Rynek telekomunikacyjny w obliczu wielkich zmian
Rynek telekomunikacyjny czekają wielkie zmiany, których nie da się już zatrzymać. Niezbędne jest wzajemne korzystanie z sieci przez wszystkich operatorów. Pozwoliłoby to innym uczestnikom rynku obniżyć koszty inwestycji o 80 proc. A inwestować trzeba, wyraża swoją opinię w "Rzeczpospolitej" Maciej Witucki, prezes Orange Polska.
05.12.2012 | aktual.: 05.12.2012 10:22
Zdaniem Macieja Wituckiego w ciągu ostatnich sześciu lat rynek telekomunikacyjny przeszedł olbrzymią metamorfozę. Coraz więcej użytkowników korzysta z internetu, a klienci na potęgę kupują smartfony zamiast zwykłych telefonów komórkowych. Komórka stała się trzecim - obok portfela i kluczy - przedmiotem, który zawsze mamy ze sobą. Smartfon to dzisiaj połączenie człowieka ze światem, coś zupełnie innego niż telefon z 2006 roku. Stajemy się homo smartfonus.
Jak twierdzi prezes Orange Polska, w obecnej sytuacji operatorzy nie mogą w nieskończoność rozwijać się tylko dzięki przyrostom liczby abonentów. Dlatego wszyscy gracze na rynku telekomunikacyjnym mają problem, bo przecież muszą generować zyski dla akcjonariuszy, a jednocześnie czekają ich ogromne inwestycje.
W opinii Wituckiego operatorom alternatywnym nie opłacało się wcześniej budować własnej sieci. Korzystali z taniej infrastruktury TP (dzisiaj Orange Polska). Pojawiły się nowe usługi, a żeby z nich korzystać, wymagane są nowe szybkie łącza. Na mocy porozumienia z UKE masowo w tę infrastrukturę inwestowała praktycznie tylko TP. Operatorzy kablowi korzystali z dostępu do taniej sieci i kierowali swoje inwestycje do bogatych klientów wielkomiejskich. Poprzez stosowanie agresywnych strategii cenowych powodowali wyparcie z najbardziej opłacalnych obszarów tradycyjnych operatorów, jak Netia czy Orange.
Według wiedzy prezesa Wituckiego żaden z tych operatorów nie pokusił się o większe inwestycje na obszarach mniej zurbanizowanych. Mają oni przywilej korzystania z infrastruktury Orange bez konieczności udostępniania własnej dla - chociażby - Orange.
Maciej Witucki, prezes Orange Polska:
Moim zdaniem, to właśnie próby symetrycznej regulacji infrastruktury wszystkich operatorów (w tym również kablowych) sprowokowały ostatnią pełną emocji falę dyskusji na temat regulacji. Jak powiedział mi kilka dni temu analityk telekomunikacyjny jednego z największych banków inwestycyjnych, przyjęcie symetrycznych regulacji infrastruktury operatorów telekomunikacyjnych i kablowych byłoby dla tych ostatnich globalnym wyzwaniem - porównywalnym z demonopolizacją sieci telefonicznych w latach 80. i 90. ubiegłego wieku.
Polskie działania w sprawie regulacji operatorów mogłyby zachęcić Komisję Europejską do podobnych kroków. Tak samo mogliby zadziałać także inni regulatorzy w krajach, w których podobnie jak w Polsce, sieci kablówek mają absolutnie dominujące pozycje rynkowe w największych aglomeracjach. Póki co jesteśmy po zaciętej lobbingowej batalii w Sejmie i Senacie. Teraz decyzja należy do prezydenta Bronisława Komorowskiego. Biorąc pod uwagę wyzwanie, jakie tworzy nowelizacja dla żyjących bez nadmiernej konkurencji telewizji kablowych, nie zdziwiłbym się, gdyby skończyło się to skargą do Trybunału Konstytucyjnego…
Dużym problemem w opinii szefa Orange Polska jest kwestia dublowania istniejącej infrastruktury. Chodzi o to, by inwestować tam, gdzie jej brakuje. Jako że sieć operatorów kablowych nie jest dostępna dla innych uczestników rynku, musi być obecnie powielana. Możliwość wzajemnego korzystania z sieci przez wszystkich operatorów pozwoliłaby innym uczestnikom rynku obniżyć koszty inwestycji o 80 proc. Byłby to impuls, który mógłby pobudzić inwestycje w nowoczesną sieć, a równocześnie pozwoliłby udostępnić szybki Internet (oraz możliwość swobodnego wyboru operatora) większej liczbie odbiorców.
Zdaniem Macieja Wituckiego najbliższa przyszłość telekomów to olbrzymie inwestycje i walka ze spadającymi zyskami. Realizację agendy cyfrowej w Polsce - dostęp do internetu na poziomie 30 Mb/s dla wszystkich Polaków do 2020 roku - szacowano w 2008 roku na 26 mld zł. Dziś jest to już mniej, jednak pieniądze ktoś musi wyłożyć. Operatorzy, regulator i rząd nie mogą udawać, że tego nie widzą lub że sprawa się jakoś sama rozwiąże. Przyszłe decyzje muszą uwzględniać potrzebę regulacji, potrzeby inwestycyjne, a także trudne otoczenie ekonomiczno-gospodarcze.
W opinii prezesa Orange Polska mamy najlepszy czas na otwarcie dostępu do wszystkich istniejących zasobów, współpracę i wspólne inwestycje. Współpraca zawsze przynosi lepsze efekty.