Śląskie/ Zerwana umowa na rewitalizację stawu Kalina

Rewitalizacja skażonego chemikaliami stawu Kalina w Świętochłowicach (Śląskie) została przerwana i nie wiadomo, kiedy będzie kontynuowana. Lokalne władze winą obarczają wykonawcę, który według nich nie wywiązywał się z harmonogramu prac.

09.09.2014 17:45

Rozwiązaniu umowy z wykonawcą i przyszłości tej inwestycji poświęcona była wtorkowa konferencja prasowa w świętochłowickim magistracie.

Zgodnie z planami 5-hektarowy staw, który od ponad dwudziestu lat uprzykrza życie okolicznym mieszkańcom, ma przestać być ekologiczną bombą i stać się miejscem rekreacji. Prace rewitalizacyjne ruszyły w marcu br. Wykonawcą było konsorcjum trzech firm: Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Usługowo-Handlowe VIG z Dąbrowy Górniczej, Port Service z Gdańska i PPR Complex z Krakowa. Umowa została jednak zerwana.

Prezydent miasta Dawid Kostempski podkreślał na konferencji, że przyczyną zerwania umowy jest niewywiązywanie się przez wykonawcę z przyjętego harmonogramu prac oraz podważanie zaakceptowanego wcześniej przez nią projektu. Wykonawca niejednokrotnie składał obietnice terminowej realizacji zadań objętych projektem, z których następnie się nie wywiązywał - wskazał.

Koszt inwestycji to 30 mln zł. W 85 proc. bezzwrotnie finansowana jest ze środków unijnych. Pozostałą część w 80 proc. stanowi pożyczka z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach, a 20 proc. gwarantuje budżet miasta.

"Musimy to przedsięwzięcie uratować i zakończyć skutecznie przy udziale pozyskanych środków unijnych. Nie możemy pozwalać sobie na przestoje. Gmina i nadzór inwestorski wielokrotnie wzywały firmę do podjęcia robót, które niestety nie były podejmowane" - powiedział Kostempski.

"Nierzetelni wykonawcy mogą zdarzyć się przy realizacji każdej inwestycji. Teraz zarówno miasto, jak i Fundusz czeka okres intensywnej pracy. Chcemy ten projekt skutecznie zakończyć. Najważniejsze, że cała ta sytuacja w żaden sposób nie wpływa na możliwość dalszego finansowania projektu" - podkreślił wiceprezes WFOŚiGW Adam Liwochowski.

Jeszcze w tym tygodniu prezydent Kostempski ma spotkać się z przedstawicielami resortów rozwoju regionalnego i ochrony środowiska, aby ustalić harmonogram dalszych działań. Chodzi o zapewnienie terminowości realizacji projektu i utrzymanie finansowania ze środków pochodzących z budżetu UE na niezmienionym poziomie.

Z Kaliny - bezodpływowego, zanieczyszczonego fenolem zbiornika - wydobywa się fetor. Głównym trucicielem były pobliskie zakłady chemiczne produkujące farby i lakiery. W pobliżu stawu usypano hałdę odpadów poprodukcyjnych. Spływające z niej wody skaziły zbiornik.

Rewitalizacja miała zakończyć się do lipca 2015 roku. Zgodnie z projektem ma zostać wybudowana licząca ponad 200 metrów długości szczelna ściana wraz z drenażem odcieków, co ma stanowić barierę oddzielającą staw od hałdy i uniemożliwić dopływ zanieczyszczonych wód do stawu.

Do tymczasowej kwatery miały zostać odpompowane osady z dna stawu, które później mają zostać wywiezione i spalone. Sama kwatera zostanie zasypana oraz przekształcona w teren rekreacyjny. Ogółem unieszkodliwionych ma zostać co najmniej 20 tys. ton osadów zalegających na dnie stawu.

Według magistratu, prace zrealizowane dotychczas przez wykonawcę nie spowodowały zwiększenia stężenia fenoli w powietrzu.

Staw Kalina jest największym akwenem w Świętochłowicach. Jego powierzchnia to ok. 5 ha, ma do 3,5 m głębokości. Powstał na początku XX wieku w wyniku osiadania terenu, spowodowanego płytką eksploatacją węgla. Do początku lat 50. zbiornik był względnie czysty.(PAP)

(planujemy kontynuację tematu)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)