Reklamy, które najbardziej wkurzyły Polaków
Nie ma zmiłuj! Nie podoba nam się reklama? Skarga! W ostatnich sześciu latach do Komisji Etyki Reklamy wysłaliśmy kilka tysięcy pełnych świętego oburzenia listów na to, czym karmią nas firmy, reklamując swoje usługi. Najlepsze, że części z nich dokładnie o to chodziło.
Najbardziej nie podobały się nam te, które zawierały treści nieodpowiednie dla małoletnich, ukazywały krzywdzący wizerunek płci, czy prezentowały zbyt wiele agresji.
Oto czarna lista. Te reklamy zbulwersowały nas najbardziej!
Polacy nie polubili tych reklam
Nie ma zmiłuj! Nie podoba nam się reklama? Skarga! W ostatnich sześciu latach do Komisji Etyki Reklamy wysłaliśmy kilka tysięcy pełnych świętego oburzenia listów na to, czym karmią nas firmy, reklamując swoje usługi. Najlepsze, że części z nich dokładnie o to chodziło.
Najbardziej nie podobały się nam te, które zawierały treści nieodpowiednie dla małoletnich, ukazywały krzywdzący wizerunek płci, czy prezentowały zbyt wiele agresji.
Oto czarna lista. Te reklamy zbulwersowały nas najbardziej!
2007 - Play
Komisja Etyki Reklamy uznała, że jedna z reklam sieci Play narusza "godność dziecka" i jeden z artykułów Kodeksu Etyki Reklamy mówiący m.in. o dobrych obyczajach.
Chodzi o reklamę przedstawiającą kilka postaci z takimi samymi twarzami dziecka w strojach wieczorowych przy stoliku, na którym stoją kieliszki i popielniczka. Towarzyszy im hasło: "Ta sama niska stawka do wszystkich sieci".
Według KER, reklama posłużyła się dzieckiem, ukazując je w sytuacji zarezerwowanej wyłącznie dla osób dorosłych. Pokazanie dziecka w ten sposób narusza normy obyczajowości w naszej kulturze.
2007 - Stop pneumokokom
Najwięcej skarg (19) wpłynęło w 2007 roku na kampanię "Stop pneumokokom". To akcja, która zachęcała do szczepienia dzieci przeciwko pneumokokom. Była ona finansowana przez firmę Wyeth, producenta jedynej wówczas dostępnej w Polsce szczepionki dla dzieci do drugiego roku życia.
Rzecznik Praw Dziecka zarzucił akcji, że ta kreuje się na kampanię społeczną, pomimo że jest to przedsięwzięcie komercyjne.
Jedna z reklam (przedstawiająca umierające dziecko) została wycofana, ponieważ łamała polskie prawo - zachęcała do kupienia leku, który jest wyłącznie na receptę. Ponadto reklama miała na celu wywołanie strachu u odbiorcy.
2008 - House
W ostatnich latach jedną z najbardziej kontrowersyjnych reklam, które pojawiły się na bilbordach, była promocja kolekcji Virginity - odzieży marki House. W wielu miastach na tablicach pojawiły się zdjęcia dziewczyny i chłopaka w rozmodlonych pozach, z różańcami w ręku i napisem "Strzeż mnie ojcze". Na innych ci sami bohaterowie zostali sfotografowani w wyzywających, erotycznych pozach. W internetowej reklamie dziewczyna pyta: "Znam 69 sposobów na uchronienie dziewictwa - a ty?".
Reklamy oburzyły wielu Polaków, którzy uznali, że obrażają ich uczucia religijne. Twierdzono, że reklama wyśmiewa katolickie podejście do sprawy czystości przedmałżeńskiej.
Zdaniem KER reklamy te zawierają treści dyskryminujące ze względu na przekonania religijne, co jest sprzeczne z Kodeksem Etyki Reklamy oraz z obowiązującymi przepisami prawa. Nawiązanie do znanej powszechnie modlitwy niesie ryzyko obrazy uczuć religijnych dużej rzeszy odbiorców. Autorzy kampanii przyjęli opinię KER bez oporu, a reklamy zostały szybko wycofane.
2008 - Mobilking
Aż 37 skarg złożono w 2008 roku na operatora Mobilking.
Reklamy były na tyle kontrowersyjne, że na wniosek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji zaprzestała ich emisji TVP.
Jak zauważył KRRiT w kampanii reklamowej telefonii komórkowej Mobilking pojawiają się sceny, w których kobiety przedstawione są jako osoby nieporadne, których próby radzenia sobie w trudnych sytuacjach kończą się niepowodzeniem i prowadzą do skojarzeń ośmieszających je. Reklama nie może zawierać treści dyskryminujących ze względu na płeć.
2009 - Anna Mucha i Playboy
Najwięcej skarg - 155 - wpłynęło w 2009 roku na kampanię promującą jedno z wydań magazynu "Playboy" z fotografią Anny Muchy na okładce. Skarżący zarzucali tej reklamie sprzeczność z dobrymi obyczajami i promocję erotyki w przestrzeni publicznej, co ich zdaniem może demoralizować dzieci i młodzież.
Komisja Etyki Reklamy nie zgodziła się z zarzutami i uznała, że reklama norm Kodeksu nie narusza.
2009 - Ozone
Kampania napoju energetycznego Ozone, zdaniem 135 osób, uprzedmiotawia kobietę, prezentując ją wyłącznie jako obiekt seksualny. Również w tym przypadku Komisja nie podzieliła stanowiska skarżących.
Więcej skarg w roku 2009 złożyli mężczyźni - 337 niż kobiety - 286.
