Rząd chce oszczędzać. Polacy nie wierzą w skuteczność działań
Platforma Obywatelska drugi raz z rzędu rządzi krajem i zaczyna wprowadzać w życie plan oszczędności budżetowych. Z badania CBOS wynika, że 75 proc. Polaków uważa, że problemy całej Unii Europejskiej uzasadniają cięcia wydatków. 32 proc. jest o tym przekonanych. 15 proc. z nas nie dostrzega natomiast takiej potrzeby.
11.01.2012 | aktual.: 13.01.2012 06:34
Co dziesiąty badany nie ma zdania na ten temat. Jeśli chodzi o preferencje polityczne ankietowanych plany cięć budżetowych w największym stopniu popierają wyborcy PO i SLD. Najbardziej negatywnie do ograniczania wydatków podchodzą natomiast głosujący na PiS.
Na czym oszczędzać?
Spośród propozycji przedstawionych podczas exposé przez premiera Donalda Tuska największym poparciem obywateli cieszy się likwidacja ulg dla najlepiej zarabiających oraz przywilejów specjalnych dla wybranych grup zawodowych. Większość (72 proc.) zgadza się z pomysłem likwidacji Funduszu Kościelnego i objęcia duchownych powszechnym systemem ubezpieczeń. Tylko 13 proc. z nas jest temu przeciwna.
Większość respondentów popiera także likwidację ulg dla najlepiej zarabiających. 64 proc. oczekuje likwidacji ulg dla dzieci i becikowego dla rodzin z dochodami powyżej 85 tys. rocznie. Swój sprzeciw wobec takiego planu wyraża średnio 24,5 proc. pytanych. Badanie wykazało także poparcie dla pomysłu zniesienia ulg podatkowych dla twórców, którzy z tytułu swojej działalności czerpią zyski na poziomie powyżej 85 tys. zł. 17 proc. jest temu przeciwnych.
Z odpowiedzi badanych wynika, że ponad połowa Polaków akceptuje likwidację oraz ograniczenie przywilejów emerytalnych dla wybranych grup zawodowych, np. górników, policjantów. Prawie połowa (47 proc.) twierdzi, że prowadzenie rachunkowości przez rolników jest konieczne, natomiast w przyszłości oczekują zastąpienia podatku rolnego podatkiem dochodowym zależnym od wypracowanych zysków z gospodarstwa. Ok. 1/4 pytanych nie zgadza się z takimi pomysłami.
Z przeprowadzonych badań wynika, że Polacy gotowi są raczej do oszczędzania kosztem bogatych niż poprzez podnoszenie podatków dla wszystkich. Tylko 42 proc. zgadza się na zwiększenie podatków kopalin, takich jak miedź, srebro, a w przyszłości gazu łupkowego. Aż 27 proc. sprzeciwia się takim planom.
Okazuje się, że większość (42 proc.) nie zgadza się z podwyższeniem odprowadzanej przez pracodawców składki rentowej. Niemal 60 proc. nie zgadza się również z pomysłami zlikwidowania ulgi na internet. Największy społeczny opór przyniósł jednak projekt podwyższenia wieku emerytalnego. Najgorzej oceniają go kobiety. 87 proc. ankietowanych uważa, że podwyższenie wieku emerytalnego jest niesłuszne, natomiast zaledwie 8 proc. akceptuje takie zmiany. 79 proc. pytanych nie zgadza się na podwyższenie do 67. roku życia wieku emerytalnego mężczyzn.
Spośród najbardziej społecznie bolesnych reform ankietowali wskazywali właśnie podwyższenie wieku emerytalnego (80 proc. w przypadku kobiet i 73 proc. w przypadku mężczyzn). Polacy uważają także, że szkodliwe będzie wprowadzenie odpłatności za korzystnie ze służby zdrowia przez rolników i podniesienie składki rentowej. Jako najmniej odczuwalne zmiany wskazywano (1 proc. respondentów) likwidację Funduszu Kościelnego, objęcie księży powszechnym ubezpieczeniem oraz likwidację ulg dla twórców z dochodami ponad 85 tys. zł rocznie.
Oszczędzajmy, ale kosztem bogatych
Polacy uważają, że proponowane przez rząd Donalda Tuska zmiany będą nadmiernym obciążeniem dla najbiedniejszej części społeczeństwa. Ich zdaniem niesprawiedliwie je rozłożono. Takiego zdania jest aż 59 proc. badanych, którzy uważają, że zmiany dotkną najgorzej sytuowanych. 16 proc. osób uważa, że wszystko zaplanowano sprawiedliwie. 17 proc. nie ma zdania, natomiast 8 proc. uważa, że wprowadzone cięcia są zbyt restrykcyjne.
Najkrytyczniej podchodzą do zmian osoby pomiędzy 45. a 65. rokiem życia, zwykle z wykształceniem zasadniczym zawodowym, średnim, a także mieszkańcy miast do 100 tys. ludności. Optymistycznie wprowadzane zmiany oceniają natomiast najmłodsi respondenci pomiędzy 25.-34. rokiem życia, z wyższym wykształceniem i mieszkańcy miast powyżej 100 tys. ludności oraz dużych aglomeracji. Oczywiście kolejnym czynnikiem wpływającym na ocenę sytuacji jest wysokość dochodów biorących udział w badaniu.
Czy to pomoże? Szansa 50/50 proc.
Społeczeństwo jest podzielone w kwestii odpowiedzi na pytanie, czy proponowane przez rząd Donalda Tuska zmiany uchronią nasz kraj przed kryzysem. Niemal taka sama część w planowanych działaniach dostrzega szansę na ograniczenie skutków kryzysu (35 proc.), co w to nie wierzy (32 proc.). Pozytywnego rozwiązania ekonomicznych problemów jest pewnych 6 proc. respondentów, 10 proc. zdecydowanie nie widzi nadziei na ograniczenie skutków kryzysu. 17 proc. Polaków nie ma zdania. Ocena działań rządu ma oczywiście odzwierciedlenie w przewadze elektoratu PO. 77 proc. głosujących na PO jest zdania, że ten rząd jest dobrze skonstruowany, by chronić nas przed kryzysem. Wśród elektoratu PSL już tylko 49 proc. podziela to przekonanie. Popierający opozycję oceniają, że obecny rząd nie daje gwarancji, że Polska oprze się kryzysowi w całej Europie.
Zdaniem 53 proc. ankietowanych proponowane przez rząd oszczędności okażą się niewystarczające i trzeba przygotować się na dalsze zaciskanie pasa. Przekonanych o utrzymaniu deficytu w 2012 roku na dozwolonym poziomie jest jedynie 24 proc. pytanych.
48 proc. respondentów jest zdania, że Donaldowi Tuskowi uda się wprowadzić tylko nieliczne ze swoich propozycji. 8 proc. uważa natomiast, że nic z tego, co zapowiadał w exposé Donald Tusk, nie uda się zrealizować.