RPP podwyższyła stopy procentowe

Rada Polityki Pieniężnej (RPP) podniosła stopy procentowe w styczniu, aby ograniczyć ryzyko utrzymania się inflacji powyżej celu inflacyjnego w średnim okresie, wynika z komunikatu banku centralnego, opublikowanego po posiedzeniu Rady. RPP nie obawia się natomiast o wzrost gospodarczy, który jej zdaniem w IV kw. 2010 r. był zbliżony do poziomu z III kw. ub. r.

RPP podwyższyła stopy procentowe
Źródło zdjęć: © PAP/Jacek Turczyk

19.01.2011 | aktual.: 19.01.2011 19:02

"Rada postanowiła podwyższyć stopy procentowe NBP o 0,25 pkt. proc. do poziomu:
stopa referencyjna 3,75% w skali rocznej;
stopa lombardowa 5,25% w skali rocznej;
stopa depozytowa 2,25% w skali rocznej;
stopa redyskonta weksli 4,00% w skali rocznej" - czytamy w komunikacie po październikowym posiedzeniu władzy pieniężnej.

Rada zauważa, że w grudniu 2010 r. roczna inflacja CPI wzrosła do poziomu 3,1%, pozostając powyżej celu inflacyjnego NBP, który wynosi 2,5%. Wzrost inflacji CPI wynikał w dużym stopniu ze wzrostu cen paliw związanego z rosnącymi cenami surowców energetycznych na rynkach światowych.

"Według wstępnych szacunków wzrosła także inflacja bazowa. Wzrostowi inflacji towarzyszyło podwyższenie oczekiwań inflacyjnych. W najbliższych miesiącach można oczekiwać utrzymania się inflacji CPI powyżej celu inflacyjnego ze względu na wcześniejsze silne wzrosty cen żywności, wysoką dynamikę cen paliw, a także podwyższenie większości stawek VAT w 2011 r." - podkreślono w komunikacie.

W ocenie Rady, przyspieszenie wzrostu gospodarczego w Polsce wspierające poprawę sytuacji na rynku pracy może prowadzić do stopniowego wzrostu presji płacowej i inflacyjnej w średnim okresie. Jednocześnie silny wzrost cen surowców na rynkach światowych rodzi - w warunkach ożywienia gospodarczego - ryzyko utrwalenia się podwyższonych oczekiwań inflacyjnych.

"Aby ograniczyć ryzyko utrzymania się inflacji powyżej celu inflacyjnego w średnim okresie, Rada postanowiła podnieść stopy procentowe NBP. Jednocześnie Rada będzie w dalszym ciągu analizowała ewentualne sygnały narastania presji inflacyjnej" - czytamy dalej.

Rada na posiedzeniu oceniła także sytuację w kraju i za granicą. W jej ocenie dane napływające ze Stanów Zjednoczonych i strefy euro wskazują na stabilizację umiarkowanego tempa wzrostu aktywności gospodarczej. Kolejne dane potwierdzają utrzymywanie się korzystnej koniunktury w Niemczech, które są głównym partnerem handlowym Polski.

"Wzrost gospodarczy w większości krajów rozwiniętych jest jednak nadal ograniczany przez wysoki poziom bezrobocia oraz trwające dostosowania w bilansach gospodarstw domowych, przedsiębiorstw i instytucji finansowych. W największych gospodarkach wschodzących następuje zaostrzanie polityki monetarnej mające na celu ograniczenie narastania nierównowagi makroekonomicznej, w tym wzrostu inflacji. Czynnikiem niepewności dla wzrostu gospodarczego na świecie pozostają skutki wysokiej nierównowagi fiskalnej oraz zapowiadanego jej ograniczania w gospodarkach rozwiniętych, a także skutki ekspansji monetarnej, w tym niekonwencjonalnych działań podejmowanych przez główne banki centralne" - podkreśla RPP.

RPP uważa, że dane dotyczące polskiej gospodarki, w tym silny wzrost produkcji przemysłowej, budowlano-montażowej oraz sprzedaży detalicznej w październiku i listopadzie 2010 r., a także pozytywne wskaźniki koniunktury przedsiębiorstw pozwalają oceniać, że wzrost gospodarczy w IV kw. utrzymał się na poziomie zbliżonym do III kw. 2010 r.

Prezes NBP Marek Belka powiedział na konferencji prasowej, że środowej podwyżki stóp nie należy traktować jako jednorazowego dostosowania. - Chciałbym zwrócić uwagę, że pewne działania wskazujące na odbieranie przez RPP narastania presji inflacyjnej miały miejsce w niedalekiej przeszłości (...). Dzisiejszy krok jest nie pierwszym, ale kolejnym w tym kierunku - powiedział.

- Widzimy narastanie presji; będziemy obserwować sytuację w Polsce w sferze realnej, obieg kredytu, jak i wokół spraw europejskich i jeśli będzie trzeba, będziemy podejmować odpowiednie działania. Nie interpretowałbym dzisiejszej decyzji jako jednorazowego dostosowania - dodał.

