Resort nauki chce już od jesieni odbiurokratyzować pracę uczelni

Rzadsze oceny okresowe pracowników i ograniczenia liczby niepotrzebnych konkursów - to niektóre pomysły na deregulację pracy uczelni, o których powiedziała PAP wiceminister nauki Teresa Czerwińska. Resort chce, by nowe przepisy obowiązywały od jesieni br.

Resort nauki chce już od jesieni odbiurokratyzować pracę uczelni
Źródło zdjęć: © Fotolia | Fotolia

07.04.2016 | aktual.: 07.04.2016 13:56

Rzadsze oceny okresowe pracowników i ograniczenia liczby niepotrzebnych konkursów - to niektóre pomysły na deregulację pracy uczelni, o których powiedziała wiceminister nauki Teresa Czerwińska. Resort chce, by nowe przepisy obowiązywały od jesieni br.

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW) pracuje nad nowelizacją ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym oraz niektórych innych ustaw. - Bardzo byśmy chcieli, żeby nowe przepisy weszły w życie z nowym rokiem akademickim. Wierzymy, że się uda - zadeklarowała wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego Teresa Czerwińska.

Wiceminister zaznaczyła, że nowelizacja ma przede wszystkim charakter deregulacyjny - chodzi w niej o zmniejszenie obciążeń biurokratycznych, ale są tam też zapisy związane z transparentnością procedur, a także poprawą jakości i efektywności pracy uczelni.

Pracom nad projektem towarzyszyły internetowe konsultacje - resort dostał blisko 500 propozycji. - To nam pokazało, jakie jest ogromne oczekiwanie w środowisku na podjęcie tematu - zaznaczyła wiceminister.

Wśród zmian, które proponuje MNiSW w projekcie nowelizacji, jest np. zmniejszenie częstotliwości ocen okresowych nauczycieli akademickich oraz pracowników instytutów badawczych i instytutów PAN. Obecnie ocena powinna być wykonywana co najmniej raz na dwa lata. A zdaniem resortu wystarczy, by taka ocena była wykonywana nawet raz na cztery lata. Wiceminister dodała, że - zwłaszcza w przypadku dużych uczelni - dochodziło czasem do "produkcji" ocen okresowych pracowników. - A my chcemy, żeby ocena nauczycieli akademickich była rzetelna, dobrze przygotowana i żeby spełniała swoje funkcje. I powinna być skorelowana z oceną Polskiej Komisji Akredytacyjnej - wyjaśniła Czerwińska.

W projekcie ustawy są też zapisy dotyczące konkursów na stanowiska. - Kiedy pracownik zrobi doktorat albo obroni habilitację, naturalne jest, że awansuje na stanowisko wyższe. A na uczelniach awans naukowy ściśle związany był dotąd z konkursem na stanowisko. Nie mówimy, że takie konkursy są niepotrzebne, ale powinien być zachowany zdrowy rozsądek - skomentowała Czerwińska. Przyznała, że dużo było takich konkursów ogłaszanych tylko dlatego, że jakaś konkretna osoba zrobiła doktorat. I zdarzało się, że w takim konkursie startował tylko jeden kandydat. Projekt nowelizacji zakłada, że w sytuacji związanej z awansem, uczelnia będzie mogła zorganizować konkurs, ale nie będzie do tego zobligowana. Czerwińska, powołując się na raport o mobilności polskich naukowców oceniła, że "istnienie takich konkursów absolutnie nie poprawiło mobilności naukowców".

- Produkujemy "papierologię", która niczego nie poprawia, ale zajmuje wiele czasu. A przecież kreatywność powinna być skierowana na naukę, a nie na produkcję biurokracji - skomentowała.

Wśród zmian przedstawionych przez resort nie wszystkie zapisy dotyczą odbiurokratyzowania. Znalazły się tu też przepisy związane z jakością studiów doktoranckich. - Proponujemy, by uczelnia zapewniła stypendia dla nie mniej niż 50 proc. przyjmowanych uczestników doktoranckich studiów stacjonarnych. Wierzymy, że to pozwoli na większą odpowiedzialność uczelni za te przyjęte osoby - wyjaśniła. Zmiany te związane są z wynikami raportu Najwyższej Izby Kontroli, z którego wynika, że jakość studiów trzeciego stopnia obniżyła się. - Chcielibyśmy, by uczelnie, które przyjmują doktorantów, robiły to w trybie projektowym - prowadziły badania i pod te badania rekrutowały młodych ludzi, +wciągały+ ich w konkretne projekty realizowane przez uczelnie - powiedziała.

Minister zwróciła uwagę, że niektóre procedury obowiązujące na uczelniach nie wynikają z ministerialnych wymogów. - Czasem uczelnie same wprowadzają pewne formalności, generując niepotrzebną biurokrację. Ale mamy już sygnały, że niektóre uczelnie wyższe zaczynają przegląd - patrzą, co można u siebie zmienić, usprawnić w tym zakresie. Myślę, że odgórny proces odbiurokratyzowania połączony z procesem oddolnym powinny dać efekt synergii - podsumowała Teresa Czerwińska.

Jak podkreśliła, w nowelizacji nie ujęto rozwiązań systemowych. One mają być zawarte w tzw. ustawie 2.0, czyli całkiem nowej ustawie o szkolnictwie wyższym. W przygotowaniu założeń tej nowej ustawy uczestniczyć będą zespoły badawcze wyłonione w drodze konkursu. Resort przewiduje, że ustawa ta gotowa ma być w ciągu trzech lat.

Ludwika Tomala

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (19)