Rolnicy protestują przed ministerstwem rolnictwa

Delegacja rolników protestujących w poniedziałek w Warszawie przed resortem rolnictwa weszła do gmachu ministerstwa. Ma przekazać ministrowi Markowi Sawickiemu postulaty dotyczące walki z ASF, wsparcia dla producentów mleka, zbóż, jabłek i warzyw.

02.03.2015 14:00

Od około południa w poniedziałek trwa protest rolników przed siedzibą Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi w Warszawie. Początkowo rolnicy z Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych planowali zablokowanie głównego wejścia do gmachu ministerstwa, ale policja zabezpieczająca demonstrację nie dopuściła do tego.

Protestujący naprędce zbili z desek koryto - jak mówili - dla ministra rolnictwa Marka Sawickiego. "Zapraszamy do koryta" - skandowali. Ich zdaniem "władza zawsze jest zainteresowana dostępem do koryta", więc przy tej okazji może zainteresuje się także ich sytuacją.

Szef OPZZRiOR Sławomir Izdebski przedstawił postulaty rolników kierowane do ministra rolnictwa Marka Sawickiego. Pierwszy dotyczy walki z ASF i ograniczenia populacji dzików do 100 tys. sztuk. Rolnicy domagają się też powołania grup interwencyjnych straży leśnej do odstrzału dzików poza terenami leśnymi oraz natychmiastowego uboju i dezynfekcji dzików i tuczników zarażonych ASF.

"Nie możemy eksportować wieprzowiny, póki w Polsce mamy ASF. Jeżeli nie potraficie nam pomóc, to przynajmniej nie przeszkadzajcie" - apelował Izdebski do władz podczas manifestacji. Mówił, że rolnicy protestują także przeciw importowi do Polski wieprzowiny zarażonej gronkowcem.

Ponadto protestujący domagają się wsparcia polskich producentów mleka na zasadach analogicznych do tych, które otrzymali producenci z Litwy, Łotwy, Estonii i Finlandii. Według Izdebskiego w przypadku Polski chodziłoby o kwotę 100 mln euro. Jego zdaniem polscy rolnicy do dziś nie uzyskali takiej pomocy, bowiem nikt nie złożył odpowiedniego wniosku do Brukseli. Wśród rolniczych postulatów znalazło się żądanie rozłożenia kar za nadprodukcję mleka na 6, a nie 5 lat.

Rolnicy chcą także wprowadzenia mechanizmu interwencyjnego dla polskich producentów zbóż - w związku z czym zapasy państwowe uległyby zwiększeniu w okresie żniw, oraz wprowadzenia kontroli fitosanitarnej dla rzepaku z Ukrainy.

Zdaniem protestujących rząd powinien także ściągnąć z rynku - za pieniądze z dopłat unijnych - milion ton jabłek, które zalegają w magazynach na skutek embarga rosyjskiego. Rolnicy domagają się też wprowadzenia umów kontraktacyjnych dla producentów warzyw.

Izdebski zapowiedział częściową likwidację w poniedziałek po godz. 16 tzw. zielonego miasteczka stojącego przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów i powrót rolników do domu na wiosenne prace polowe. Zapowiedział też, że 15 kwietnia odbędzie się zjazd krajowy OPZZ. "Chcemy się tak zorganizować, że jeśli minister odrzuci nasze postulaty, to wrócimy do Warszawy na traktorach i rozpoczniemy protesty i blokady w całym kraju" - poinformował.

"Ministerstwo rolnictwa pracuje, jak pracowało. Trwają prace zespołów roboczych, w poniedziałek spotkał się zespół ds. trzody chlewnej" - tak rzecznik resortu Witold Katner odniósł się w rozmowie z PAP do protestu przed gmachem ministerstwa.

Wyraził żal, że rolnicze OPZZ i sam Izdebski ani razu nie uczestniczyli w posiedzeniach zespołów roboczych pracujących nad realizacją rolniczych postulatów. "Szkoda, że pan Izdebski i rolnicze OPZZ nie chcą merytorycznie włączyć się w prace. Sami się eliminują, przedkładając medialne happeningi" - skomentował.(PAP)

(planujemy kontynuację tematu)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)