"RPP zrobiła to, co należało"
- RPP zrobiła to, co należało i powinno to odnieść skutek. Inflacja powinna przestać rosnąć i po mniej więcej roku powrócić do poziomu bliskiego założonemu celowi 2,5 proc. - uważa Jerzy Hausner z Rady Polityki Pieniężnej. Dodaje, że Rada nie ogłasza jednak końca podwyżek stóp procentowych, bo może się okazać, że trzeba będą one jeszcze konieczne.
27.06.2011 | aktual.: 27.06.2011 08:19
- Jeżeli wytwórcy uznają, że wzrosty cen surowców nie są okazjonalne, lecz stanowią trwałą tendencję, to rzeczywiście mogą podnosić ceny. Czym innym jest jednak podejrzenie, że takie zjawisko może nastąpić, a czym innym doświadczenie tego. Nie odtrąbiamy zatem końca podwyżek, bo może się okazać, że trzeba będzie dalej robić to, co do nas należy - powiedział Hausner w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Członek RPP w odpowiedzi na pytanie, czy drożyzna przestanie nas straszyć odpowiedział:
- Pewności nie ma. Jestem za to przekonany, że zrobiliśmy to, co należało, i powinno to odnieść skutek. Przyjmuję też, że szybkość reakcji - niektórzy mówią, że to była seria z karabinu - była odpowiednia do skali problemu. Inflacja powinna przestać rosnąć i po mniej więcej roku powrócić do poziomu bliskiego założonemu celowi, czyli 2,5 proc. Oczywiście Rada nie ma szans, by wpłynąć na to, co dzieje się ze światowymi cenami ropy czy żywności"
Zdaniem Hausnera ostatnie decyzje RPP nie powinny w istotny sposób osłabić wzrostu gospodarczego.
- Chciałbym zwrócić uwagę, że były takie momenty, kiedy inflacja była wyższa od stóp procentowych. Czyli realne stopy były ujemne. Trudno uznać, że w sytuacji, kiedy inflacja wynosi tyle ile podstawowa stopa NBP, polityka pieniężna jest restrykcyjna. Nie sądzę więc, by nasze ostatnie decyzje w istotny sposób mogły osłabić wzrost PKB - powiedział.
-Uznaliśmy, że trzeba przyspieszyć podwyżki, skoncentorwać je w czasie. Wzrost gospodarczy będzie słabł, choć nie z powodu zbyt wysokich stóp procentowych. I gdyby stopy podnosić stopniowo, powoli, to część cyklu zacieśniania przypadłaby na okres, kiedy tempo wzrostu będzie już poniżej 4 proc. PKB A to już byłby niezdrowy koktajl - dodał.
Hausner uważa, że wzrost PKB będzie się zbliżać do 3 proc., a polityka pieniężna zrobiła już to, co mogła zrobić.
- Moim zdaniem polityka pieniężna zrobiła już to, co mogła zrobić bez uderzania we wzrost gospodarczy. Teraz trzeba budować równowagę fiskalną, ale mając na względzie jakąś koncepcję wzrostu gospodarczego - powiedział.