Sąd: komornik nie zawsze może zabrać komputer dłużnika
Komornik nie może zabrać dłużnikowi komputera, jeżeli służy on do zarobkowego pisania artykułów - orzekł Sąd Okręgowy w Toruniu. Nie zgodził się z sądem I instancji, że dłużnik może pisać artykuły ręcznie, a potem wklepywać je do komputera w e-kafejce.
19.08.2013 | aktual.: 19.08.2013 15:38
Wyrok dotyczy mężczyzny, któremu komornik - w ramach egzekucji zaległego czynszu wobec spółdzielni mieszkaniowej - zabrał m.in. komputer z monitorem.
Dłużnik złożył skargę na działania komornika, tłumacząc, że wprawdzie nie ma obecnie stałej pracy, ale utrzymuje się z nieregularnych zleceń - pisze artykuły, głównie popularnonaukowe, i bez dostępu do internetu oraz materiałów archiwalnych zgromadzonych na twardym dysku, nie będzie mógł przyjmować kolejnych zleceń. Dłużnik powołał się na art. 829 pkt 4 kodeksu postępowania cywilnego, który wyłącza spod egzekucji "narzędzia i inne przedmioty niezbędne do osobistej pracy zarobkowej".
Argumentów tych nie uznał Sąd Rejonowy w Toruniu. Stwierdził, że w chwili, gdy komornik zajmował komputer, dłużnik nie miał zawartej umowy z żadnym wydawnictwem, a więc komputer nie był dla niego w tym momencie narzędziem niezbędnym do wykonywania pracy. Poza tym artykuły można pisać ręcznie - stwierdził sąd, dodając, że napisane w ten sposób teksty dłużnik może następnie przenieść do dowolnego, publicznie dostępnego, komputera i przesłać je dalej wydawnictwom.
W efekcie zażalenia dłużnika sprawa znalazła się w Sądzie Okręgowym w Toruniu, a ten kilka dni temu zmienił zaskarżone postanowienie sądu rejonowego (sygn. VIII Cz 445/13). "W okolicznościach przedmiotowej sprawy wręcz nie do wyobrażenia jest pisanie przez dłużnika zleconych tekstów ręcznie i przesyłanie ich w takiej formie do wydawnictwa" - stwierdził SO. Dodał, że poważnym utrudnieniem byłoby dla dłużnika również korzystanie za każdym razem z komputera publicznego, skoro co rusz, podczas pisania, musi on zaglądać do internetu - taka jest specyfika jego pracy. "Trudno sobie wyobrazić przerywanie za każdym razem pracy z powodu konieczności skorzystania z komputera publicznego" - zauważył sąd.
SO zwrócił też uwagę na to, że osoba, która wykonuje pracę na własny rachunek, sama jej poszukuje i nie ma lepszego oraz szybszego sposobu komunikowania się ze zleceniodawcami niż właśnie za pomocą internetu.
Sąd podkreślił, że art. 829 pkt 4 wyłącza spod egzekucji tylko te narzędzia i inne przedmioty, które są niezbędne do pracy świadczonej przez dłużnika osobiście, czyli bez udziału osób trzecich, i zarobkowo, a więc nie np. dla hobby. Natomiast przepis ten słowem nie mówi o stałej pracy zarobkowej ani tym bardziej o rodzaju zatrudnienia. Dlatego - zdaniem sądu - komornik nie może zabrać narzędzi i innych przedmiotów, które są niezbędne do każdej pracy zarobkowej, niezależnie od tego, czy jest ona świadczona w ramach stosunku pracy, w działalności gospodarczej, czy w ramach tzw. wolnego zawodu.
Według SO nie ma też znaczenia fakt, że w momencie, gdy przyszedł komornik, dłużnik nie pisał akurat żadnego artykułu i nie miał żadnego zlecenia. To - zdaniem sądu - nie wyklucza "potencjalnych możliwości zarobkowania". "Wszak pracę na własny rachunek w obecnych realiach cechuje niejednokrotnie właśnie brak ciągłości jej świadczenia" - stwierdził sąd.