Sadowski: zmiana na stanowisku szefa rządu szansą dla gospodarki
Wybór Donalda Tuska na przewodniczącego RE nie oznacza, że większa liczba inwestorów zacznie szturmować nasz kraj - stwierdził wiceprezydent Centrum im. Adama Smitha Andrzej Sadowski. Dodał jednak, że zmiana na stanowisku premiera jest szansą dla polskiej gospodarki.
31.08.2014 15:55
Podczas sobotniego szczytu przywódców krajów Unii Europejskiej premier Donald Tusk został wybrany na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej. Funkcję te ma objąć 1 grudnia, jednocześnie będzie musiał pożegnać ze stanowiskiem szefa polskiego rządu oraz zrzec się mandatu poselskiego.
"Tej informacji, na razie w żaden sposób nie należy traktować w kategoriach elementu marketingowego, że teraz tabuny przedsiębiorców z całego świata będą bombardować nasz kraj z zapytaniem o możliwość inwestycji" - powiedział PAP Sadowski.
Jak dodał, są bowiem kraje w UE, w których warunki dla przedsiębiorców są znacznie bardziej sprzyjające. "Wystarczy spojrzeć a raport Doing Business Banku Światowego, by zobaczyć, że w naszym kraju nie działają sądy, jeśli chodzi o ochronę kontraktów" - mówił.
"W innych krajach UE rzeczy są bardziej przewidywalne, administracja jest mniej wroga i wszystko wygląda jednak lepiej" - dodał.
W jego ocenie, zmiana na stanowisku szefa polskiego rządu może być szansą dla naszej gospodarki. "Wydaje mi się, że stoimy przed bardzo dużą szansą, a nie zagrożeniem. Sądzę też, że ci którzy obserwują Polskę i uczciwie oceniają ostatnie lata, będą postrzegać tę zmianę w takich samych kategoriach" - wskazał ekonomista.
"Jeżeli przyszły rząd zlikwiduje szkodliwe przepisy, to nasza gospodarka +odzyska+ kilkadziesiąt miliardów złotych, tym samym zyskując możliwość rozwoju" - dodał.
Sadowski wskazywał tu na jeden z raportów resortu gospodarki, z którego wynika, że z powodu szkodliwych przepisów obowiązujących w naszym kraju roczne straty przedsiębiorców sięgają 70 mld zł.
Ekonomista mówił też, że przez siedem lat rządów Platformy Obywatelskiej rząd premiera Tuska wielokrotnie zapowiadał zmiany takich przepisów, jednak nie doszło do tego. "Jeśli nawet usuwał szkodliwe przepisy, to w obszarach trzecio- i czwartorzędnych" - zaznaczył.
Zdaniem ekonomisty z Centrum im. Adama Smitha jeśli chodzi o następcę Tuska, to najważniejszą kwestią nie jest, kto nim będzie, ale to by rząd podejmował słuszne decyzje. "To może być polityk, który do tej pory był mało znany. Ważne jest by decyzje, które będzie podejmował odblokowały polską gospodarkę" - podkreślił.