2010 - "Łatwa dziewczyna"
Najbardziej oprotestowaną reklamą roku 2010 był plakat z zapowiedzią filmu "Łatwa dziewczyna". 397 osób skarżyło się m.in. na użycie wulgarnego języka oraz dyskryminację płci i promowanie niewłaściwych wzorców społecznych.
Komisja Etyki Reklamy zgodziła się z tymi zarzutami i uznała, że plakat narusza zasady Kodeksu Etyki Reklamy.
2010 - Media Markt
Trzy odsłony kampanii Media Markt prowadzonej pod hasłem "Nie rób sceny..." skłoniły w sumie ponad 300 osób do złożenia skarg.
W jednej z odsłon telewizyjnej reklamówki prezentowano scenę pogrzebu, podczas której, gdy ludzie wręczają kwiaty najprawdopodobniej wdowie, jeden z żałobników zamiast kwiatów wręczał gazetkę reklamową firmy Media Markt. Spot wieńczyło hasło: "Nie rób sceny, liczą się ceny".
Uznano, że przedmiotowa reklama nie była prowadzona w poczuciu odpowiedzialności społecznej, gdyż ośmiesza i trywializuje ważny problem społeczny. Dopatrzono się naruszenia dobrych obyczajów i uznano, że reklama nie mieści się w ramach przyjętych norm etycznych.
2010 - NavRoad
W przypadku kampanii nawigacji samochodowej Navroad 281 osób uznało, że hasło "Zmień starą na nową" może sugerować wymianę obecnej partnerki na nową.
Tutaj Komisja Etyki nie dopatrzyła się naruszeń Kodeksu Etyki Reklamy.
2011 - Maximus
Na reklamę Maximusa w 2011 roku wpłynęło aż 756 skarg. Zsuwanie przez kobietę czerwonych majtek nasuwało jednoznaczne seksualne skojarzenia i uwłaczało godności kobiet.
Do akcji włączyli się zarówno obrońcy praw kobiet, jak obywatele troszczący się o przestrzeń publiczną. Pierwsi stwierdzili, że to poniżające przedstawianie pań. Drudzy - że opuszczanie majtek na gigantycznych bilbordach w centrum aglomeracji szpeci miejski krajobraz.
Ostatecznie sprawę rozstrzygnęła Rada Etyki Reklamy, która orzekła, że billboardy naruszają dobre obyczaje i należy je zdjąć.
2011 - Home.pl
Już od kilku lat Home.pl do reklamowania swoich produktów wykorzystuje podtekst seksualny. Jednocześnie wizerunek półnagich kobiet nie ma zwykle żadnego związku z produktem. Chodzi wyłącznie o to, aby przyciągnąć uwagę odbiorcy. Jednocześnie reklamodawca sugeruje, że kobiety są po to, aby je rozbierać.
Również w tym przypadku Komisja Etyki Reklamy uznała, że reklama nie mieści się w ramach przyjętych norm etycznych, ponieważ propaguje negatywne stereotypy.
2012 - Black
Kampania napoju energetycznego Black - ta z kobietą leżącą na łóżku w skąpej bieliźnie - wzbudziła najwięcej kontrowersji. Poskarżyło się na nią do Komisji Etyki Reklamy aż 1005 osób. Jedna z jej wersji opatrzona była hasłem" "Sprawdź jak działa", druga zaś "Bądź grzeszny".
Dla skarżących taki sposób promowania napoju była nie do przyjęcia. Wskazywali na przedmiotowe traktowanie kobiety i ich dyskryminację.
Komisja Etyki Reklamy zgodziła się z zarzutami. Stwierdziła dodatkowo, że umieszczenie reklam w miejscu powszechnie dostępnym, także dla dzieci, nie było zgodne z zasadami odpowiedzialności społecznej.
2012 - Egoo
Kolejny energetyk i znów skandal. Tym razem reklamówka nie budziła skojarzeń z reklamą bielizny tylko od razu było wiadomo o co chodzi. Zdjęcia przedstawiały ubraną w stringi kobietę i mężczyznę trzymającego rękę na jej pośladku.
Skarżący podkreślali, że poprzez pokazanie niemal nagiej kobiety, która jest obłapiana przez mężczyznę trzymającego puszkę napoju, reklama czyni z kobiety obiekt seksualny.
Zdaniem KER reklama przedstawiająca zdjęcia ubranego mężczyzny protekcjonalnie obejmującego nagą kobietę powiela obraz relacji męsko-damskich jako "pana i niewolnicy", czy "samca i jego kociaka". Obrazy te - pozbawione dodatkowego uzasadnienia bądź wyjaśnienia - mają charakter dyskryminujący płeć piękną - kobieta jest tutaj sprowadzona jedynie do roli erotycznego gadżetu, zabawki w rękach mężczyzny.
2012 - mBank
Nie wiesz, jak sprzedać swój produkt? Weź nagą laskę, wrzuć obok jakieś hasło i w myśl zasady Marylin Monroe "nieważne jak o tobie mówią, ważne by mówili" czekaj na rozwój wypadków. Kolejną, która wpasowuje się w ten sposób myślenia, jest reklama usługi mSaver w mBanku.
Reklama przedstawiająca golasa opatrzona została hasłem: "Nigdy nie robiłeś TEGO przy kasie? To zacznij!" czy "Rób TO na zakupach". Zdaniem skarżących, reklama jest niezgodna z Kodeksem Etyki Reklamy, gdyż jest jaskrawym przykładem seksualizacji i przedmiotowego wykorzystania wizerunku kobiety.
KER poparł 642 osoby, które złożyły skargę. Pokazanie w reklamie nieubranej kobiety wraz z sugestywnym hasłem "Nigdy nie robiłeś TEGO przy kasie? To zacznij!", świadczy o przedmiotowym traktowaniu płci pięknej.