Rumunia: ponad 500 osób protestowało przeciwko obniżkom płac

Ponad 500 pracowników administracji publicznej, służby zdrowia i więziennictwa wyszło w piątek na ulice Bukaresztu, aby zamanifestować niezadowolenie z drastycznych obniżek płac, jakie w zeszłym tygodniu ogłosił prezydent Rumunii Traian Basescu.

14.05.2010 | aktual.: 14.05.2010 13:34

Planowane obcięcie płac jest efektem kryzysu finansowego i wymogów Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który przekazanie kolejnej transzy wartego 20 mld euro kredytu warunkuje podjęciem przez władze rumuńskie radykalnych decyzji oszczędnościowych.

Agencja AFP informuje, że wśród protestujących przed siedzibą rządu i prezydenta znaleźli się m.in. policjanci i nauczyciele. Wszyscy skandowali słowo "Jedność" i domagali się dymisji rządu.

- Ludzie są zdesperowani i przestraszeni - powiedział w rozmowie z AFP prezes Krajowego Związku Pracowników Więziennictwa Stefan Teoroc.

- Mamy wypracowane 200 tys. nieopłaconych godzin nadliczbowych w tym roku. Brakuje nam 3 tys. personelu. Jak tak dalej pracować? Mamy zabierać więźniów do domów i tam ich nadzorować? - ironicznie pytał Teoroc.

Prezydent Basescu ogłosił w zeszłym tygodniu 25-procentową obniżkę płac w sektorze publicznym oraz 15-procentową obniżkę zasiłków dla bezrobotnych i emerytur. Ma to zapobiec wzrostowi deficytu publicznego.

Protesty w Bukareszcie mają być kontynuowane w poniedziałek, a związki zawodowe zaplanowały na środę marsz dziesiątek tysięcy swoich członków. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
kryzys finansowyrumuniaprotest
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)