Sąsiedzi kłócą się o kawałek plaży. "Chcą tylko stawiać apartamentowce"
Łazy to liczące kilkadziesiąt osób sołectwo położone między Morzem Bałtyckim a jeziorem Jamno. Wąski skrawek lądu z długim pasem plaży stał się obiektem walki między dwoma sąsiadującymi ze sobą gminami - Mielnem i Sianowem. Gra toczy się o miliony złotych.
Walka o Łazy ma za sobą długą historię. Do lat 70. sołectwo należało do Sianowa. Następnie, na kolejne kilkadziesiąt lat weszło pod skrzydła gminy Mielno. Byli "właściciele" wsi nigdy nie zrezygnowali jednak z odzyskania Łaz i w końcu dopięli swego. Od 1 stycznia 2023 r. wieś powróciła do gminy Sianów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowa wizytówka Łodzi? W majówkę były tłumy. Ludzie zaskoczeni cenami
Zdaniem władz Mielna cała operacja odbyła się bez uwzględnienia głosu mieszkańców. Gmina opublikowała wyniki referendum w sprawie przyłączenia Łaz do Sianowa. W sołectwie zagłosowało 78 proc. uprawnionych, czyli 54 osoby. 52 z nich było przeciwko włączeniu Łaz do Sianowa, dwie wstrzymały się od głosu. - Wyniki są klarowne i bezdyskusyjne - czytamy na oficjalnej stronie internetowej samorządu.
W Łazach do tych wyników odnoszą się jednak ze sceptycyzmem. Złożenie wniosku o przyłączenie do gminy Sianów zostało poprzedzone zebraniem od mieszkańców 62 głosów "za" - słyszymy.
Mimo tych kontrowersji władze Mielna nie rezygnują z odzyskania Łaz. 26 marca Rada Miejska wystosowała wniosek do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji o włączenie sołectwa Łazy w jej granice administracyjne. Wcześniej wniosek pozytywnie zaopiniował wojewoda zachodniopomorski Adam Rudawski.
Dlaczego obu stronom tak bardzo zależy na niewielkiej nadmorskiej miejscowości? W wydanym w 2022 r. na zlecenie Mielna raporcie szacowano, że cała gmina przyjmuje 2,4 mln turystów rocznie. Prawie 1,7 mln z nich zostawało w mieście na co najmniej jedną noc.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
"Chcą nas zabudować apartamentowcami"
Atrakcyjność Łaz, jako regionu, nie ogranicza się jednak wyłącznie do samych danin - wskazują nasi rozmówcy.
Podejrzewam, że chodzi nie o samą miejscowość, ale tereny na zachód od Łaz, czyli jeszcze niezabudowaną Mierzeję Jamneńską i przyszłe dochody z podatków od nieruchomości. Żal, że chcą to zabudowywać. Nadzieja w tym, że Urząd Morski i RDOŚ na to nie pozwolą - mówi nam jeden z mieszkańców, który prosi o anonimowość.
Z jego oceną zgadza się Mirosław Grudziel, przedsiębiorca z Łaz i jeden z inicjatorów odłączenia sołectwa od Mielna. Nasz rozmówca tłumaczy, że w założeniach gminy Sianów, Łazy mają być miejscowością nadmorską o niskiej zabudowie kameralnej.
- Niestety, Mielno w planach dąży do zabudowy apartamentowcami, co nie wszystkim się podoba. W tym celu pozbawiło nas 30 hektarów działek (zgodnie z zarządzeniem burmistrza - red.) inwestycyjnych, które były w zasobach gminy Mielno, i wniosło do swojej spółki "Ekoprzedsiębiorstwo" aportem, aby nie przekazać tych działek do gminy Sianów. Ze swojej strony mogę powiedzieć, że Mielnu nie zależy na mieszkańcach i małych przedsiębiorcach, tylko na atrakcyjnych terenach - mówi WP Finanse Mirosław Grudziel.
Gmina Mielno przez 46 lat tylko pobierało podatki a niewiele robiło, nie tylko doprowadzono Łazy do degradacji turystycznej ale także infrastrukturalnej. Proszę sobie wyobrazić, że Łazy leżą przy dwóch jeziorach - Jamno i Bukowo - a prawdopodobnie jako jedyna miejscowość nadmorska nie posiadamy nawet pomostu na jeziorze Jamno - dodaje przedsiębiorca.
O ustosunkowanie się do tych zarzutów poprosiliśmy nowo wybranego burmistrza Mielna Adama Czycza. Do momentu publikacji nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Jego poprzedniczka na tym stanowisku Olga Roszak-Pezała tłumaczyła podczas sesji Rady Miejskiej pod koniec grudnia ubiegłego roku, że gminie potrzebna jest ekspansja terytorialna, a w Łazach jest wiele działek należących do samorządu.
W przeciwieństwie, mówiła była pani burmistrz cytowana przez "Gazetę Wyborczą", do innych potencjalnych kierunków ekspansji, gdzie dominują działki należące do prywatnych właścicieli.
O plany wobec Łaz zapytaliśmy także Sianów. W odpowiedzi czytamy, że gmina realizuje plan rozwoju "Łazy 2022-2026", w ramach którego podejmowane są inwestycje mające na celu poprawę infrastruktury, bezpieczeństwa oraz organizację wydarzeń kulturalnych, sportowych i rekreacyjnych.
Już teraz gmina zainwestowała w Łazach w szereg projektów, takich jak dokumentacja techniczna dróg, mobilny posterunek policji czy poprawa atrakcyjności turystycznej. Utrzymanie Łaz w granicach Sianowa umożliwia kontynuację tych działań i dalszy rozwój miejscowości w zgodzie z potrzebami mieszkańców i inwestorów, przy jednoczesnym poszanowaniu wymogów środowiskowych - podkreśla rzecznik prasowy Urzędu Gminy i Miasta w Sianowie Milena Szczepańska-Zakrzewska.
Rząd zadecydował: Łazy zostają w Sianowie
Póki co, batalia okazuje się być dla Mielna nieudana. Pod koniec lipca Rada Ministrów przyjęła projekt rozporządzenia, który zmienia granice niektórych miast i gmin w Polsce od 1 stycznia 2025 r. Łaz na tej krótkiej liście zabrakło. Dokument czeka na podpis Donalda Tuska.
Sami mieszkańcy wydają się mieć w tym temacie mieszane odczucia. W komentarzach zamieszczanych w mediach społecznościowych chwalą, że "miejscowość odżyła", bo nowi włodarze sołectwa ruszyli z realizacją inwestycji, których wcześniej nie można się było doprosić.
Z drugiej strony nie brakuje także krytycznych opinii. - Powinniśmy wrócić do Mielna. Chodzi o załatwianie formalności. Teraz musimy jeździć w trzy miejsca - podatki załatwiamy w Sianowie, wodę w Mielnie, a śmieci w Koszalinie - powiedział Polskiemu Radiu Koszalin jeden z mieszkańców.
W rozmowie z "Głosem Koszalińskim" Adam Czycz przyznał, że Mielno i Sianów jako sąsiedzi nie powinni stać do siebie plecami. Tym bardziej że gminy łączy wspólny interes w postaci wspólnie użytkowanego jeziora Jamno. Na pytanie, czy walki o Łazy nie warto w związku z tym odpuścić, burmistrz jednak tylko się uśmiechnął.
- To nie jest taki prosty temat - odparł Adam Czycz.
Adam Sieńko, dziennikarz WP Finanse i money.pl