Skrzypek: przestrzelimy z inflacją; Pimco: inflacja wróci
Zdaniem Sławomira Skrzypka, prezesa Narodowego Banku Polskiego, wzrost inflacji w styczniu do 3,4 proc. miał jednorazowy charakter, a kolejne miesiące przyniosą spadek CPI.
WYDARZENIE DNIA
Zdaniem Sławomira Skrzypka, prezesa Narodowego Banku Polskiego, wzrost inflacji w styczniu do 3,4 proc. miał jednorazowy charakter, a kolejne miesiące przyniosą spadek CPI.
Ministerstwo Finansów prognozowało niedawno, że już w lutym tempo wzrostu cen obniży się do 3,1 proc. Zdaniem Skrzypka proces ten będzie kontynuowany w kolejnych miesiącach. - My w tych warunkach będziemy zmierzać ku celowi i niestety bardzo prawdopodobnie, że miniemy go dołem - powiedział, cytowany przez agencję ISB. Cel inflacyjny Rady Polityki Pieniężnej to 2,5 proc. plus minus 1 pkt proc. Tymczasem Pacific Investment Management Co., które zarządza największym na świecie funduszem obligacji uważa, że inflacja w USA zacznie rosnąć już od 2010 r. Złożą się na to ogromne zastrzyki gotówki tłoczonej przez bank centralny i rząd oraz ograniczenia w mocach produkcyjnych wdrażane w czasie recesji. Przez analogię podobnych działań można zakładać podobny scenariusz w Europie.
SYTUACJA NA GPW
Odbicie na GPW nosi wszelkie znamiona tzw. zjawiska short squeeze czyli domykania krótkich pozycji na rynku kontraktów terminowych przy jednoczesnym kupowaniu akcji. W środę rolę lidera od banków i KGHM przejęła Telekomunikacja Polska, której akcje podrożały o 4 proc. Od końca lutego inwestorzy zlikwidowali na marcowej serii kontraktów prawie 40 tys. pozycji, z czego ponad połowa przeniesiona została już na następną serię wygasającą w czerwcu. Zarząd warszawskiej giełdy po przygodzie sprzed trzech miesięcy, gdy KNF informowała inwestorów o dużej koncentracji instrumentów w portfelu jednej instytucji, zdecydował, że od 10 marca będzie upubliczniać takie wiadomości. Gdy jeden inwestor otworzy ponad 30 tys. kontraktów w ramach jednej serii lub gdy ilość otwartych pozycji na jednym rachunku przekroczy 20 proc. całkowitej liczby GPW zamieści odpowiednią informację na stronie internetowej.
GIEŁDY W EUROPIE
Wczorajsza fala optymizmu szybko opadła na parkietach Europy i Stanów Zjednoczonych i większość indeksów poruszała się po południu w okolicy wtorkowych poziomów. Na ziemię inwestorów sprowadził komunikat z banku UBS, który po weryfikacji danych za 2008 r. podliczył straty na ok. 18 mld USD i przestrzegł, że widoki na najbliższe kwartały są ponure. Zamówienia w fabrykach spadły w ubiegłym miesiącu w Niemczech o ok. 38 proc. r/r, w podobnym tempie kurczył się popyt na japońskie maszyny. Przedstawiciele gospodarek nadbałtyckich próbowali przywrócić wiarę inwestorów w region zapewniając, że wyznaczone daty przyjęcia euro są w dalszym ciągu realne. Estonia chce spełnić kryteria z Maastricht w 2009 r., a deficyt budżetowy Łotwy, który wyniesie w tym roku 7 proc. PKB, ma powrócić powyżej wymaganych 3 proc. przed 2012 r.
WALUTY
Umacniania złotego ciąg dalszy. Nastroje na rynkach światowych poprawiają się o tyle, że nie są potrzebne żadne interwencje słowne, aby nasza waluta odrabiała straty z poprzednich tygodni. Frank spadł dziś do poziomu 3,098 PLN czyli najniżej od 25 lutego. Warto dodać, że kurs franka i innych walut był w ciągu dnia nieco niższy, a po południu złoty znowu zaczął się osłabiać, wraz z indeksami giełdowymi. Dolar popołudniu kosztował 3,595 PLN - po raz pierwszy od 25 lutego poniżej 3,60 PLN i zarazem o 10 groszy mniej niż jeszcze dziś rano. Euro spadło do 4,597 PLN i także było najtańsze od dwóch tygodni.
Na rynku międzynarodowym mieliśmy początkowo wzrostową korektę dolara, która w ciągu dnia została w całości zniwelowana. Na koniec dnia za euro płacono 1,278 USD - o prawie dwa centy więcej niż rano.
SUROWCE
Cena ropy naftowej, która systematycznie od blisko trzech tygodni szła w górę, w środę spadła o ponad 2 proc. do poziomu 44,5 USD za baryłkę. Cotygodniowy odczyt amerykańskiego Departamentu Energii powrócił do trendu obserwowanego od początku roku i po raz kolejny wykazał wzrost zapasów paliwowych (tym razem o 0,7 mln baryłek). Rosja ze względu na drastyczny spadek przychodów z eksportu surowców w 2009 r. zakłada deficyt budżetowy na poziomie 8 proc. PKB. Cena złota powróciła w środę powyżej 900 USD, gdyż na rynku długu sytuacja jest daleka od stabilizacji, a inwestorzy spodziewają się, że jutro Szwajcarski Bank Centralny może wzorem brytyjskich władz monetarnych zacząć drukować pieniądze na wykup papierów wartościowych od instytucji finansowych.
Łukasz Wróbel, Emil Szweda
| Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania. |
| --- |