"Rosja bierze świat jako zakładnika". Nadchodzi gigantyczny kryzys
- Rosja całkiem świadomie wykorzystuje groźby głodu na świecie jako broni w wojnie z Ukrainą - mówiła w piątek minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock. Jak dodała, głodem zagrożone są setki milionów osób. - Nie ma innej przyczyny niż rosyjska blokada Ukrainy i to, że Rosja w wielu przypadkach odmawia z powodów politycznych eksportu własnego zboża - podkreślał sekretarz stanu USA Antony Blinken podczas wspólnej konferencji.
- Rosja bierze cały świat jako zakładnika - mówiła w piątek Baerbock na początku międzynarodowej konferencji żywnościowej w Berlinie, w której bierze udział także Antony Blinken.
Rosja nakręca kryzys
345 milionów ludzi na świecie jest obecnie zagrożonych brakiem żywności, a kryzys głodowy "narasta przed nami jak fala zagrażająca życiu" - podkreśliła Baerbock, cytowana przez telewizję ARD. Jak przyznała, niektóre z przyczyn nie są nowe: konflikty regionalne, susze, skutki kryzysu klimatycznego i COVID-19. Jednak to wojna rosyjska "zamieniła tę falę w tsunami" - skomentowała.
Baerbock skrytykowała Rosję za próby "zrzucenia winy" na innych za gwałtowny wzrost cen żywności i stwierdziła, że to fake news. Jej zdaniem odpowiedzialność za to ponosi wyłącznie rząd w Moskwie, bowiem Rosja blokuje ukraińskie porty i ostrzeliwuje magazyny zbożowe. Szefowa niemieckiej dyplomacji przypomniała też, że nie obłożono zachodnimi sankcjami rosyjskiego eksportu zboża.
Musimy się "zaprzyjaźnić" z inflacją? "Do celu nie dojdziemy szybko"
- Nie ma innej przyczyny niż rosyjska blokada Ukrainy i to, że Rosja w wielu przypadkach odmawia z powodów politycznych eksportu własnego zboża - mówił z kolei Antony Blinken.
Szef amerykańskiej dyplomacji podkreślił, że Rosja nie ma żadnego usprawiedliwienia, by wstrzymywać się z wysyłaniem ważnych towarów na światowe rynki. - Z sankcji, które nałożyliśmy na Rosję wspólnie z wieloma innymi państwami, zwolniona jest żywność, produkty spożywcze, nawozy, ubezpieczyciele i spedytorzy - zaznaczył Blinken. - Rosyjska inwazja na Ukrainę doprowadzi w tym roku do głodu 40-50 mln osób - dodał.
We wspólnym oświadczeniu ministrowie spraw zagranicznych państw grupy G7 po spotkaniu w piątek w Berlinie napisali, że "poprzez blokowanie ukraińskich portów nad Morzem Czarnym i bombardowanie silosów na Ukrainie, Rosja pogłębia wywołany przez swoją napaść kryzys żywnościowy".
Wezwali Moskwę do zaprzestania ataków i odblokowania ukraińskich portów dla eksportu żywności. Poparli też wysiłki ONZ zmierzające do pilnego przywrócenia eksportu z Ukrainy przez Morze Czarne oraz inicjatywę Unii Europejskiej mającą usprawnić wywóz zboża z tego kraju drogą lądową - przez kolej, transport drogowy i żeglugę śródlądową.
W komunikacie podkreślono niezachwiane wsparcie grupy G7 dla Ukrainy, w tym poprzez dostawy uzbrojenia, oraz powtórzono najdalej idące potępienie kontynuowanej przez Rosję agresji na Ukrainę.
Dramatyczny problem Ukrainy
Przypomnijmy, Ukraina, która jest czwartym co do wielkości eksporterem pszenicy na świecie i dostarcza żywność prawie 400 milionom ludzi. Jednak z powodu rosyjskiej agresji w tym roku ma gigantyczny problem z handlem zagranicznym. Blokada portów czarnomorskich spowodowała, że kraj ten nie może wyeksportować prawie 25 mln ton zboża - alarmował na początku czerwca przedstawiciel Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa Josef Schmidhuber.
— Rosja chce całkowicie zablokować naszą gospodarkę, nie pozwala na przepływ statków, kontroluje Morze Czarne — przyznawał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Dodał, że Ukraina może stracić miliony ton zbóż, a to z kolei wywoła kryzys żywnościowy, który wpłynie zarówno na Europę, jak i na Azję i Afrykę.
- Przed wojną dwie trzecie eksportu z Ukrainy podróżowało drogą morską. W ten sposób eksportowano 99 proc. zbóż, 91 proc. olei roślinnych i 70 proc. rud żelaza. Problem polega na tym, że nie da się szybko znaleźć alternatywnych dróg eksportu — tłumaczył w rozmowie z portalem money.pl Sławomir Matuszak, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich.