Trwa ładowanie...
d6rqzpd
07-09-2015 16:45

Sąd: mieszkańcy Korsz mogą przystąpić do pozwu przeciw zakładowi recyklingu

Kolejni mieszkańcy Korsz koło Kętrzyna (woj. warmińsko-mazurskie) mogą przyłączyć się do pozwu zbiorowego przeciw właścicielowi zakładu recyklingu akumulatorów ZAP Sznajder Batterien - podał PAP sąd okręgowy w Olsztynie, który prowadzi postępowanie w tej sprawie.

d6rqzpd
d6rqzpd

Jak podała w poniedziałek rzeczniczka sądu okręgowego w Olsztynie sędzia Agnieszka Żegarska sąd zdecydował, że do 3 października tego roku jest czas na przystąpienie do grupy objętej pozwem zbiorowym; przystąpienie do grupy po upływie terminu wyznaczonego przez sąd jest niedopuszczalne.

Początkowo pozew we wrześniu ubiegłego roku złożyło 18 osób, które chcą by sąd ustalił "odpowiedzialność w postępowaniu grupowym za spowodowanie rozstroju zdrowia powodów w postaci zwiększonego stężenia ołowiu w ich krwi w wyniku przekroczenia norm emisji ołowiu do środowiska w Zakładzie Recyklingu Akumulatorów w Korszach". Pozew dotyczy okresu od stycznia 2011 r. do dnia wniesienia powództwa - wyjaśniła sędzia Żegarska.

17 grudnia ubiegłego roku przed sądem okręgowym w Olsztynie odbyła się pierwsza rozprawa, na której sąd postanowił o rozpoznaniu sprawy w postępowaniu grupowym. Na to postanowienie pozwana spółka złożyła zażalenie oceniając, że pozew nie podlega rozpoznaniu w takim trybie.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku przywołując przepisy o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym ocenił, iż Sąd Okręgowy w Olsztynie trafnie uznał, że roszczenie mieszkańców Korsz może być rozpoznane w takim postępowaniu, a kwestia, czy jest ono uzasadnione, będzie wyjaśniana w postępowaniu dowodowym.

d6rqzpd

Protestujący od ponad dwóch lat domagają się zamknięcia zakładu utylizacji akumulatorów w Korszach należącego o spółki ZAP Sznajder Batterien, który - ich zdaniem - emituje niebezpieczne związki ołowiu. Dlatego powołali Komitet na Rzecz Ochrony Środowiska i Zdrowia Mieszkańców Miasta Korsze.

Protestujący podważają legalność funkcjonowania zakładu i zarzucają bezczynność instytucjom odpowiedzialnym za nadzór nad nim. Protesty w Korszach nasiliły się pod koniec 2013 r. W związku z licznymi skargami lokalny samorząd postanowił sfinansować mieszkańcom badania krwi na zawartość ołowiu. Władze miasta informowały potem, że badania wykazały przekroczone normy zawartości ciężkiego metalu u 36 mieszkańców, w tym 18 dzieci.

W 2014 r. kętrzyński Sanepid wstrzymał produkcję w zakładzie w związku z przekroczeniem norm na obecność ołowiu we krwi u kilku pracowników. Decyzję uchylił po dwóch miesiącach wojewódzki Sanepid, gdy zakład przedstawił dowody, że na stanowiskach produkcyjnych nie ma już takich przekroczeń.

Śledztwo w sprawie zakładu utylizacji akumulatorów prowadzi Prokuratura Okręgowa w Olsztynie. Bada ona, czy zakład nie naraził pracowników na pracę w szkodliwych warunkach spowodowanych wysokim poziomem ołowiu. Jak poinformował PAP w poniedziałek rzecznik prokuratury Zbigniew Czerwiński, obecnie dwa niezależne instytuty mają wydać opinie na temat zanieczyszczenia powietrza w Korszach oraz wpływu działalności zakładu na stan środowiska.

d6rqzpd

Przedstawiciele ZAP Sznajder Batterien S.A. od początku protestów zapewniają, że zakład w Korszach ma "wszelkie certyfikaty świadczące o spełnieniu najsurowszych norm środowiskowych" i był wielokrotnie kontrolowany przez Sanepid i Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.

Jak podał PAP w poniedziałek wiceprezes spółki Konrad Sznajder, zakład obecnie "pracuje i zatrudnia ludzi".

W gminie Korsze mieszka 11 tys. osób, a stopa bezrobocia sięga tam ok. 30 proc. Miejscowy zakład recyklingu akumulatorów działa od 2011 r. i zatrudnia ponad 30 pracowników.

d6rqzpd
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d6rqzpd