez OFE na rynku akcji), to może i u nas zobaczymy się większą falę wzrostową.
Piotr Trzciński
makler DM BZ WBK S.A.