Trwa ładowanie...

Senat przeciw parytetom we władzach spółek

Senat uznał w środę, że dyrektywa mająca zwiększyć odsetek kobiet we władzach spółek będzie niezgodna z zasadą pomocniczości. Wcześniej taką samą opinię wyraził Sejm.

Senat przeciw parytetom we władzach spółekŹródło: Thinkstockphotos
dyru3sw
dyru3sw

Senatorowie poparli opinię "o niezgodności z zasadą pomocniczości projektu dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie poprawy równowagi płci wśród dyrektorów niewykonawczych spółek, których akcje są notowane na giełdzie". Za przyjęciem opinii było 80 senatorów, sześciu było przeciwko, trzech wstrzymało się od głosu.

W listopadzie Komisja Europejska zaproponowała projekt dyrektywy, której celem jest zapewnienie co najmniej 40-proc. udziału kobiet wśród członków rad nadzorczych spółek notowanych na giełdach, z wyjątkiem małych i średnich przedsiębiorstw.

Spółki, w których jedna z płci jest niewystarczająco reprezentowana w radach nadzorczych, byłyby zobowiązane do powoływania kandydatów na te stanowiska na podstawie analizy porównawczej kwalifikacji każdego z nich, przy zastosowaniu jasnych, neutralnych pod względem płci i jednoznacznych kryteriów. W przypadku równych kwalifikacji pierwszeństwo będzie przypadać przedstawicielowi niedostatecznie reprezentowanej płci.

Do 15 stycznia parlamenty poszczególnych państw UE muszą wyrazić opinie, czy projekt dyrektywy jest zgodny z zasadą pomocniczości (w myśl której Unia ma prawo działać tylko w interesie wszystkich państw wspólnoty i tylko w takich przypadkach, gdy dany kraj nie jest w stanie samodzielnie zrealizować postawionego zadania). Jeśli 19 państw zaopiniuje dyrektywę negatywnie, KE wycofa projekt i przedłoży go w zmienionej formie.

dyru3sw

W zeszłym tygodniu projekt dyrektywy negatywnie zaopiniował Sejm.

Pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania Agnieszka Kozłowska-Rajewicz przekonywała, że projekt nie jest niezgodny z zasadą pomocniczości, a także, że wprowadzenie równowagi płci we władzach poprawiłoby wyniki finansowe spółek. Jej zdaniem kobiety mają utrudniony dostęp do najwyższych stanowisk w biznesie, co wynika "z pewnego kodu kulturowego i obyczaju", który projektowana dyrektywa pomogłaby przełamać.

Poinformowała, że rząd widzi potrzebę uregulowania tej kwestii ustawowo, trwają rozmowy na ten temat. Rząd jest jednak za wprowadzeniem bardziej "miękkich i elastycznych" narzędzi; opowiada się za zapisaniem w ustawie 30-proc. udziału kobiet, w pierwszej kolejności w spółkach Skarbu Państwa.

Większość senatorów wyrażała wątpliwości zarówno co do zgodności projektu z zasadą pomocniczości, jak i co do samego mechanizmu kwotowego. Jan Filip Libicki (PO) uznał, że jeśli równowaga płci we władzach spółek pozytywnie wpływa na kondycję spółek, to przedsiębiorcy sami będą chcieli do tej równowagi dążyć, nie trzeba im tego narzucać. W jego opinii jest to próba ograniczenia wolności, ponieważ narzuca pewne rozwiązania właścicielom prywatnych przedsiębiorstw. - Jestem zdumiony tym, że czyjaś płeć może być w podobny sposób traktowana, jak fakt, że jest się osobą niepełnosprawną - dodał.

dyru3sw

Jan Maria Jackowski (PiS) mówił, że za inicjatywą parytetów i wyrównywania szans kryje się "szerszy projekt przemodelowywania społeczeństwa"; jego zdaniem jest to "wykwit myśli feministycznej". Przypomniał, że polska konstytucja stanowi, iż kobieta i mężczyzna mają równe prawa w życiu politycznym, społecznym, rodzinnym i gospodarczym, a także jednakowe prawa do wykształcenia, awansów i równego wynagrodzenia. Jego zdaniem system parytetów szybko doprowadzi do sytuacji, kiedy promowane będą nie osoby wybitne, ale "statystycznie przydatne". Przekonywał, że kobiety chcą się realizować przede wszystkim jako żony i matki.

Projekt dyrektywy poparł Józef Pinior (PO). Przypomniał, że tego rodzaju akcje afirmatywne są potrzebne i były w przeszłości stosowane, m.in. w USA. Zwrócił uwagę, że w polskim parlamencie, we władzach - w rządzie i samorządzie, a także we władzach spółek - kobiety wciąż stanowią mniejszość. Podkreślił, że jeśli uważamy, że równowaga płci jest pewnym dobrem, do którego należy dążyć, to trzeba uciekać się do takich rozwiązań, "jeśli proces społeczny nie zagospodarowuje tej przepaści w odpowiednim tempie". W jego opinii dyrektywa jest zgodna z zasada pomocniczości.

Także Marek Borowski (niez.) mówił, że takie rozwiązania są potrzebne, ponieważ wciąż bardzo wielu ludzi jest przekonanych, że kobieta jest przeznaczona do określonych zadań związanych przede wszystkim z zajmowaniem się domem i wychowywaniem dzieci. Podkreślił, że wciąż wielką siłę mają stereotypy, które wpływają na postawy społeczne i perspektywy młodych ludzi, również wyobrażenia młodych dziewczyn na temat ich przyszłości. "Wzorce kulturowe się zmieniają, w stosunku do kobiet w szczególności i trzeba o tym pamiętać" - mówił. On także uznał, że dyrektywa jest zgodna z zasadą pomocniczości, ponieważ w tej kwestii nie damy sobie sami rady, potrzebujemy wsparcia ze strony UE.

dyru3sw

Wprowadzenie kwot w spółkach było jednym z postulatów zeszłorocznego IV Kongresu Kobiet.

Szacuje się, że dyrektywa dotyczyłaby ok. 5 tys. spółek w UE. Małe i średnie przedsiębiorstwa (zatrudniające poniżej 250 pracowników oraz odnotowujące roczne światowe obroty nieprzekraczające 50 mln euro) oraz spółki nienotowane na giełdzie nie zostaną objęte przepisami dyrektywy. Zgodnie z projektem dyrektywy, cel minimalny to objęcie do 2020 r. 40 proc. stanowisk w radach nadzorczych spółek giełdowych przez przedstawicieli płci reprezentowanej obecnie w niewystarczającym stopniu. W przypadku spółek będących przedsiębiorstwami publicznymi termin realizacji tego celu to 2018 r. Zgodnie z zasadami lepszego stanowienia prawa, dyrektywa jest środkiem o charakterze tymczasowym i ma przestać obowiązywać w 2028 r.

dyru3sw
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dyru3sw