Składki ZUS wpłacaj tylko z rana

Pan Jerzy, przedsiębiorca budowlany z okolic Bielska-Białej, ma problemy z kręgosłupem. Udał sie do lekarza. Z gabinetu wyszedł z trzytygodniowym zwolnieniem. Rad nierad z L4 w garści udał się do lokalnego oddziału ZUS. A tam... urzędnicy odmówili mu zasiłku chorobowego.

"W wyniku przeprowadzonych ustaleń stwierdzono, że nie podlega pan ubezpieczeniu chorobowemu od 1 lipca 2005 r. z uwagi na wpłatę składki po terminie za miesiąc lipiec" - stwierdził sucho w oficjalnym piśmie ZUS. Zgodnie z przepisami, aby dostać chorobowe, trzeba terminowo płacić składki przez co najmniej 180 dni. "Od decyzji przysługuje prawo wniesienia odwołania do sądu rejonowego" - spuentował ZUS.

Panu Jerzemu ze zdziwienia opadła szczęka. Pogrzebał w papierach i wyciągnął dowód wpłaty. Sprawdził, pieniądze wpłacił terminowo. Na dowód pokazał w ZUS pokwitowanie z pieczątką. Jak byk stała na nim odpowiednia data. Ale urzędu to nie przekonało.

Jak dowiedziała się "Gazeta", zdaniem ZUS datą opłacenia składek jest nie dzień złożenia dyspozycji przelewu, ale obciążenia rachunku bankowego.

Składkę za ubezpieczenie chorobowe należy zapłacić do 15 każdego miesiąca. Jeśli przedsiębiorca pójdzie do bankowego okienka i złoży dyspozycję 15 np. o godzinie 17 - to formalnie ZUS nie zapłacił. I nie pomoże stempel na kwitku, że polecenie zapłaty zostało złożone w odpowiednim terminie. Kiedy zachoruje, po prostu nie dostanie pieniędzy.

Więcej w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej".