Reforma edukacji w Polsce. Zmiany ministerstwa uderzą w wieś za dwa lata
Zmiany w edukacji nie wywołały fali zwolnień wśród nauczycieli. W Polsce lokalnej, czyli mateczniku PiS, nie było trzęsienia ziemi prognozowanego przez opozycję.
19.10.2017 | aktual.: 19.10.2017 08:22
Jak podaje czwartkowy "Dziennik Gazeta Prawna", w tym roku szkolnym przybyło niemal 800 etatów dla 1,7 tys. nauczycieli (0,47 etatu na osobę), a zwolniono jedynie 129 osób.
Takie wnioski płyną z analizy sytuacji w gminach wiejskich i miejsko-wiejskich, czyli w tak zwanej Polsce powiatowej. "Reforma została tu zamortyzowana np. przez wcześniejsze przejścia na emeryturę czy urlopy na poratowanie zdrowia. Gorzej może być za dwa lata, kiedy całkowicie znikną gimnazja. Takie są konkluzje z danych szacunkowych zebranych w 400 gminach przez Związek Gmin Wiejskich RP" - czytamy.
Jak dodano, z wcześniejszej emerytury czy urlopu na poratowanie zdrowia skorzystało niemal 700 zatrudnionych.
Z sondy Związku wynika, że obecnie tylko w 16,5 proc. gmin zwolniono nauczycieli (w 343 gminach z 411 zwolnień nie było). "Większość nowych miejsc pracy to zaledwie kilka godzin do nowych przedmiotów w podstawówkach - biologii, chemii czy fizyki" - informuje "DGP".
Dane Związku są reprezentatywne - w Polsce jest 2479 gmin, z czego 1576 to gminy wiejski, 597 wiejsko-miejskie i 306 miejskiej. Ankietę, na podstawie danych szacunkowych wypełniali urzędnicy zajmujący się oświatą.
Wraz z nowym rokiem szkolnym, zgodnie z reformą edukacji, zmieniła się struktura szkół. Uczniowie, którzy w czerwcu skończyli VI klasę, zamiast do gimnazjum poszli do VII klasy szkoły podstawowej. Ruszyły też szkoły branżowe I stopnia, które zastąpią zasadnicze szkoły zawodowe. Docelowo w systemie mają funkcjonować: 8-letnia szkoła podstawowa, 4-letnie liceum, 5-letnie technikum, 3-letnia szkoła branżowa I stopnia, 2-letnia szkołę branżowa II stopnia; gimnazja będą stopniowo likwidowane.