Rok NewConnect na dużym minusie

Dziś mija dokładnie rok od uruchomienia na polskiej giełdzie alternatywnego rynku NewConnect. Miał on stać się szansą przede wszystkim dla małych innowacyjnych spółek, które szukają pieniędzy na rozwój, a nie mają szans na debiut na głównym rynku GPW. Po roku okazuje się, że firmy rzeczywiście na tym skorzystały. Zawiedli się jednak inwestorzy, którzy liczyli na szybkie zyski.

30.08.2008 07:44

Obraz
© (fot. PAP)

Dziś mija dokładnie rok od uruchomienia na polskiej giełdzie alternatywnego rynku NewConnect. Miał on stać się szansą przede wszystkim dla małych innowacyjnych spółek, które szukają pieniędzy na rozwój, a nie mają szans na debiut na głównym rynku GPW. Po roku okazuje się, że firmy rzeczywiście na tym skorzystały. Zawiedli się jednak inwestorzy, którzy liczyli na szybkie zyski.

|

Obraz
Obraz

W ciągu roku indeks spółek notowanych na NewConnect stracił ponad 45 proc. Na plusie jest w tej chwili tylko siedem firm. Reszta notuje straty sięgające kilkudziesięciu procent. _ Myślę, że o tak fatalnej sytuacji przesądził zły moment, który został wybrany na debiut nowego rynku _- podkreśla Maciej Dyja, główny analityk firmy doradczej Gold Finance. _ Wtedy bowiem na rynki finansowe przyszedł kryzys i duże spadki, które trwają do dzisiaj _- dodaje.

O tym, jak zły był to rok dla małych spółek notowanych nie tylko na NewConnect, można się przekonać, spoglądając na indeks małych firm notowanych na głównym rynku GPW. W ciągu ostatnich 12 miesięcy WIG80 stracił również ponad 40 proc., przynosząc graczom duże straty. _ NewConnect jest swego rodzaju przedsionkiem giełdy. Dlatego niedobra sytuacja na głównym rynku może jeszcze bardziej odbić się na rynku alternatywnym _- uważa Alfred Adamiec, główny ekonomista Noble Banku. _ Tym bardziej że na NewConnect o wiele częściej mamy do czynienia ze spekulantami, którzy doprowadzają do znacznych wahań kursów _ - dodaje.

Równie zróżnicowane jak stopy zwrotu na NewConnect są wartości spółek, a także branże, które reprezentują. Największą dzisiaj spółką notowaną na alternatywnym rynku jest sieć barów sushi Sakana, wyceniana na prawie 70 mln zł. Z drugiej strony mamy maleńką firmę Maxipizza, zarządzającą trzema pizzeriami w Polsce, której kapitalizacja nie przekracza 3 mln zł. Do tego obok spółek typowo technologicznych na New-Connect pojawiły się firmy z branży doradztwa finansowego (Doradcy24) oraz producenci gier komputerowych (Nicolas Games) czy sztucznej skóry wykorzystywanej do zabiegów (Euroimplant).

Obecne na NewConnect spółki pozyskały od inwestorów ponad 300 mln zł. Wszystkie deklarowały, że pieniądze przeznaczą na dalszy rozwój i nowe projekty. Na razie jednak żadna z nich nie odniosła spektakularnego sukcesu, który przyniósłby inwestorom duże zyski.

_ Myślę, że dopiero najbliższy rok zweryfikuje rynek NewConnect i pokaże, w które spółki rzeczywiście warto było zainwestować, a które pomysły okazały się klapą _- uważa Jacek Obrocki, dyrektor wydziału bankowości inwestycyjnej z Beskidzkiego Domu Maklerskiego. _ Nowy biznes zawsze potrzebuje czasu. Dlatego takie spółki z reguły w pierwszym etapie rozwoju przynoszą straty _- tłumaczy. Analityk porównuje dzisiejszą sytuację na rynku NewConnect do tego, z czym mieliśmy do czynienia na początku lat 90., gdy ruszał główny rynek GPW. Wtedy giełda również była niezwykle nieprzewidywalna i nowi gracze dopiero się jej uczyli.

Eksperci podkreślają, że o odbiciu na NewConnect zdecyduje moment, w którym na rynki finansowe powróci optymizm i ludzie znów zaczną lokować swoje pieniądze w akcjach. Ich zdaniem, jeśli chce się osiągnąć zyski, zwłaszcza w przypadku rynku alternatywnego, trzeba liczyć się z koniecznością inwestowania pieniędzy co najmniej na kilka lat.

POLSKA Gazeta Krakowska
Łukasz Pałka

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)