Rostowski: polski system bankowy bezpieczny

- Grecja jeszcze nie upada, jest to bliski i niebezpieczny scenariusz, ale jeszcze miesiąc powinien być na to, żeby Unia Europejska dogadała się z Grecją. Liczę na to, że do chaotycznego upadku nie dojdzie - powiedział minister finansów Jacek Rostowski w Radiu Zet.
- Jeśli chodzi o polskie banki, to są zupełnie bezpieczne, nie mają prawie żadnych greckich obligacji państwowych i nie ma żadnego ryzyka dla polskiego systemu bankowego ze strony Grecji. W ogóle polski system bankowy jest bardzo silny, więc upadek Grecji może mieć efekt pośredni, bo będzie oddziaływać na gospodarkę Francji i Niemiec, więc pośrednio także na Polskę. Przygotowywaliśmy się na ten kryzys, wiedząc że on idzie, i ten wpływ kanałem bankowym będzie ograniczony.

Rostowski: polski system bankowy bezpieczny
Źródło zdjęć: © AFP

13.09.2011 | aktual.: 13.09.2011 11:44

: A gościem Radia ZET jest minister finansów Jacek Rostowski, wita Monika Olejnik, dzień dobry. : Witam pani redaktor. : Grecja upada, co to oznacza dla Polski, dla Europy, dla polskich banków? : Grecja po pierwsze jeszcze nie upada. : Ale jest bliski scenariusz. : No jest oczywiście bliski, taki bardzo niebezpieczny scenariusz, ale to jeszcze, powiedzmy, miesiąc czasu powinno być na to, żeby Unia Europejska dogadała się z Grecją i liczę na to, liczymy wszyscy na to, że do tego takiego chaotycznego upadku nie dojdzie. : A jak dojdzie? : Jeśli chodzi o polskie banki, to polskie banki są bardzo bezpieczne, prawie w ogóle nie mają żadnych obligacji państwowych, greckich i żadnego ryzyka bezpośredniego dla polskiego systemu bankowego ze strony Grecji nie ma. Poza tym w ogóle polski system bankowy jest bardzo silny, więc oczywiście upadek Grecji może mieć efekt pośredni, bo będzie miał wpływ na gospodarkę Francji, w mniejszym stopniu Niemcy i w jakiś sposób pośredni także na Polskę, dlatego przygotowywaliśmy się
na ten kryzys wiedząc, że on idzie, ale tak, czy tak polskie banki są bardzo silne i ten wpływ tym kanałem bankowym będzie bardzo ograniczony. : Wysoki kurs euro co oznacza dla Polski, teraz jest 4,30, jak będzie 4,50 to co wtedy? : Ja myślę, że w pewnym sensie tutaj, mimo że to jest niewygodne dla konsumentów, a szczególnie dla tych, którzy mają kredyty w walutach zagranicznych, mimo że usztywnienie kursu franka szwajcarskiego wobec euro nam pomogło w tym zakresie... : Ale ja nie chcę mówić o franku, tylko chciałam się dowiedzieć, jaki to będzie miało wpływ na przykład na nasz dług publiczny... : Bardzo proszę, ale chciałem wpierw jakby powiedzieć o tych, na pewno o tych prawdziwych problemach, które dalej będą, znaczy w pewnym sensie wpłynie to nieco negatywnie na tych, którzy mają kredyty w walutach obcych, mimo że mniej niż przed usztywnieniem kursu franka szwajcarskiego do euro. Jeśli chodzi o inne aspekty, no to po pierwsze to, o czym pani powiedziała, to wpływa, to trochę podwyższa nasz dług
