Resort zdrowia chce zmiany Funduszu Rozwiązywania Problemów Hazardowych
Resort zdrowia proponuje zmianę, powołanego po tzw. aferze hazardowej, Funduszu Rozwiązywania Problemów Hazardowych. Na jego miejscu widzi fundusz, który finansowałby, poza antyhazardowymi, także projekty antyalkoholowe czy antynarkotykowe.
07.09.2014 07:10
Propozycja ta pojawiła się w uwagach zgłoszonych przez Ministerstwo Zdrowia do projektu nowelizacji ustawy o grach hazardowych, który przygotowuje Ministerstwo Finansów. Jak napisało MZ w opinii do projektu, "zmiana nazwy Funduszu wynika z potrzeby uwzględnienia również innych uzależnień, takich jak: uzależnienia behawioralne, uzależnienia od tytoniu, alkoholu, czy innych substancji psychoaktywnych, z uwagi na pojawiające się problemy społeczeństwa z nimi związane".
Jak poinformowało PAP MZ na taką zmianę nie zgadza się resort finansów.
Fundusz Rozwiązywania Problemów Hazardowych (FRPH) powołano z początkiem 2010 r. na mocy ustawy o grach hazardowych z 2009 r., uchwalonej w przyspieszonym tempie po tzw. aferze hazardowej.
Do FRPH trafia do 3 proc. wpływów (tzw. dopłat) z gier objętych monopolem państwa. Jak wynika z raportu NIK o wykonaniu planu finansowego FRPH, stan Funduszu wyniósł na koniec 2013 r. 73,7 mln zł. Resort zdrowia poinformował PAP, że w 2014 r. na budżet Funduszu przeznaczono 13 mln zł.
Dysponentem pieniędzy jest minister zdrowia, a obsługę Funduszu powierzono Krajowemu Biuru do Spraw Przeciwdziałania Narkomanii.
Fundusz systematycznie otrzymuje znacznie więcej pieniędzy niż wydaje. Pierwsze środki rozdysponowano dopiero niemal dwa lata po jego powołaniu - jesienią 2011 r., gdyż resort zdrowia dopiero w grudniu 2010 r. wydał rozporządzenie określające szczegółowe warunki uzyskiwania dofinansowania projektów.
Ustawa przewiduje, że środki te mogą być przeznaczane na dofinansowanie edukacji i badania uzależnień, opracowywanie nowych metod profilaktyki i terapii, dofinansowanie dla instytucji prowadzących programy terapeutyczne czy doszkalanie terapeutów. Początkowo miały one trafiać wyłącznie na realizację programów związanych z problematyką hazardu, co rozszerzono potem o tzw. uzależnienia behawioralne, czyli np. seksoholizm, uzależnienie od internetu czy nałogowe zakupy.
Do konkursów na środki zgłasza się jednak niewielu chętnych, którzy na dodatek mają problemy z wydatkowaniem otrzymanych pieniędzy, pomimo że - jak wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie samego Funduszu - ponad 50 tys. Polaków jest uzależnionych od gier hazardowych, a blisko 200 tys. narażonych na ryzyko takiego uzależnienia.
W raporcie z 2012 r. Najwyższa Izba Kontroli negatywnie oceniła działalność Funduszu, stwierdzając, że jedynie w niewielkim stopniu służy on celom, do jakich został powołany. Jak napisano w raporcie z kontroli, "zdaniem NIK wątpliwa jest zasadność istnienia Funduszu, z uwagi na fakt, że osoby dotknięte patologicznym hazardem mają już dostęp do opieki medycznej i terapeutycznej. (...) Zwrócić należy też uwagę, że w 2011 r. wydatki na obsługę administracyjno-techniczną Funduszu, finansowane ze środków części 46 - Zdrowie, były ponad trzykrotnie wyższe od nakładów na realizację jego ustawowych zadań".
O zmiany w Funduszu zabiegali też posłowie, którzy chcieli m.in. przesunięcia większość jego środków do Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej, finansującego np. propagowanie sportu wśród dzieci, młodzieży i niepełnosprawnych czy budowę obiektów sportowych. Propozycja ta spotkała się wówczas z negatywnym stanowiskiem rządu.