Rynek trawi decyzję ECB, rollercoaster na EUR/USD
Co zaoferował rynkom Mario Draghi? ECB ściął główną stopę refinansową, oraz depozytową o 10 p.b. (to mniej, niż oczekiwane przez rynek 15 p.b.). W efekcie pierwszą reakcją rynku było odbicie euro w górę (EUR/USD dotarł do 1,3643).
05.06.2014 17:42
Jednak zapowiedź opublikowania szczegółów dodatkowych działań na konferencji prasowej rozpoczynającej się o godz. 14:30 była sygnałem, że na tym ECB nie zakończy swoich działań. W efekcie EUR/USD w ciągu kilku minut wybił się dołem poniżej wsparcia na 1,3685, co było mocnym sygnałem do przyspieszenia ruchu w dół. Podczas konferencji prasowej zniżka była kontynuowana i uderzyliśmy w okolice 1,3500 (dokładne minimum to 1,3502). Mario Draghi zapowiedział:
- zakończenie sterylizowania programu SMP, co może uwolnić ponad 170 mld EUR gotówki na rynek (można to uznać za pseudo-działanie QE)
- prace nad wdrożeniem zakupów w ramach ABS, chociaż bez podania szczegółów, co do ich skali (szkoda)
- możliwość wprowadzenia QE w przyszłości (bez szczegółów, co należy uznać za czysto werbalną ekspresję, wydaje się, że QE jest dla ECB ostatnią rzeczą, którą zamierza zrobić)
- nowy i ponad 4-letni program T-LTRO (literka T oznacza, że ma być kierowany, czyli uwarunkowany pewnymi działaniami banków). Innymi słowy tym razem ECB nie chce kreowania kolejnej spekulacji, tylko wsparcia akcji kredytowej. Na ten cel chce przeznaczyć aż 400 mld EUR, choć docelowo może i więcej
- zwłaszcza, że Draghi dał wyraźnie do zrozumienia, że to co rynki otrzymały dzisiaj, to jeszcze nie koniec. Wygląda na to, że ECB rzeczywiście chce przyjąć „gołębią” linię na dłużej, a nie tylko jej pozory. Ale- czy to się uda? Na swoje wytłumaczenie ECB opublikował nowe prognozy inflacyjne. Ten rok to 0,7 proc. (w marcu było 1,0 proc.), przyszły 1,1 proc. (wcześniej 1,3 proc. ) i 2016 r. to 1,4 proc. (wcześniej 1,5 proc.). Jednocześnie ścięto projekcje wzrostu gospodarczego do 1,0 proc. w 2014 r. (było 1,2 proc.), ale już w 2015 r. ma być lepiej (1,7 proc. wobec 1,5 proc. szacowanych w marcu). Tym samym Mario Draghi ma legitymację do tego, aby dzisiaj twierdzić, że stopy procentowe pozostaną na niskim poziomie dłużej, niż wcześniej sądzono.
Skoro tak, to jak wytłumaczyć odreagowanie rynku z 1,35 do 1,36 na EUR/USD przed godz. 16:00, a potem dalszy gwałtowny ruch do 1,3650? Wydaje się, że nie jest to do końca ocena dzisiejszych działań ECB, a pozycjonowanie się pod jutrzejsze dane Departamentu Pracy USA. Po słabszym ADP, a także niepewności płynącej z przemysłowego ISM, inwestorzy raczej nie zakładają, że jutrzejsze dane mogą być lepsze (!) od kwietniowego odczytu na poziomie 288 tys. – mediana rynku to przecież 218 tys. Ostatecznie nie jest to wynik nie do przeskoczenia, stąd też jutro po godz. 14:30 być może zobaczymy umocnienie się dolara. Do tego czasu amerykańska waluta może tracić w głównych konfiguracjach (EUR, GBP, JPY), czemu sprzyjać będzie też korekta na rentownościach amerykańskich obligacji.
Analiza techniczna na EUR/USD pokazuje, że rejon 1,3480-1,3500 będzie znaczącym wsparciem. Dynamika odbicia jest ogromna, co w dużej mierze zawdzięczamy pokrywaniu krótkich pozycji w euro. Tym samym nie należy oczekiwać, że rynek ruszy jutro na ważny opór w rejonie 1,3668-72 i go sforsuje. Raczej jutrzejsze, zakładamy, że lepsze od mediany oczekiwań rynku, dane z USA dadzą pretekst do cofnięcia się w okolice 1,3560-70 (znaczenie rejonu 1,3585 może być mniejsze). W dłuższym okresie (zwłaszcza przed komunikatem FED, który poznamy 17-18 czerwca) rynek może zejść w okolice dwuletniej linii trendu wzrostowego w okolicach 1,3435-40.
Marek Rogalski
Główny analityk walutowy DM BOŚ