Sawicki: nie zgadzamy się na propozycje Brukseli ws. rekompensat
Polska nie zgadza się na uruchomienie tylko 125 mln euro na rekompensaty za straty poniesione wskutek rosyjskiego embarga na żywność, ani na podział środków na gruszki i jabłka oraz pozostałe - tak minister rolnictwa Marek Sawicki odniósł się do piątkowych ustaleń w Brukseli.
22.08.2014 16:55
"Nie może być tak, że mamy rosyjskie embargo i chce się to załatwić funduszami rezerwy ogólnej w wysokości 125 mln euro. To są rzeczy niepoważne, nierozsądne wydaje mi się, że urzędnicy europejscy jeszcze nie wrócili z wakacji. Będziemy dalej walczyć" - mówił Sawicki w piątek w Jabłonce (małopolskie).
W piątek w Brukseli odbyło się kolejne spotkanie ekspertów Komisji Europejskiej i z państw członkowskich UE poświęcone ocenie skutków rosyjskiego embarga na towary rolno-spożywcze z Unii Europejskiej.
"Zapowiadane od kilku dni, a teraz przedstawione propozycje rekompensat są dla nas niekorzystne" - zaznaczył minister, cytowany w komunikacie resortu rolnictwa. Według niego - podano w komunikacie - przeznaczenie większości środków na jabłka i gruszki jest w tym momencie niewłaściwe, gdyż zbiory tych owoców dopiero się zaczną, a najbardziej palącym problemem są papryka i warzywa kapustne. Mówił też, że "nie ma też zgody na obniżenie stawek o połowę dla rolników niezrzeszonych".
"Z tego co słyszę, żadne państwo nie przyjęło takiego podziału środków. Komisja twierdzi że nie musi tego dalej konsultować - ja jestem przekonany, że ta kwota jeszcze się zmieni" - powiedział Sawicki z Jabłonce.
Zapowiedział interwencję w tej sprawie. 11 września w Warszawie - zapowiedział - będzie rozmawiał na temat odszkodowań z komisarzem UE ds. rolnictwa.
Sawicki mówił, że rolnicy ponieśli koszty produkcji i przynajmniej te kwoty powinny zostać im zwrócone. "Oferta Unii mówi o rekompensatach na poziomie 50 proc. kosztów wycofania - to koszty poniżej wartości rynkowej. Na takie propozycje nie możemy się zgodzić" - powiedział.
Wcześniej na spotkaniu z rolnikami z Podhala Sawicki powiedział: "Skoro politycy z Unii Europejskiej podjęli solidarnie decyzję o nałożeniu sankcji na Rosję, a Rosja nałożyła sankcje odwetowe, to cała Unia musi ponosić tego koszty. Unię było stać na wsparcie kryzysowe Grecji, a dzisiaj nie stać na wydanie 10 mld euro na uporządkowanie europejskiego rynku rolnego".(PAP)
(planujemy kontynuację tematu)