Rośnie znaczenie jutrzejszego odczytu IFO z Niemiec
Opublikowane dzisiaj dane z USA nie były złe – cotygodniowe bezrobocie spadło do 340 tys. po korekcie z 363 tys. wcześniej (oczekiwano 345 tys.) – a wstępny indeks PMI dla przemysłu wyniósł w maju 51,9 pkt.
23.05.2013 17:32
To mniej niż 52,1 pkt. w kwietniu, ale lepiej od prognozy na poziomie 51,8 pkt. Z kolei sprzedaż nowych domów wzrosła w kwietniu o 2,3 proc. m/m do 454 tys. (szacowano 425 tys.). Trudno to jednak nazwać mocnymi danymi – w efekcie dolar kontynuował rozpoczęte rano odreagowanie po ostatnich przekazach na temat polityki FED, a także słabych danych PMI z Chin.
W pierwszym przypadku można oczekiwać, że Rezerwa Federalna raczej nie będzie się spieszyć z wycofywaniem się z QE3 (ale potwierdzą to dopiero dane, jakie poznamy na początku czerwca i dopiero wtedy zobaczymy wyraźniejszą korektę ostatniego umocnienia dolara). W kwestii drugiego słabość Chin musi zostać potwierdzona przez inne dane. Ważne będzie też to na ile zaczyna się to przekładać na resztę świata. Dzisiejsze PMI z Eurostrefy były dobre, co nieco złagodziło obawy, ale jutrzejsze IFO z Niemiec może być sporą zagadką. Nastroje tamtejszego biznesu mogą nie być takie dobre, co każe spodziewać się odczytu słabszego od spodziewanych przez rynek 104,5 pkt.
EUR/USD nie zdołał dzisiaj dość w okolice 1,2940-50. Maksimum to okolice 1,2921 – ale i tak jest dobrze. Odreagowanie wieczorno-nocnej przeceny wyniosło ponad 100 pipsów. W przypadku słabego IFO możemy wrócić do pasma 1,2820-50. Relacje widoczne na innych parach powiązanych z USD każą jednak sądzić, że na przełamanie linii szyi szerokiej formacji RGR, która znajduje się w okolicach 1,2780 będziemy musieli nieco zaczekać.
Marek Rogalski – Główny analityk walutowy DM BOŚ