Sikorski: spór o rolę państwa fundamentalna w zarządzaniu siecią
Fundamentalnym dla przyszłości internetu jest spór o rolę państwa w zarządzaniu siecią - mówił podczas wtorkowej konferencji "Internet jako globalne dobro wspólne?" marszałek Sejmu Radosław Sikorski. W dyskusji zwracano też m.in uwagę na wzrost dominacji prywatnych firm w internecie.
09.06.2015 17:25
"Dotychczas dominujący liberalny model zarządzania wielostronnego, któremu zawdzięczamy sukces innowacyjnego i dynamicznego rozwoju internetu, znajduje się pod silną presją zwolenników modelu międzyrządowego, w którym interesariuszom spoza struktur państwowych pozostawiona byłaby jedynie rola konsultacyjna" - powiedział Sikorski.
Marszałek wskazał, że spór ten zasadniczo pokrywa się z politycznym i gospodarczym podziałem świata na regiony demokratyczne i autorytarne oraz w pewnym stopniu z podziałem na kraje rozwinięte i rozwijające się.
"Trzeba w tym kontekście zauważyć, że prognozowany wzrost liczby użytkowników internetu, z obecnych 3 miliardów, co stanowi ok. 43 proc. całej ludzkości, do 5 miliardów w ciągu kolejnych 5 lat, nastąpi głównie w krajach dalekich od liberalnej demokracji, w znaczącej liczbie w krajach rozwijających się. Demografia internetu będzie zatem miała coraz większy potencjał wpływania na zmianę jego charakteru, na zasadniczo odbiegający od wartości naszego kręgu kulturowego" - podkreślił Sikorski.
Joanna Bronowicka z Centre for Internet and Human Rights European z University Viadrina podkreśliła, że model wielostronnego zarządzania siecią ma swoje wady.
"Model wielostronny polega na tym, że każdy ma dostęp do zarządzania siecią, tylko, że w dużej mierze najłatwiejszy dostęp (...) ma sektor prywatny i trochę mamy nadreprezentację tego sektora. Jest to o tyle problematyczne, że sektor prywatny na poziomie deklaratywnym popiera wolny i otwarty internet, ale na poziomie tworzenia własnych usług czasem buduje struktury, które określa się mianem +ogrodów za murem+" - zauważył Bronowicka.
Jak wyjaśniła chodzi np. o tworzenie zamkniętych ekosystemów cyfrowych. "Najprostszym przykładem są instalowane przez użytkowników aplikacje na telefon, które w duże mierze zależą od rodzaju producenta telefon. Bo to producent wyznacza, jaki mamy w telefonie system operacyjny, a od systemu operacyjnego zależy, jakie aplikacje są w nim dostępne" - dodała.
Bronowicka zwróciła uwagę, że w internecie w ostatnich latach wzrosła dominacja prywatnych firm. "To, jakie treści do nas docierają w sieci, zależy w dużej mierze od kilku najważniejszych firm. Firmy te chcą nam pomóc profilując informacje, które do nas docierają zgodnie z naszymi upodobaniami. Sami więc się trochę zamykamy w bańce informacyjnej korzystając z usług tych firm, bo jest duża szansa, że treści od osób, z którymi się nie zgadzamy, do nas nie dotrą" - podkreśliła Broniwicka.
Dyrektor departamentu komitetu do spraw europejskich w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Karolina Ostrzyniewska podkreśliła, że polska konsekwentnie popiera i promuje wielostronny model zarządzania internetem.
"To jest model zarządzania internetem z udziałem wszystkich partnerów: rządów, sektora prywatnego, sektora pozarządowego, przedstawicieli świata nauki i organizacji technicznych. To jest kluczowy element, który jest punktem wyjścia zajmowanego przez Polskę stanowiska w dyskusjach związanych z zarządzaniem siecią" - powiedziała Ostrzyniewska.
Dodała, że druga zasada, którą kieruje się Polska to jest zasada nieczynienia szkody w zakresie funkcjonowania internetu. "Oznacza to dla nas, że działania i decyzje zarówno na poziomie krajowym, regionalnym i również globalnym powinny być poddawane uprzedniej analizie, celem ustalenia, czy nie będą skutkowały szeroko pojętą szkodą dla zasad funkcjonowania internetu" - podkreśliła Ostrzyniewska.
Z kolei prawnik z Fundacji Panoptykon Jędrzej Niklas zwrócił uwagę, że obecnie w wyniku rozwoju internetu i nowych technologie można za pomocą kilku informacji zidentyfikować daną osobę. "Postęp technologiczny wskazuje, że coraz mniej potrzebujemy informacji, żeby daną osobą zidentyfikować. Informacja, która jeszcze lata temu nie były danymi osobowymi obecnie nim się stają" - wskazał Niklas.
Dodał, że obecnie można mówić o ewolucji identyfikacji użytkowników sieci. "Nie muszę wiedzieć, kim dana osoba jest z imienia i nazwiska żeby jej jakąś krzywdę zrobić czy ograniczyć dostęp do informacji. Wystarczy jedna jej cecha np. preferencje seksualne a może to mieć wpływ na to, jakie reklam będą jej prezentowane czy jakie informacje będą jej przekazywane" - dodał Niklas.
Konferencja "Internet jako globalne dobro wspólne?" zorganizowana została przez Komisję Administracji i Cyfryzacji pod honorowym patronatem marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego; odbyła się w Sejmie.