Rosną oszczędności Polaków. Głównie na czarną godzinę
Coraz więcej Polaków oszczędza. Rosną także odkładane przez nich kwoty. Zwykle oszczędzamy na wypadek nieprzewidzianych wydatków i zdarzeń. Motywująco na Polaków podziałały też przepisy dotyczące kredytów hipotecznych, które zakładają, że począwszy od tego roku każdy kredytobiorca będzie musiał zgromadzić 5-procentowy wkład własny.
Sześć na dziesięć osób nie posiada żadnych oszczędności - wynika z tegorocznego raportu "Diagnoza Społeczna 2013". Kryzys finansowy podziałał jednak na Polaków motywująco. Jeszcze 4 lata temu oszczędności miała jedynie jedna trzecia społeczeństwa.
- Trend jest bardzo korzystny i to jest najważniejsze. Oszczędzamy głównie na czarną godzinę, odkładamy pieniądze, tworząc poduszkę finansową - mówi Jacek Kur, ekspert Expandera, firmy będącej członkiem Związku Firm Doradztwa Finansowego.
Co czwarty z oszczędzających na nieprzewidziane wydatki czy z obawy o utratę pracy zgromadził oszczędności w wysokości jednego miesięcznego dochodu - wynika z raportu "Oszczędzanie i wydatki mieszkaniowe Polaków" Expander Advisors, Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych i Domu Kredytowego Notus. Większość ekspertów podkreśla jednak, że tzw. oszczędności buforowe powinny stanowić równowartość co najmniej trzykrotności miesięcznych wydatków gospodarstwa domowego. Najbezpieczniejsza opcja to zgromadzenie sześciokrotności wydatków.
Drugi najbardziej popularny cel oszczędzania to wydatki mieszkaniowe. Według raportu aż 34,7 proc. respondentów odkłada pieniądze z takim przeznaczeniem.
- Oszczędzamy na wkład własny. Od nowego roku jest wymagane 5 proc. wkładu własnego przy kredytach mieszkaniowych. Odkładamy też na remont mieszkania. Według badań, jedna trzecia osób oszczędzających odkłada właśnie na ten cel - podkreśla Jacek Kur.
Polacy chętnie oszczędzają na bieżące wydatki. Dużo gorzej wyglądają ich oszczędności przeznaczone na przyszłą emeryturę. Badania pokazują, że Polacy nie mają tendencji do myślenia perspektywicznego i odkładania pieniędzy na starość. Tylko 4,3 proc. respondentów przyznało, że oszczędza na emeryturę.
- To jest bardzo niski odsetek, biorąc pod uwagę fakt, że obecny system emerytalny jest niewydolny, z pewnością nie zapewni godziwych emerytur. W związku z tym zastanawiające jest to, dlaczego tylko co dwudziesta osoba oszczędzająca ma taki cel zbierania pieniędzy - mówi Jacek Kur.
Według ekspertów najlepszy system to odkładanie 10 procent swoich dochodów. Ale warto oszczędzać nawet mniejsze kwoty.
- Minimum, które przyjmuje się na ten cel, to jest 200 złotych miesięcznie. Ponieważ przy oszczędzaniu przez około 30 lat w sumie niewielkiej kwoty, jesteśmy w stanie sobie zapewnić dość pokaźny dodatek do emerytury państwowej - dodaje Jacek Kur.