Reforma reformy emerytalnej. Dane się zdezaktualizowały
Wydłużenie wieku emerytalnego do 67 lat może nie wystarczyć, bo zbyt szybko ubywa Polaków. O sprawie pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
14.03.2012 | aktual.: 14.03.2012 16:57
Uzasadniając konieczność podniesienia wieku emerytalnego i ustanawiając go na poziomie 67. roku życia, rząd podparł się prognozami GUS-u z 2008 roku i Eurostatu z 2010 roku, zakładającymi, że do 2027 roku ludność Polski skurczy się do 37 milionów 200 tysięcy. Te prognozy są już nieaktualne, bo tak niski poziom ludności osiągnęliśmy już w ubiegłym roku, czyli 15 lat przed założonym terminem.
Mniejsza o milion liczba ludności będzie oznaczała mniejsze wpływy do ZUS, z którego wypłacane są emerytury i renty, oraz do budżetów centralnego i terytorialnych. Będzie tez mniej dzieci, bo wśród tych, którzy wyjechali za granice, dominowały osoby w wieku prokreacyjnym. Oznacza to, ze za 15 lat na jednego pracującego będzie przypadało więcej emerytów niż założył rząd. A to grozi nam poważnymi perturbacjami.
Eksperci uważają, że należy szybko przygotować nową prognozę demograficzną. Powinna ona zawierać kilka różnych wariantów zmian liczby ludności Polski. Również takie, które zakładają, ze milion rodaków wróci z zagranicy albo ze jeszcze jeden milion wyjedzie na obczyznę.