publiczny, ale... : Który wynosi teraz ile? : Który wynosi według naszych... : Siedemset... : ...według naszych definicja, najważniejsza jest relacja do PKB, wynosi około 53 proc. dochodu narodowego. : Czyli siedemset dziewięćdziesiąt... : Czyli siedemset dziewięćdziesiąt... : milionów... : miliardów, miliardów euro... : ...i troszkę milionów. : I kilka milionów, jest to oczywiście bardzo duża suma, ale warto pamiętać, że w Polsce relacja długu do PKB, czyli to, na ile możemy sobie na ten dług pozwolić, ciężar tego długu wzrosła dwa razy mniej niż przeciętnie w Unii Europejskiej i prawie dwa razy mniej niż w Niemczech. Ale wracając do pani pierwotnego pytania – tak, osłabienie złotego trochę zwiększa ten dług, ale nie w jakiś naprawdę groźny sposób. Z drugiej strony, w pewnym sensie także rynki trochę nam pomagają, bo pomagają naszym eksporterom, pomagają tym... : Eksport wyhamował, nie wiem, czy pan minister wie? : Tak, ale trochę wszędzie wyhamowuje, a właśnie ta deprecjacja, której wcześniej nie było, bo
te dane są trochę sprzed tej deprecjacji, poza tym deprecjacja, osłabienie złotego działa z pewnym opóźnieniem. : A czy pan minister... : Czy mogę? : Tak, ale chciałam się tylko dowiedzieć, czy pan minister... : Dziękuję. Chciałem powiedzieć tylko, że to osłabienie złotego ułatwi właśnie eksporterom i wobec tego pozwoli im i także tym, którzy konkurują z importem z zagranicy, utrzymać miejsca pracy w Polsce, więc nie jest to coś, powiedzmy tak, ma swoje strony, które trochę utrudniają, ale także ma, jest jakby naturalnym stabilizatorem gospodarki, a w szczególności mechanizm, który pozwala utrzymać miejsca pracy i to jest chyba najważniejsza rzecz dla ludzi. : Prezes Jarosław Kaczyński mówi, że system podatkowy jest represyjny, arbitralny i antyrozwojowy i Prawo i Sprawiedliwość to zmieni. : No trudno sobie wyobrazić, z kim Prawo i Sprawiedliwość ma zamiar to zmienić, bo... : Z PSL może na przykład. : Nie, nie, ale mam na myśli, z jakimi ekspertami. : Z profesorem Modzelewskim. : No właśnie, prof.
Modzelewski, który jak wprowadził ustawę o VAT wprowadził także 500 procentową sankcję za każdy błąd. Myśmy tą, myśmy sankcję za błędy, uczciwe błędy, nie za przekręty, w VAT znieśli. To był zapis chyba najbardziej antyprzedsiębiorczy, który miał miejsce w ogóle, kiedy był kiedykolwiek w naszym systemie podatkowym. : Ale przepraszam, panie ministrze, nieważne z kim, tylko ważne, czy to powinno... : Ja myślę, że to jest ważne, no nie, to jest ważne. : Ale przepraszam, ważne, czy to powinno się zmienić. : Oczywiście, że powinno się zmienić, system podatkowy powinien być upraszczany, my go upraszczamy. : No właśnie. : Pytanie jest, czy osoba, która spędziła dużą część swojego czasu tworząc system, który jest bardziej represyjny, bardziej skomplikowany, który ma jeszcze w dodatku różne dziury, które dla niektórych ludzi były wygodne, jak na przykład możliwość darowizn, które też były wprowadzone przez pana Modzelewskiego, darowizn na rzecz członków własnej rodziny, które pozwalały na obejście podatku PIT, czy to