Według prezesa NBP, złoty ma potencjał aprecjacyjny i kiedy zostanie on przekształcony w realne zmiany, będzie miał wpływ na politykę pieniężną.

Rada Polityki Pieniężnej obrała "zrównoważone podejście", w którym zacieśnienie polityki pieniężnej dokona się zarówno przez zwyżki stóp procentowych, jak i umocnienie złotego - napisał w komentarzu do środowej zwyżki JP Morgan.

Bank przewiduje umocnienie złotego w najbliższych miesiącach w stronę 3,70-3,75 PLN/EUR, co w okresie 12 miesięcy powinno zredukować stopę inflacji o ok. 1 pkt. proc., jeśli umocnienie okaże się trwałe.

"Złoty przesądzi o terminie następnej zwyżki" - napisali analitycy banku, przewidując, iż w II kw. br. główna stopa procentowa zostanie podniesiona o kolejne 25 pb. Nie wykluczają zarazem, że może do niej dojść już w marcu, jeśli złoty nie umocni się, a inflacja dostarczy odgórnej niespodzianki.
"Patrząc na profil inflacji (osiągającej szczytowy punkt w I kw. br., a następnie opadającej do ok. 3,0 proc. rdr), RPP może zechcieć dokonać wyprzedzających zwyżek" - dodali.
Za cały br. JP Morgan przewiduje łączne zacieśnienie polityki pieniężnej o 75-100 pb.

W ocenie innego banku, BNP Paribas, ogłoszone w środę lepsze od oczekiwanych dane o przyroście płac w sektorze przedsiębiorstw w grudniu (5,4 proc. rdr) i zatrudnienia (2,4 proc. rdr) są wsparciem dla dalszego zacieśnienia polityki pieniężnej, choć nie ma pewności, czy tak dobre wyniki potwierdzą się w kolejnych miesiącach.

Jakub Borowski z Invest Bank uważa, że możliwe są dwa scenariusze. - Pierwszy, w którym do kolejnej podwyżki o 25 pb dojdzie w marcu, co będzie zwiastowało cykl podwyżek. Drugi, że kolejne zacieśnienie nastąpi znacznie późnej. Ten pierwszy scenariusz jest moim zdaniem mniej prawdopodobny, choć przemawia za nim kalendarz publikacji. Poznamy już dane o PKB za cały rok 2010 i IV kwartał, inflację w styczniu po uwzględnieniu podwyżek podatku VAT oraz projekcję inflacji. Moim zdaniem jednak bardziej prawdopodobny jest drugi scenariusz. RPP upewni się, czy ożywienie gospodarcze będzie wywierać presje na wzrost płac.

Również Maja Goettig z BPH twierdzi, że dzisiejsza podwyżka rozpoczyna cykl stopniowego zacieśnienia polityki pieniężnej w Polsce. - Jednak nadal luźna polityka monetarna głównych banków centralnych, w tym m.in. EBC, będzie argumentem dla RPP za jedynie umiarkowaną skalą podwyżek stóp procentowych w 2011 roku. Spodziewamy się, że stopy procentowe w tym roku wzrosną łącznie o 50 pb - twierdzi przedstawicielka BPH.

- Myślę, że do następnej podwyżki, o 25 pb, dojdzie w marcu - powiedział PAP Ernest Pilarczyk z BRE Banku. - Następnie będą 2 miesiące przerwy i następna podwyżka w czerwcu. Uważam, że w całym roku stopy zostaną podniesione o 75-100 pb.

Ośmiu z dwunastu ankietowanych przez agencję ISB ekonomistów oczekiwało 25-pkt. podwyżki stóp procentowych na styczniowym posiedzeniu RPP.

Według nich, zacieśnienie polityki pieniężnej w obliczu coraz szybciej rosnącej inflacji konieczność. W zgodnej bowiem opinii ekspertów z resortów finansów i gospodarki oraz analityków z instytucji finansowych grudniowy skok wskaźnika CPI do poziomu 3,1% jest dopiero preludium przed prawdziwym wzrostem cen w pierwszych miesiącach 2011 r. Złożą się na to efekty podwyżki stawki podatku VAT oraz cen regulowanych, ale także niemożliwa do oszacowania skala podwyżek cen, które będą tłumaczone wzrostem VAT-u. Te wszystkie czynniki powodują, że konsensus rynkowy dla inflacji w najbliższych kilku miesiącach mówi o możliwym przekroczeniu górnej granicy celu inflacyjnego, czyli 3,5%. A to już powinno wymusić reakcję RPP.

RPP nie zmieniała poziomu stóp procentowych od czerwca 2009 roku, ale w październiku br. podniosła stopę rezerwy obowiązkowej z 3,0% do 3,50% z zastosowaniem od 31 grudnia 2010 r.

ISB, PAP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)