Rząd chce zmian w transporcie publicznym

Rząd chce, by samorządy albo minister infrastruktury zajmowali się organizowaniem niezbędnego z punktu widzenia interesu społecznego przewozu osób. Pozostałe przewozy będą wykonywali na zasadach rynkowych przewoźnicy komercyjni. Rząd przyjął projekt ustawy o publicznym transporcie zbiorowym.

02.02.2010 18:20

Rząd chce, by samorządy albo minister infrastruktury zajmowali się organizowaniem niezbędnego z punktu widzenia interesu społecznego przewozu osób. Pozostałe przewozy będą wykonywali na zasadach rynkowych przewoźnicy komercyjni. Rząd przyjął projekt ustawy o publicznym transporcie zbiorowym.

Projekt ma zmienić dotychczasowy sposób funkcjonowania i organizowania przewozów w transporcie publicznym: drogowym, kolejowym itp.

Jak podało w komunikacie Centrum Informacyjne Rządu, projekt zakłada, że zorganizowanie regularnego przewozu osób niezbędnego z punktu widzenia ogólnego interesu społecznego powinno należeć do tzw. "organizatora publicznego transportu zbiorowego", czyli samorządu lub ministra infrastruktury.

Organizator przewozów będzie planował rozwój transportu i organizował sieć komunikacyjną. Będzie mógł zlecić świadczenie publicznego transportu zbiorowego samorządowemu zakładowi budżetowemu lub prywatnemu przedsiębiorcy.

Projekt określa też podmioty, które będą musiały przygotować plan zrównoważonego rozwoju publicznego transportu zbiorowego. Są to: gminy liczące co najmniej 50 tys. mieszkańców, powiaty liczące co najmniej 80 tys. mieszkańców, związki i porozumienia międzygminne obejmujące 80 tys. mieszkańców, oraz związki i porozumienia powiatów obejmujące 120 tys. mieszkańców. Przy opracowywaniu planu organizator będzie musiał brać pod uwagę opinie mieszkańców.

"Przedmiotem zażartej dyskusji było, na ile samorząd może dawać prawo wyłączności operatorom na liniach, które są deficytowe, ale ważne z punktu widzenia interesów publicznych. Moja opinia przeważyła, że jednak ważne jest też, żeby zadbać o interes klienta, a nie tylko operatora czy samorządu, żeby możliwość konkurencji była zagwarantowana prawem" - powiedział premier Donald Tusk na konferencji po obradach rządu.

Projekt umożliwia samorządom pobieranie od przewoźników opłat za korzystanie z przystanków komunikacyjnych i dworców, których są właścicielem albo nim zarządzają. Górną granicę opłaty określono na 5 gr za jedno zatrzymanie. Jeżeli samorząd nie jest właścicielem przystanku, opłata ta ma być ustalana między gminą, na obszarze której usytuowany jest określony przystanek i jego właścicielem. Pieniądze mają być przekazywane na budowę, przebudowę i remont przystanków, dworców oraz wiat przystankowych lub innych budynków służących pasażerom.

Jak podało CIR, projekt zakłada utworzenie Centralnej Ewidencji Przewoźników, w której będą gromadzone dane o przedsiębiorcach, którzy otrzymali decyzję o cofnięciu przewozu. W opinii projektodawców, powinno to mobilizować przewoźników, by rzetelnie wykonywali przewozy.

"Projektowane regulacje mają na celu przede wszystkim zapewnienie prawidłowego funkcjonowania przewozów o charakterze użyteczności publicznej, czyli tych, które są konieczne ze społecznego punktu widzenia" - podało CIR.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)