Sejm za jednorazowym dodatkiem dla emerytów i rencistów (opis)
Jednorazowy dodatek do emerytur i rent poniżej 2 tys. zł dostaną emeryci i renciści przy waloryzacji świadczeń w 2016 r. - zakłada ustawa, przyjęta w piątek przez Sejm.
Za całością ustawy głosowało 440 posłów, przeciw było dwóch, 10 się wstrzymało.
Ustawa o jednorazowym dodatku pieniężnym dla niektórych emerytów, rencistów, osób pobierających świadczenia przedemerytalne, zasiłki przedemerytalne, emerytury pomostowe albo nauczycielskie świadczenia kompensacyjne w 2016 r. zakłada, że dodatek dostaną wszyscy otrzymujący świadczenia emerytalne lub rentowe do 2 tys. zł.
Kwoty dodatków mają być zróżnicowane w zależności od wypłacanych emerytur czy rent - 400 zł dla otrzymujących świadczenia do 900 zł, 300 zł przy świadczeniu 900-1100 zł, 200 zł przy świadczeniach między 1100-1500 zł i 50 zł dla otrzymujących pomiędzy 1,5 tys. a 2 tys. zł.
Wcześniej posłowie odrzucili poprawkę PO, podwyższającą dodatek w najwyższym przedziale dochodowym z 50 zł do 100 zł. Odrzucono także poprawki PSL, podwyższające dodatek we wszystkich przedziałach odpowiednio do 800, 600, 400 i 200 zł.
Teraz ustawa trafi do Senatu.
Bezpośrednio przed głosowaniem wywiązała się w Sejmie emocjonalna dyskusja.
Marzena Okła-Drewnowicz (PO) apelowała o przyjęcie poprawki jej klubu, zakładającej, że dodatek w najwyższym przedziale (przy świadczeniach powyżej 1500 zł) wzrósłby z 50 zł do 100 zł. Przekonywała, że to "najliczniejsza grupa emerytów i rencistów". "Zwiększyliście tak bardzo deficyt budżetu, a nie chcecie dać 100 mln więcej emerytom" - zwracała się do rządzącego PiS.
Z kolei prezes PSL i były minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz ubolewał, że rządzący nie chcą dać "1,5 mld zł na emerytów" i poprzeć poprawek jego klubu.
Rafał Wójcikowski (Kukiz'15) nazwał natomiast propozycje PO i PSL "pobożną kiełbasą wyborczą" i "zieloną kiełbasę wyborczą". Zaapelował, by rozwiązać problem emerytur kompleksowo i by to był już ostatni dodatek.
Marszałek Sejmu Marek Kuchciński apelował do posłów, aby nie "nakręcali" się politycznymi sporami. "Nie jestem nakręcony" - odpowiedział Tadeusz Cymański (PiS), który ubolewał, że w "małżeństwie emeryckim, gdy on ma 1810 zł, a ona 1600 zł, oboje dostaną pomoc", a inny emeryt, który "ma 2100 zł i chorą żonę", nie dostanie.
Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska nazwała propozycje PO i PSL "czysto politycznymi". "Prosicie nas o szansę, wy tę szansę mieliście 8 lat" - zwróciła się do obu klubów.
Przypomniała, że rząd PO-PSL w czasie 8 lat rządów nie zaproponował emerytom i rencistom "żadnej sensownej waloryzacji", a wydłużył jedynie wiek emerytalny kobietom i mężczyznom do 67 lat. "To jest dobra propozycja na możliwości budżetu na 2016 rok" - rekomendowała ustawę o dodatkach.
Dodatek, według autorów ustawy, trafić ma do 6,5 mln świadczeniobiorców. Limit wydatków na te dodatki w projekcie budżetu na 2016 rok został określony na 1,41 mld zł. Dodatek ma być zwolniony od podatku dochodowego i składki na ubezpieczenie zdrowotne. Będzie wypłacany z urzędu, a nie na wniosek uprawnionych. Ustawa miałaby wejść w życie 1 marca, a dodatek byłby wypłacony z marcowymi świadczeniami.