Trwa ładowanie...
d2vnat2
zwolnienia
08-04-2009 08:11

Rząd pozwoli zwolnić więcej osób w strefach

Szykują się cięcia etatów w polskich specjalnych strefach ekonomicznych. Ministerstwo Gospodarki przygotowało ustawę, która firmom dotkniętym przez kryzys pozwoli zmniejszyć zatrudnienie o 40 procent. Ostrożnie szacując, redukcje mogą dotyczyć 8 tysięcy osób w całym kraju.

d2vnat2
d2vnat2

W 14 polskich strefach ekonomicznych działa 1200 firm. W sumie zatrudniają 200 tysięcy ludzi.
_ Po wstępnym rozpoznaniu szacuję, że nowelizacją ustawy i redukcją zatrudnienia może być zainteresowanych 10 procent inwestorów _ - mówi Teresa Korycińska, wicedyrektor Departamentu Instrumentów Wsparcia w MG. _ Na razie problemy zgłosiło nieoficjalnie kilkadziesiąt firm. Więcej będziemy wiedzieć pod koniec maja. _

Inwestorzy działający w strefach otrzymują pomoc publiczną w postaci 50-procentowych zwolnień z podatku dochodowego. Żeby dostać wsparcie, muszą ponieść zadeklarowane w zezwoleniu nakłady inwestycyjne oraz zatrudnić określoną liczbę pracowników.

Nowelizacja ustawy o strefach może wejść w życie w październiku. Na jej mocy firmy będą mogły prosić o pozwolenie na redukcję zatrudnienia o 40 proc. Jest też druga opcja: firma buduje lub dopiero otwiera zakład i widzi, że nie jest w stanie zatrudnić zadeklarowanej wcześniej liczby osób. W takim przypadku może renegocjować umowę ze strefą (tu też obowiązuje 40-procentowy margines).

Na szybką nowelizację liczy m.in. wieluński Wielton, jeden z największych w Europie producentów naczep. Firma miała już kilka zakładów, kolejny wybudowała właśnie na terenach Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
_ Starając się o zezwolenia na działalność w ŁSSE, zadeklarowaliśmy, że utworzymy 85 nowych miejsc pracy, a łączne zatrudnienie w naszych zakładach wzrośnie do 832 osób _ - mówi Łukasz Tylkowski z Wieltonu. _ To był warunek udzielenia pomocy publicznej. Niestety, w związku z bardzo trudną sytuacją na rynku musieliśmy pod koniec 2008 roku zwolnić 200 osób. W tym momencie nie było już mowy o zatrudnianiu nowych pracowników, nie mówiąc o wypełnieniu limitu. W tej chwili w Wieltonie pracuje tylko 600 osób _ - dodaje Tylkowski.

d2vnat2

Dziś firma nie ma szans na skonsumowanie pomocy publicznej. A co będzie, gdy prawo się zmieni?
_ Znając ciężką sytuację w branży motoryzacyjnej, Wielton ma szansę na renegocjację umowy po nowelizacji ustawy _ - mówi Marek Cieślak, szef ŁSSE. _ Stoimy przed wyborem. Albo zaakceptujemy, że kilka firm zmniejszy zatrudnienie o 40 procent, albo ryzykujemy, że w ogóle zamkną fabryki i przeniosą się do tańszego kraju. Nie dramatyzowałbym na zapas. Zwłaszcza że przychodzą do nas nowe firmy, które wciąż miewają problemy z pozyskaniem fachowców _ - dodaje Cieślak.

Teresa Korycińska z resoru gospodarki przyznaje: _ Oczywiście, zawsze jest obawa, że część firm zechce wykorzystać nową ustawę do obniżenia kosztów. Dlatego wprowadziliśmy ograniczenie "do 40 procent". Bo część pracodawców chciała, by w ogóle nie było żadnych limitów. Nie ma jeszcze konkretnych rozwiązań, ale chcemy, by firmy zgłaszające wniosek musiały udowodnić trudną sytuację ekonomiczną. _

Korycińska mówi, że nie miała niekorzystnych sygnałów od łódzkich potentatów: Indesitu, Della, BSH i Gillette. Ministerstwo najbardziej boi się o podwrocławskie Kobierzyce, gdzie działa koncern LG i jego kooperanci z branży elektronicznej. Według nieoficjalnych informacji, w tym rejonie pracę mogłoby stracić przynajmniej tysiąc osób. LG na razie nie potwierdza tych doniesień.
_ Obawiam się, że na konkrety musimy zaczekać do wejścia ustawy w życie. Na razie firmy nie odkrywają kart. Zdanie potrafią zmieniać z dnia na dzień _ - mówi Marek Indyk, dyrektor Tarnobrzeskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, do której należą tereny w Kobierzycach.

Piotr Brzózka
POLSKA Dziennik Łódzki

d2vnat2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2vnat2