Sklepy z odzieżą używaną coraz bardziej na topie
Trend dotyczy w dużej mierze młodych ludzi. Już teraz ponad 40 proc. osób poniżej 24 roku życia kupuje w tzw. "second handach". Powód - niskie ceny? Ale nie tylko o to tu chodzi. Okazuje się, że młodzi wybierają ciuchy z drugiej ręki, bo przemawia za tym czynnik ekologiczny.
06.10.2020 13:35
Według analityków z Resale Report 2020 w 2009 roku sklepy z odzieżą używaną miały 3 proc. udziałów rynkowych, w 2019 roku było to już 19 proc. a w 2029 roku będzie to aż 29 proc.
Z kolei, przekładając to na nasz rodzimy rynek, w naszym kraju 11 proc. badanych deklaruje, że robi zakupy w sklepach z odzieżą używaną.
Okazuje się, że to nie niskie ceny ani unikatowe ubrania, jakie można znaleźć w lumpeksach, przyczyniły się do wzrostu popularności tych sklepów. Troska o planetę i jej zasoby naturalne była czynnikiem, który w dużej mierze skłonił młodych do kupowania odzieży używanej.
A tych decydujących się na zakupy w lumpeksach jest z roku na rok coraz więcej. Już teraz jest to 40 proc. osób poniżej 24 roku życia. Jeszcze 3 lata temu było ich 27 proc.
W 2019 roku rynek używanej odzieży wart był 28 miliardów dolarów. W 2024 jego wartość szacuje się na poziomie... 64 miliardów dolarów. Według szacunków analityków, trendy proklimatyczne będą się rozprzestrzeniać jeszcze bardziej, a to sprawi, że w 2029 roku rynek odzieży używanej będzie dwa razy większy niż rynek "fast fashion".
Nie tylko odzież
Już nie tylko dla mniej zamożnych, ale i dla osób, które chcą podążać za proklimatycznymi trendami. Potencjał w sprzedaży używanych produktów szybko wychwycili nie tylko odzieżowi giganci na rynku.
Weźmy choćby IKEE - pierwszy sklep z używanymi meblami powstanie jeszcze w tym roku w Szwecji. Sklep będzie sprowadzać zniszczone artykuły, następnie poddawać je renowacji i sprzedawać.
Inny przykład - Carrefour. W kwietniu otwarty został we Francji sklep z produktami używanymi - Carrefour Occasion. Klienci mogą w nim sprzedać, jak i kupić używane telefony, gry wideo czy biżuterie.
Używana odzież w starciu z pandemią
Z początkiem pandemii, w kwietniu, firma DataGlobal prognozowała, że zrównoważony rozwój będzie mniej znaczący dla wielu konsumentów. A to oznaczałoby upadek "second-handów" również z tego względu, że ciężej jest zapewnić sterylność i bezpieczeństwo sanitarne w sklepach z odzieżą używaną.
Jednak nic takiego się nie stało. Jak czytamy na portalu dlahandlu.pl, w dniach z nowym towarem, przed sklepami nieraz ustawiają się kolejki przed wejściem. Klienci lumpeksów to w dużej mierze młodzi ludzie, którzy mają największy dystans do pandemii koronawirusa.