Trwa ładowanie...
dyyndsq

Rząd nie planuje zwiększenia deficytu budżetowego - Rostowski

13.2.Warszawa (PAP) - Rząd nie planuje zwiększenia deficytu
budżetowego - zapewnił minister finansów Jacek Rostowski. Dodał,
że takie postępowanie oznaczałoby dalsze osłabienie...

dyyndsq
dyyndsq

13.2.Warszawa (PAP) - Rząd nie planuje zwiększenia deficytu budżetowego - zapewnił minister finansów Jacek Rostowski. Dodał, że takie postępowanie oznaczałoby dalsze osłabienie złotego, nadmierny wzrost kosztów obsługi długu publicznego oraz spowolnienie akcji kredytowej.

"(...) zwiększenie deficytu grozi nam wzrostem kosztów obsługi długu do poziomu, z którym muszą się uporać Węgrzy (obecnie za obligacje dwuletnie muszą płacić odsetki powyżej 11 proc.). (...) nie wprowadzę Polski w taką pułapkę zadłużenia i także nie jestem entuzjastą podwyższenia danin publicznych. Wykluczam podnoszenie deficytu tylko po to, żeby przeznaczyć uzyskane środki na pokrycie kosztów obsługi długu. Polska droga przez kryzys będzie zupełnie inna. Ona musi być pragmatyczna. (...) Nie wydaje mi się, żeby receptą na kryzys spowodowany dużym zadłużeniem było jeszcze większe zadłużanie się" - powiedział Rostowski w piątkowym wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".

"Poza tym musimy pamiętać, że zwiększanie deficytu wyssie pieniądze z rynku i spowolni akcję kredytową, a to najgorszy scenariusz dla rozwoju" - dodał.

Minister, zapytany czy zwiększenie deficytu groziłoby dalszym osłabieniem złotego, potwierdził, że "obecnie na pewno istnieje takie niebezpieczeństwo".

dyyndsq

RZĄD MOŻE BYĆ ZMUSZONY DO PODNIESIENIA PODATKÓW

Rostowski zapowiedział, że ostateczne decyzje co do ewentualnego podniesienia podatków zapadną, kiedy przyszła sytuacja w gospodarce będzie lepiej znana. Podkreślił jednak, że nie jest entuzjastą takiego rozwiązania.

"Gdybyśmy nie wprowadzili oszczędności, a wariant pesymistyczno- realistyczny (1,7 proc. wzrostu PKB) by się sprawdził, to w drugiej połowie 2009 roku cięcia musiałyby być jeszcze dwa razy większe. Może być oczywiście gorzej, ale wtedy zareagujemy odpowiednio do sytuacji. Niektórzy podpowiadają nam, że trzeba będzie wówczas np. podnieść akcyzę na paliwo czy składkę rentową. Ale ja nie chcę tego robić. Ostateczne decyzje zapadną, gdy będziemy lepiej znali przyszłą sytuację w gospodarce" - powiedział.

"Jeśli rynki będą nadal takie nerwowe i negatywnie nastawione do tej części świata, to powiększenie deficytu jest niemożliwe. Jego wzrost poszedłby i tak na obsługę większego długu i wtedy nie mielibyśmy wyboru - trzeba byłoby podnieść daniny" - dodał.

dyyndsq

Minister zaznaczył, że możliwe są jeszcze dalsze oszczędności w budżecie.

ZMNIEJSZONY POPYT NA POLSKIE OBLIGACJE

Szef resortu finansów zwrócił też uwagę na niebiezpieczeństwo, jakim dla Polski jest bańka spekulacyjna utworzona na długu publicznym USA czy Wielkiej Brytanii.

"(...)Patrząc np. na USA, widać już wzrost kosztów zadłużenia w ciągu ostatniego miesiąca. Istnieje też niebezpieczeństwo, że tworzy się bańka spekulacyjna - tym razem na długu publicznym takich krajów jak USA czy Wielka Brytania, i to może mieć konsekwencje dla polskich obligacji. Musimy sobie zdać sprawę, że nawet przy obecnym deficycie stoi przed nami konieczność pozyskania 155 mld zł na rynkach w tym roku. Dlatego musimy się przygotować do bardzo trudnej drogi, gromadząc zapasy" - powiedział. (PAP)

mak/ jtt/

dyyndsq
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dyyndsq