Samoloty koalicji wykonały w ciągu ostatnich 24 godz. 115 lotów bojowych - Pentagon
30.03. Waszyngton (PAP/Reuters) - Koalicja międzynarodowa, atakująca z powietrza siły libijskiego przywódcy Muammara Kadafiego, wystrzeliła w ciągu ostatnich 24 godzin 22 pociski...
30.03.2011 | aktual.: 30.03.2011 08:08
30.03. Waszyngton (PAP/Reuters) - Koalicja międzynarodowa, atakująca z powietrza siły libijskiego przywódcy Muammara Kadafiego, wystrzeliła w ciągu ostatnich 24 godzin 22 pociski manewrujące Tomahawk. Samoloty koalicji wykonały w tym czasie 115 lotów bojowych - poinformował Pentagon we wtorek wieczorem.
Telewizje Al-Dżazira i Al-Arabija podały, że w nocy z poniedziałku na wtorek siły zachodniej koalicji przypuściły atak bombowy na zachodnią część Trypolisu.
Także we wtorek silne eksplozje słyszano w Trypolisie i w pobliskiej Tażurze, gdzie - jak mówią mieszkańcy - samoloty zrzuciły bomby na znajdujący się tam obiekt wojskowy.
Prezydent USA Barack Obama w wywiadzie dla amerykańskiej stacji telewizyjnej NBC powiedział we wtorek wieczorem, że jego zdaniem libijski dyktator Muammar Kadafi nie wytrzyma międzynarodowej presji i w końcu ustąpi.
"Oczekujemy, że ostatecznie Kadafi się ugnie i odda władzę" - stwierdził Obama.
Powiedział on także, że ustąpienie Kadafiego jest "strategicznym celem" międzynarodowej koalicji, choć głównym zadaniem operacji wojskowej w Libii pozostaje ochrona ludności cywilnej.
Obama nie chciał jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy USA będą dozbrajać libijskich powstańców, choć też takiej możliwości nie wykluczył.
"Operacja wojskowa trwa zaledwie od dziewięciu dni. Cały czas oceniamy sytuację i zamiary sił wiernych Kadafiemu" - powiedział Obama.
Możliwości uzbrojenia libijskich powstańców nie zakłada natomiast sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen
"Nie będziemy zbroić libijskich powstańców" - powiedział we wtorek wieczorem w wywiadzie dla brytyjskiej telewizji Sky News sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen.
Jego zdaniem, takie działanie byłoby sprzeczne z rezolucją Rady Bezpieczeństwa ONZ.
"Naszym zadaniem jest chronić ludzi, a nie ich zbroić" - powiedział Rasmussen w Londynie po zakończeniu międzynarodowej konferencji w sprawie Libii.
Zupełnie odmienną od Rasmussena interpretację rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ zaprezentowali szefowie dyplomacji Wielkiej Brytanii i USA. William Hague i Hillary Clinton powiedzieli w Londynie, że rezolucja nie wyklucza możliwości dozbrojenia libijskich powstańców.(PAP)
az/ mc/ ana/