Są po siedemdziesiątce a w pracy niezastąpieni

Pani Barbara ma 74 lata i nadal piastuje poważne stanowisko w filii zagranicznej firmy

Są po siedemdziesiątce a w pracy niezastąpieni
Źródło zdjęć: © Thinkstock

14.12.2011 10:27

*Pani Barbara ma 74 lata i nadal piastuje poważne stanowisko w filii zagranicznej firmy. Zarabia godziwie - około 20 tys. złotych na rękę. Nie zamierza iść na emeryturę, która wynosiłaby około 4 tys. złotych. - Przyzwyczaiłam się do odpowiedniego standardu życia - mówi. - Nie mam ochoty spędzić kolejnych lat wegetując. *

Pan Kazimierz przez 40 lat był dziennikarzem. Na emeryturę przeszedł w 1990 roku. - Bo musiałem - mówi. - Takie wtedy były przepisy. Ale od pierwszego dnia emerytury pan Kazimierz przyszedł do swojej redakcji, w której pojawia się codziennie do dziś.

- Mam 87 lat i nadal nadążam za moimi młodszymi kolegami - śmieje się. - A że nikt mi do tej pory nie powiedział, że mam już nie przychodzić, to codziennie spędzam w redakcji te kilka godzin.

Za swoją pracę pan Kazimierz dostaje wierszówkę. Kilkaset złotych co miesiąc wspomaga rodzinny budżet, ale nie sposób przecenić wartości samej pracy, zajęcia. - Młodzi się śmieją trochę, że bez pracy od razu bym umarł i jest w tym pewnie trochę prawdy - mówi pan Kazimierz.

W naszym kraju po raz kolejny rozgorzała dyskusja na temat podwyższenia wieku emerytalnego. Większość z nas (według różnych badań ośrodków opinii publicznej od 70 do 80 proc.) uważa ten pomysł za chybiony. Pan Kazimierz jednak jest jednym z przykładów na to, że wiele osób chce się realizować zawodowo jak najdłużej się da.

Ekonomiści twierdzą, że pracownik sam powinien decydować o momencie przejścia na zasłużony odpoczynek. Oczywiście, termin ten byłby uwarunkowany m.in. wysokością emerytury czy wykonywanym zajęciem. Nie zawsze jednak jest to realne. Nikt sobie nie wyobraża na przykład 80-letniego górnika czy robotnika budowlanego. Ale dziennikarze, nauczyciele czy naukowcy, lekarze a nawet przedsiębiorcy, którzy dawno przekroczyli 60 czy 70 to nierzadki widok.

Pani Barbara ma 74 lata i nadal piastuje poważne stanowisko w filii zagranicznej firmy. Zarabia godziwie - około 20 tys. złotych na rękę. Nie zamierza iść na emeryturę, która wynosiłaby około 4 tys. złotych. - Przyzwyczaiłam się do odpowiedniego standardu życia - mówi. - Nie mam ochoty spędzić kolejnych lat wegetując.

Podobnie sądzi internista, dr Marek Kucharski, prowadzący swoją prywatną praktykę od 40 lat. - Zamierzam pracować tak długo, jak tylko się da - mówi. - Praca jest dla mnie ważna, jeżdżę nawet na różnego typu spotkania i sympozja, by przyswajać nowości. Spotykam tam często kolegów z zachodu, wśród których nie brakuje moich równolatków, którzy dawno już powinni odpoczywać na emeryturze.

Dr Kucharski nie narzeka na brak klientów. Często są to dzieci lub wnuki tych, których leczył przed laty. Ludzie nie mają obaw, że korzystają z wiedzy osoby starszej, wręcz przeciwnie, cenią sobie doświadczenie lekarza.

- Praca zawodowa, poza zapewnianiem dochodu, jest źródłem kontaktu z ludźmi, pozwala na niezależność materialną, daje poczucie własnej wartości, nadaje sens życiu, stwarza szanse rozwoju, zapewnia prestiż, pozycję w otoczeniu - pisze Urszula Sztanderska w raporcie "Dezaktywizacja osób w wieku okołoemerytalnym", przygotowanym na zlecenie Departamentu Analiz Ekonomicznych i Prognoz Społecznych Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.

I dlatego też, paradoksalnie, gdy kilka lat temu zmieniały się przepisy dotyczące np. możliwości odchodzenia na emerytury pomostowe, okazało się, że zwiększa się udział w rynku pracy osób po 55 roku życia.

Osoby, które nie są zmuszane do emerytury, pracują chętniej, szczególnie gdy mają gdzie pracować. Z tym jednak w Polsce jest kłopot. Najlepiej mają ci, którzy są albo cenionymi fachowcami, albo pracują na własny rachunek.

Większość pracodawców zatrudniających starsze osoby liczy na to, że będą one korzystały ze swoich przywilejów emerytalnych, odejdzie więc chociażby płacenie na ZUS i składkę zdrowotną. To czysty zysk dla firmy, a w dodatku osoby doświadczone rzadko rozglądają się za nowymi pracodawcami, więc są lepszymi i lojalnymi pracownikami.

(AD)/MA

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (158)