jest osoba, która może ten system naprawić. : Ale wie pan, o tym zadecydują wyborcy. : No o tym zadecydują. : No właśnie, czy będą głosować na Jarosława Kaczyńskiego, czy... : I chciałbym ich, ale chciałbym ich przekonać, że Jarosław Kaczyński sięga do osób, które jakby w swojej karierze zawodowej reprezentowały dokładnie odwrotność tego, o czym mówią. : No wiem, ale chciał sięgnąć do Zyty Gilowskiej, ale pan przyhamował to. : Ale jeszcze chciałbym wrócić do czegoś, czegoś ważniejszego. W piątek, PiS na tym panelu w Krynicy mówił, że przedstawi dwie ustawy, przedstawił dwa formularze, ustaw nie ma. Ustawy są wirtualne. PiS mówi, że je dopracowuje, ja bardzo czekam na te ustawy, bo chciałbym wiedzieć, jakie one naprawdę są. : Dobrze, ale panie ministrze, to można odbijać piłeczkę, że Platforma Obywatelska mówi, że nasze emerytury będą w gazie łupkowym i tam będziemy szukać źródła finansowania. : No nie, nie, przepraszam, przepraszam... : Z tym, że Platforma Obywatelska w sprawie gazu łupkowego w Sejmie nic
literalnie nie zrobiła. : Ale pani redaktor, w sprawach podatkowych to mamy bardzo precyzyjne zapisy tego, co chcemy zrobić. I co więcej mamy też, czy możemy wskazać na to, co już zrobiliśmy jeśli chodzi o uproszczenie i usprawnienie systemu podatkowego. I też te nasze propozycje dotyczące zniesienia formularza PIT. Jeśli chodzi o Prawo i Sprawiedliwość, to chcą zrobić wrażenie, że mają jakiś program gospodarczy, zapowiedzieli przedstawienie dwóch ustaw, tych ustaw nie przedstawili, nie są gotowi nawet na przedstawienie dwóch ustaw, dookoła których zrobili wielki, wielki show. : No ja wiem, ale państwo nie są gotowi w sprawie gazu łupkowego, gdzie show robi minister Sikorski. : Nie, ale pani redaktor, ale my jesteśmy gotowi na gigantycznym froncie i także przez cztery lata rządziliśmy i pokazywaliśmy dokładnie, jak – myślę, że nie najgorzej – rządzimy. A opozycja, która chce pokazać, że ma jakikolwiek pomysł na gospodarkę, wyszła z pomysłem takim, że przedstawi dwie ustawy. Tych ustaw nie przedstawili, te
ustawy są wirtualne. Przedstawili... : Ja chciałam tylko krótko zapytać, panie ministrze. : Przepraszam, ale jednak chciałbym... : Ja bym chciała co Platforma, nie co opozycja, gdyby tu siedział Jarosław Kaczyński... : Ale przepraszam, wpierw pani pytała o PiS... : To już pan odpowiedział, panie ministrze. : No nie całkiem, nie do końca, bo chciałbym jeszcze przypomnieć, że PiS, te dwa formularze, które przedstawił, no te formularze są dziurawe, na przykład tam nie ma miejsca, na w tym formularzu PIT, na zapisanie, komu się chce przekazać 1 proc. PIT na cele charytatywne. Tak źle przygotowany był ten formularz. I myślę, że jest ważne, jak partia, główna partia opozycyjna twierdzi, że jest gotowa do rządzenia, jest gotowa do reformowania systemu podatkowego, no jest bardzo ważne, żeby ludzie wiedzieli, czy jest gotowa, czy nie. Tam też jest zapis na przykład formularza, ale jest miejsce na NIP, a NIP już znieśliśmy dla normalnych obywateli. : Ale musimy przejść, przepraszam, ale ja mam też zapisy, że jest
8.25, musimy przejść panie ministrze... : I myślę, że ludzie powinni też o tym wiedzieć. : No tak i ludzie też powinni wiedzieć... : Czyli to była żenada, no tyle chcę powiedzieć. : Ludzie też chcą wiedzieć, czy PO podniesienie podatki po wyborach. : Nie podniesie. : A ludzie się dowiedzą www.radiozet.pl Monika Olejnik i minister finansów Jacek Rostowski. : Nie podniesie podatków po wyborach. : Mam nadzieję, że pan nie szaleje tak z budżetem, jak szaleje pan z czasem Radia ZET. <\czat>

jacek rostowskikryzys finansowydług publiczny
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)